DEONTAY WILDER: JOSHUA WALCZYŁ JAK KLICZKO, JA ZROBIŁBYM WIĘCEJ
Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (42-0-1, 41 KO) podsumował wczorajsze zwycięstwo Anthony'ego Joshuy (23-1, 21 KO) nad Andym Ruizem Juniorem (33-2, 22 KO) w rewanżu w Arabii Saudyjskiej. Brytyjczyk odzyskał pasy IBF, WBA i WBO, jednak Wilderowi zbytnio nie zaimponował.
JOSHUA WYPUNKTOWAŁ RUIZA JR I ODZYSKAŁ PASY IBF/WBA/WBO! >>>
- Joshua zrobił to, co miał zrobić, żeby wygrać. Biegał po ringu przez całą walkę. Kliczko udzielał mu porad i AJ boksował w dużej mierze jak Władimir. Lewy prosty i klincz: to jest ich taktyka - powiedział Wilder, który już w lutym zmierzy się w wielkim rewanżu z Tysonem Furym.
- Gdybym był na miejscu Joshuy, to zrobiłbym więcej. Nie bazowałbym tylko na ringowym tańcu, lewym prostym i klinczach. Pokazałbym, że jestem najlepszy. Joshua miał wiele okazji, żeby ruszyć po nokaut, gdy trafiał prawą ręką - dodał Amerykanin.
- AJ chciał po prostu przetrwać. Taką miał wczoraj mentalność. To była metoda Kliczki. Ja jestem bestią, wojownikiem, królem. Boks jest brutalnym sportem i tak go traktuję. Nikomu nie okazuję w ringu miłości - podsumował temat artysta nokautu z Alabamy.
Joshua po prostu jest świadomy swoich słabości. Wie, że szczęki nie ma wybitnej to się nie pcha tam gdzie nie trzeba, czyli w półdystans, z kimś kto w półdystansie jest mocny i potrafi nokautować.
Ech.
Wilder niech skupi się teraz na tym co go czeka tj rewanżu z Furym. Walka dla żadnego z nich nie będzie prostą potyczką i za moment może się okazać że Deontay sam będzie musiał wracać po porażce do wielkiej gry.
Joshua pokrzyżował im plany bo już pewnie ostrzyli ząbki na unifikację z Ruizem zamiast niebezpiecznego starcia z Furym które nie jest im na rękę.
Wilder już sobie szykował miejsce na półce na wszystkie pasy a zaraz może wylecieć z wielkiej gry bo go Cygan ogra.
Tak na moje, to wczorajszy AJ, tak dobrze prezentujący się fizycznie, by sobie poradził z Meksykaninem nawet w półdystansie. Jego ręce były naprawdę szybkie.
Walka z Cyganem nie jest mu na reke? To po chuj w ogole dawal mu szanse za pierwszym razem? Nie wiesz? To ci powiem. Bo to wyzwanie, i jak by nie chcial tego rewanzu to by mu go po prostu nie dal. A to ze przegrywal z Ortizem to akurat w przypadku Wildera znaczy tyle co zeszloroczny snieg, nie mozna sie patrzec na boks Dzikiego w ten sposob
AJ zyskał ale tylko w kontekście rewanżu z Ruizem, bo dokładnie wiedział co ma robić. Ale biorąc pod uwagę dłuższą perspektywę to moim zdaniem tylko straci, bo teraz wszyscy znają jego słabości, a walka rewanżowa tylko te słabości potwierdziła. AJ nie jest w stanie przyjmować ciosów, nawet takiego Ruiza, który nie jest żadnym puncherem.
Ale ten typ jest zakompleksiony
Mysli ze,jak zalozy korone,zloty łancuch i futro z jenota to automatycznie pokaze swoj status spoleczny i zyska szacunek
Typowe myslenie afrykanskiego kacyka
Podobnie bylo z Władkiem,a i tak przez 10 lat nikomu sie to nie udało...
Dał mu szansę bo potrzebował wielkiej walki bo mu Joshua odjechał na kilometry. Zarabiał grosze, nie wzbudzał zainteresowania i był daleko w tyle. Musiał coś zmienić by rozbujać w końcu karierę.
Fury pasował do tej roli idealnie bo po pierwsze też nie chciał dogadywać się z Hearnem i AJ-em, wracał po przerwie i był wielkim zawodnikiem Hw.
Dogadali się panowie i to zrobili na czym mocno obaj skorzystali. Druga walka natomiast to trochę taka kula u nogi dla obu teraz. Ryzyko przegranej duże, pas w stawce tylko 1 i ogólnie najchętniej pewnie by już poszli w swoje strony ale niestety nie zostałoby zbyt dobrze przyjęte i trzeba robotę "dokończyć" tak jak się zapowiadało.
Jestem przekonany (może się mylę) że gdyby Ruiz wygrał z AJ-em Wilder zechciałby przed walką z Furym skonfrontować się właśnie z nim w pełnej unifikacji. Ba sądzę że krzyczący że na to nie pozwoli Fury by na takie coś tak naprawdę spokojnie przystał a to dlatego że walczyłby później z wygranym o wszystko- dużo lepiej ryzykować gdy w stawce jest wszystko a nie 1 pas zaś Wilder mógłby zapisać się w historii boksu bardzo grubymi nićmi- nawet gdyby później przegrał w walce z Furym.
Co do sposobu boksowania Wildera z Ortizem ja tylko odnoszę się do jego wypowiedzi wyżej. Narzeka że Joshua unikał walki i nie szukał wojny co on by zrobił a to tylko czcze gadanie bo sam Wilder również nie należy do szukających ognia w ringu wojowników walczących toe to toe.
Sam robi w pewnym sensie podobnie ale krytykuje udając że jest inny.
Tylko o to chodziło.
Ale właśnie o to chodzi ze wiedzial co ma robic, AJ teraz juz wie ze nie bedzie wygrywal ze wszystkimi tak samo. Nie ma takich narzedzi jak np. Wilder zeby wygrywac z każdym jednym tak samo. Wedlug mnie wyjdzie mu to na dobre, rozwinie sie. Juz po tej walce widac jak bardzo sie rozwinal, a mial z tym przeciez problem, nie potrafił np. zbudowac kondycji, a wczoraj pod tym katem wyglądał dobrze
Wszystko spoko, ale to ze obaj poszliby chetni w swoja strone i ta walka jest im kula u nogi, to tylko twoje domysly. Jezeli ktory z nich nie chcialby tego rewanzu to by po prostu do niego nie doszlo. Wilder juz Furego nie potrzebuje, obronil WBC juz dziesiec razy, jest juz szanowany tak jak na to zasluguje, moglby brac kogo popadnie i nabijac ilosc obron i bylby uznawany wielkim mistrzem. Fury z kolei ma wyjebane, robi co chce a i tak przez wiekszosc srodowiska jest nr1. Takze ani jednemu ani drugiemu ta walka nie jest teraz potrzebna, ale oni jej chca, bo to jest najwieksze wyzwanie na ten moment dla kazdego z nich. Wilder nie szuka ognia? On moze 11 rund nic nie robić ale w kazdej walce jaka mial choc raz zaryzykowal i kazdy jego rywal skonczyl jak skonczyl, wiec nie rozumiem tego co napisales. Jemu nie chodzilo o to ze caly czas trzeba sie napierdalac bez opamietania, ale on napewno by zaryzykowal i chcial znokautowac, o to chodzilo
Rozumiem że dla ciebie tą jedną walką AJ wskoczył na poziom Kliczki? Ok, każdy ma prawo do swojej opinii. Moim zdaniem samo to, że AJ miał problemy z kimś takim jak Ruiz bardzo źle świadczy i wróży dla niego na przyszłość. A przebieg rewanżu pokazał, że ich pierwsza walka to nie był wypadek przy pracy i szczęśliwy cios który ustawił walkę.
Swoją drogą zobaczyłbym Wildera z jakimś zawodnikiem, który walczy na pressingu, dotychczas z takim nie walczył. Ciekaw jestem jak by sobie poradził z kimś, kto siadłby na nim i cały czas byłby blisko.
AJ miał takich przeciwników, Whyte, Povietkin, Ruiz. Wilder miał tylko wyciągnięte z baru Arreole.
AJ na najwyższym poziomie mierzył się już zasadniczo z każdym stylem, byli bokserzy, swarmerzy, slugerzy. Wilder mial 2 przeciwników z topki, jeden jest outside bokserem, drugi kontrbokserem.
Chciałbym zobaczyć Wildera z Millerem, Whytem, czy nawet z Kownackim
"Jezeli ktory z nich nie chcialby tego rewanzu to by po prostu do niego nie doszlo"
No koniec końców to nie doszło. Oficjalnie z winy Fury'ego który zapowiadał że nie interesują go inne starcia i chce tego rewanżu natychmiast po czym postąpił zupełnie inaczej serwując nam "ściekowe" walki.
Sam piszesz że ani jeden ani drugi się nie potrzebują więc nie widzę gdzie nasze opinie się mijają. No może ja po prostu wyciągam odważniejsze wnioski. A czy jej chcą to pokazało podejście Fury'ego... Pytanie czy mają wyjście obecnie bo moim zdaniem nie za bardzo.
Co do Wildera to on nie ryzykuje szukając nokautu prawie w ogóle. A już na pewno nie stojąc w ringu z kimś groźnym. To czy zrobiłby więcej będąc w ringu z kimś takim jak Ruiz jest bardzo wątpliwe.
Ale gadanie nic nie kosztuje.
Wilder od dawien dawna ma kompleksy na tle AJ-a i mu zazdrości uznania. Nie dziwne więc że zawsze będzie wszystko przedstawiał w taki a nie inny sposób. Wygrał niemalże do zera? Źle bo nie poszedł po KO. Przegrał przez głupi błąd szukając nokautu na siłę- nie ma serca i woli walki- był papierowym mistrzem.
Sam Wilder zrobił ostatnio dokładnie to samo. W pierwszej walce z Ortizem wydało mu się że dobrze trafił i poleciał na hurra do przodu nadziewając się na kontrę Luisa. Omal wtedy nie przegrał i przeżył najtrudniejsze momenty w całej swojej karierze- musieli go nawet wspomóc i dali mu dodatkowy czas.
W drugiej walce nastawił się więc na bezpieczne przeczekanie i nie robił nic. Jak widać też wyciąga wnioski i jakoś na hurra nie leciał po KO...
Wszyscy wiedzieli,ze Wladek nie lubi przyjmowac ciosu,wiec trzeba skrocic dystans,ulokowac mocny cios na szczece i po sprawie
Tylko ze nikt przez 10 lat nie potrafil zrealizowac,tegoz jakze prostego planu
Joshua jako boxer wygrywa 10/10 na walk z Ruizem, jako boxer-puncher 10/10 dla Ruiza tak to widze"
Nie.
Joshua jako boxer i jako boxer-puncher przegrywa z Ruizem co najmniej 8 walk na 10.
Joshua jako uciekinier biegający po kornerach ringu 'wygrywa; z Ruizem.
Pisałem wiele razy - nie mylić BOKSOWANIA z uciekaniem. Boksuje to Usyk albo fury - taniec, odchylenia, uniki, kąty, praca nóg. Joshua nie boksował, on po prostu UCIEKAŁ! Unikał normalnej walki, za taką chałę powinien zostać zdyskwalifikowany. Jak tylko dochodziło do jakiegoś spięcia natychmiast Ruiz mu wkładał parę ciosów i Joshua prawie leżał.
Wystarczyło, że toczyłby normalną walkę boksując, a nie spierdalając na drugi koniec ringu i przygotowany Ruiz klepie go tak samo jak wcześniej.
Joshua to parodia boksu, a ta "wygrana" to żart i parodia boksu - cały świat się wstydzi za takiego "mistrza". Historia rozliczy cieniasa.
Do Wildera czy fury'ego nie ma startu, zostanie zmieciony.
Dla mnie starcia AJ z Wilder'em i Fury'm wynoszą 50 na 50."
Hehe, dobry żart.
Szklany chwiejący się po każdym spięciu Joshua ma z Wilderem szanse nie wyższe niż 5%. On tego nie ma jak wygrać - niższy, wolniejszy, szklany, takim stylem na uciekiniera z Wilderem się tylko ośmieszy, dostanie wysokie UD nawet jeśliby to przetrwał w co wątpię
Ah no tak, chodził by po ringu i czekał na akcje "płyniemy" i szturm latające cepy itp itp
Wilder zrobiłby więcej?
Ah no tak, chodził by po ringu i czekał na akcje "płyniemy" i szturm latające cepy itp itp"
Obejrzyj sobie walkę z fury'm, gdzie Wilder cały czas nacierał.
Joshua jest za mały i za szklany i ma za słaby jab żeby Wildera pykać z dystansu i jeszcze w ten sposób prowadzić walkę haha.
Wilder takie niebezpieczne sytuacje jakie Ruiz robił raz na 5 rund będzie robił raz na minutę.
5% to max szans Joshuy
Ile ty masz tych nicków?
Trochowski
Deadpool89
1908
Średniak...
Człowieku piszesz czasem sam ze sobą i jeszcze potrafisz się kłócić sam ze sobą.
To że wczoraj AJ obrał taką taktykę na Ruiza, nie znaczy to że zastosuje podobną w walce z Alabamą, no ale ty jako "znafca" powinieneś to wiedzieć że każda walka jest inna.
Odpisz co chcesz, wbijam w twoje treści...
Tak na moje, to wczorajszy AJ, tak dobrze prezentujący się fizycznie, by sobie poradził z Meksykaninem nawet w półdystansie. Jego ręce były naprawdę szybkie."
Ty tę walkę oglądałeś w jakości 260p?
Bo tak to wygląda.
Ilekroć Joshua przechodził wczoraj do półdystansu to dostawał bombę na łeb i się niebezpiecznie chwiał i od razu spierdalał do drugiego kąta ringu unikając walki.
Jakby wchodził w półdystans wczoraj tak jak to zwykle robi to byłaby powtórka z rozrywki, tylko, że brutalniej.
On już ledwie na chwilę wchodząc dostawał niebezpieczne bomby i uciekał gdzie pieprz rośnie, co dopiero jakby został tam na dłużej.
To że wczoraj AJ obrał taką taktykę na Ruiza, nie znaczy to że zastosuje podobną w walce z Alabamą, no ale ty jako "znafca" powinieneś to wiedzieć że każda walka jest inna.
Odpisz co chcesz, wbijam w twoje treści..."
HAHA a jaką on inną taktykę miałby zastosować poza spierdalaniem??
Człowieku, on wczoraj przy każdym chwilowym spięciu już nadziewał się na ciosy i prawie padał na dechy, to jak Ty sobie to z Wilderem wyobrażasz który bije szybciej od Ruiza, ma dużo lepszy zasięg i warunki i ma atom w łapie? Do tego Wilder ma szczękę i może przyjąć i się dalej bić.
Przecież szklany Joshua jak spróbuje coś więcej poszaleć i się pobić to go Wilder ukatrupi na tym ringu.
Joshua z Wilderem ma szansę tylko jak walka będzie w UK, będzie spierdalał wokół ringu gdzie pieprz rośnie i mu sędziowie za tę szopkę dadzą kupione UD - i oczywiście o ile jakimś cudem przetrwa te 12 rund.
To jest jedyny scenariusz na zwycięstwo Joshuy - czyli walka w UK, kupieni sędziowie, cud z wytrwaniem i nie dostaniem ciosu i spierdalanie po całym ringu jak wystraszony kot.
Jak tu widzisz klawisze na klawiaturze spod tej śliny? Ha ha ha
To już wczoraj twój mężczyzna pokazał jak się leje chłopców, gruby, wolny nie dała radę skracać ringu.
Koniec dyskusji
@trochowski
Jak tu widzisz klawisze na klawiaturze spod tej śliny? Ha ha ha
To już wczoraj twój mężczyzna pokazał jak się leje chłopców, gruby, wolny nie dała radę skracać ringu."
No ja tam widziałem mężczyznę i chłopca. Mężczyzna chciał walki, chłopiec biegał po ringu i unikał walki jak ognia.
Boksowanie i bycie bokserem jak np fury czy Usyk to jest jedna rzecz, ale uciekanie i jawne unikanie walki to druga rzecz. Joshua powinien być wczoraj zdyskwalifikowany za unikanie walki. To nie było boksowanie, to było bieganie.
Ja nie wiem jakim idiotą trzeba być, aby myśleć, że on ma szanse z Wilderem. Przecież nawet w krótkich spięciach wczoraj on już był w tarapatach.
Wilder w ringu posmakował wojen, walki do upadłego, mocnych ciosów - ten gość jest gotowy na wojnę i w razie w w taką wejdzie. Joshua nie jest gotowy na wojnę, Joshua jest gotowy na obijanie placka jak ten się daje obijać, ale jak ktoś idzie się napierdalać - to Joshua musi uciekać.
Przy takim zasięgu i sile ciosu jaki ma Wilder Joshua jest bez szans w takiej walce.
Nie ma żadnych argumentów. Na wyboksowanie Wildera za mały i Wilder za często będzie bił (wystarczy zobaczyć jak walczył z furym), na walkę i KO jest za szklany.
Tak jak pisałem - jedyny sposób w jaki Joshua mógłby z nim wygrać to walka w UK, kupieni sędziowie i spierdalanie 12 rund sprintem po ringu i liczenie, że Wilder niczym go nie trafi. Tylko, że przy normalnych sędziach zostałby zdyskwalifikowany lub przegrał 12-0, a przy kupionych to niemęskie niegodne mężczyzny gówno jakie już raz odstawił może zostać 'wypunktowane' dla niego jako tzw. UMIEJĘTNOŚĆI hahahahahha
Ty naprawdę jesteś trollem AJ'a. Widzisz ja go lubię, ale lubię również Wilder'a i Fury'ego. Potrafię ich docenić. Ty natomiast od zawsze masz problem z Joshua. Od zawsze po nim jedziesz i nie potrafisz go docenić, wymyślając coraz gorsze rzeczy.
Piszesz, że Anglik nie ma szans, że nic mu nie zostaje poza "spierdalaniem". Jak taki wnikliwy, samozwańczy historyk boksu, wiedząc o tym, że Wilder nie potrafi zbyt dobrze walczyć w półdystansie, a wiedząc (bo zakładam, że nie jesteś ślepy), że Joshua to potrafi, może mu odmawiać szans. Przecież AJ, przy dobrej taktyce, polegającej na byciu blisko Wilder'a, nie zostawiając mu miejsca na wyprowadzenie prawego, może mu napsuć wiele krwi. Będzie go to kosztowało wiele energii, ale wczoraj udowodnił, że potrafi się dobrze przygotować kondycyjnie.
Zgadzam się w 100%. Widać, że masz pojęcie o boksie.
Nie zgadzam sie z druga czescia Twojej wypowiedzi, poniewaz Wilder nigdy nie narzuca rywalom swojego stylu :D
Nie do końca się z Tobą zgodzę, bo przez pryzmat mocy Wilder'a w prawej ręce i tego, że poluje na konkretny moment, jego oponenci mają do niego duży respekt i walczą zachowawczo. Już samo to powoduje, że Amerykanin narzuca im swój styl.
przestrzelone ciosy kończą się u niego utrata równowagi. Ruiz przy zadawaniu serii jest zawsze bardzo stabilny, co zawdzięcza wyszkoleniu.
AJ w poldystansie walczy dobrze, świetnie operuje podbrodkowymi i krótkimi sierpami, nawet wczoraj przy zrywaniu klinczy AJ wsadził dwa czyste sierpowe Ruizowi. Co nie zmienia faktu, że Ruiz byl jeszcze lepszy w poldystansie, stąd AJ załatwił sprawę ciosami prostymi.
Wilderowi walka na dystans może być nawet na rękę, on tam jest właśnie groźny, tam ma miejsce i może rzucić swój prawy z pełną mocą, w poldystansie jest dość pasywny i raczej nastawiony na defensywie.
Jesli do walki z Wilderem dojdzie, to będą tto typowe szachy, kto kogo pierwszy trafi lub posługując się nomenklatura eksperta, walka dwóch przestraszonych dzieciaków.
'Jesli do walki z Wilderem dojdzie, to będą tto typowe szachy, kto kogo pierwszy trafi lub posługując się nomenklatura eksperta, walka dwóch przestraszonych dzieciaków.' - podzielam Twoje zdanie. Chyba najbardziej prawdopodobny scenariusz.
Tyle.