TRENER FURY'EGO PODSUMOWUJE WALKĘ JOSHUA vs RUIZ JR II
Trener Tysona Fury'ego (29-0-1, 20 KO), Ben Davison pochwalił Anthony'ego Joshuę (23-1, 21 KO) za to, co zrobił we wczorajszej walce z Andym Ruizem Juniorem (33-2, 21 O), ale podkreślił, że Fury jest lepszym bokserem niż AJ. Przypomnijmy, że już w lutym czeka nas walka Fury vs Wilder II, która może wyłonić rywala dla zwycięzcy bitwy w Arabii Saudyjskiej.
- To był dobry występ, Joshua pokazał inną stronę swojego boksu, zrobił to, co miał zrobić. Przede wszystkim wygrał, a to jest w tej grze najważniejsze - powiedział Davison.
- To było dokładnie to, co było potrzebne. W pewnym sensie Joshua to Fury dla ubogich. Nie chcę, żeby to zabrzmiało złośliwie, ale on nie jest w stanie boksować na takim poziomie jak Tyson. Walczył jednak dobrze, taktycznie i z teoretycznie wyrównanej walki wyciągnął zwycięstwo - dodał trener Fury'ego.
- Joshua boksował w odpowiednim dystansie, odpowiednio rozumiał geometrię ringu. Ring był duży, ale nie będę tego wytykał, ponieważ wygrana AJ'a jest dobra dla brytyjskiego boksu - podsumował temat człowiek, który zapewne bardzo dokładnie obserwuje Joshuę pod kątem przyszłej walki z Furym, która byłaby jedną z największych w historii pięściarstwa na Wyspach.
Tylko walki ze sciśłym topem pokazują, czy zawodnik należy do scisłego topu. A wygrana z niepokonanym od wielu lat Kliczko na wyjeździe jest o wiele więcej warta niż wygrana u siebie z Kliczko, ktory przegrał wcześniej z grubym Cyganem.
Ali był najwiekszy, bo wygrywał z największymi, mimo że na tle niektórych (slabszych) rywali wypadał znacznie gorzej niż Foreman.
Gdyby nie Fury, AJ nie miałby szans na zdobycie jakiegokolwiek pasa tak wcześnie. Mało tego, ewentualna walka z Kliczko w UK rrównież byłaby znacznie trudniejsza do zorganizowania - Ukrainiec z pasami miał mocniejszą pozycję negocjacyjną. O ile Hearn w ogóle odważylby się puścić Joshuę nna Kliczko.
przestań wychwalać wygraną Furego z Kliczko i remis z Wilderem. Liczy się sposób i styl walki. A Fury walczył w obu walkach nędznie.Może tobie się podobał. A mnie nie. Nic nie widziałem wielkiego u Tysona.Kicał opuszczał łapska robił głupie minki irytował to jego repertuar w ringu. Jak z czasem siądą mu nogi to nie będzie miał za dużo argumentów w HW. Fury nie ma ciosu jak przystało na HW a to duży mankament.
zdradzę Ci jedną, ale bardzo ważną, tajemnicę, bo widzę, że niestety nie jesteś w stanie zrozumieć pewnych podstawowych kwestii.
Otóż sposób walki w boksie zawodowym nie ma żadnego znaczenia dla wyniku danego pojedynku. Podobnie zerowe znaczenia ma to, czy ten styl Ci się podobał czy nie. To są kwestie calkowicie subiektywne.
Jakbyś trochę znał historii boksu, to byś wiedział, że taki elitarny out-boxer jakim jest Fury, mimo że dla niedzielniaków może walczyć nudno, to jednak dysponuje stylem, który sprawdza się najlepiej przeciwko zdecydowanej większosci rywali. Co udowodnili wcześniej Ali czy L. Holmes. Pewnie nie wiesz, ale oni również puncherami nie byli. Cieszę się, że mogleś się czegoś nauczyć.
Nauczycielu bredzisz. Ali to prowadził często wojny ringowe.Tyson Fury to jest nikt przy największym z największych . Tysona Furego po zakończeniu kariery mało kto będzie wspominał i rozpamiętywał jego walki.Bo takich w swojej karierze jak dotychczas nie stoczył, które chciałoby się oglądać ponownie. A do walk Aliego, Fraziera, Foremana, Holmesa, Tysona, Holyfielda ,Bowe i Lewisa a nawet Andrzeja Gołoty często wracam na youtube. No nie przepraszam ja Tysona Furego zapamiętam jak padł na dechy z junior ciężkim Cunninghamem i jak o mały włos sam się znokautował. Fury na stałe niech przejdzie do wrestlingu. Tam może błaznować.Poza tym ciężko być nauczycielem dla ludzi, którzy boks oglądają od pół wieku.
Bez urazy, ale piszesz bzdury. Tyson Fury nie stoczył dotąd żadnej walki, z której będzie zapamiętany?! Już samo to, że po 10 latach zakończył erę dominacji Kliczko, będzie przez ludzi pamiętane, bo to jest historyczne wydarzenie. Ponadto styl w jakim to zrobił, również będzie zapamiętany. On załatwił tam "Władka", jego własną bronią. Ukrainiec był w niej bezradny i to na własnym terenie.
Pojedynek z Wilder'em również będzie zapamiętany. Chociażby przez pryzmat jego powrotu, po prawie 3 latach. Przebieg walki również mu to gwarantuje. A jego powrót z "zaświatów", w 12 rundzie, będzie jednym z najlepszych w historii. Być chociaż trochę obiektywny.
szczerze mi przykro, bo mimo że ogladasz boks od pół wieku, to niestety nie zmienisz faktu, że bardzo oszczędnie gospodarujesz inteligencją i z tego ogladania nie umiesz wyciagnąć jakikolwiek wniosków.
Te Twoje głębokie jak biedaszyb "argumenty" to nie są żadne argumenty. Raczysz wyjaśnić, jak się ma do wartosci T. Fury jako boksera to, że jakiś biedny intelektualnie Miroslaw z bokser.org nie zapamieta jego walk?
Btw. już sam fakt, że wymieniasz Gołotę obok takich gości jak Ali czy Holy, świadczy o tym, ze o boksie to Ty za dużego pojecia nie masz.
Wyjaśnie Ci jeszcze raz: te Twoje subiektywne odczucia nie mają ŻADNEGO znaczenia.
Do tego co napisałem i niczego bym nie zmienił dodam słowa - moim zdaniem , albo według mnie. Zadowolony ? Każdy piszący na forum pisze subiektywnie a nie obiektywnie. Dla mnie walka Kliczko z Furym była nędzna . Tak samo walka Fury - Wilder. W porównaniu do wielu świetnych walk o MŚ z przeszłości. Wielu piszących na forum w tym i ja nie będą chętnie wracali do w/w walk. Ale zdaję sobie sprawę, że są i tacy , którzy chętnie będą wspominali te walki. Są różne gusta i różna wrażliwość w odbiorze walki bokserskiej.Gołotę wymieniłem obok innych pięściarzy pisząc , iż lubię oglądać ich walki . Gołotę choćby za emocje w dwóch walkach z Bowe.Tylko tyle.A to nie znaczy , że stawiam na równi Gołotę z w/w. Absolutnie znam miejsce Gołoty w historii HW. Dziękuję za uświadomienie, że o boksie dużego pojęcia nie mam. Będę wnikliwie czytał Twoje wpisy . Na naukę nigdy za późno.
owszem wygrał, ale sam był zaskoczony werdyktem. Walka jak dla mnie kiepska w wykonaniu i Władymira i Furego .No będzie w statystykach walk HW odnotowana jako zakończenie dominacji Władymira. I tylko tyle. Bo nie z powodu emocji i porywającego stylu obydwu pięściarzy. Walka Wilder - Fury też jak dla mnie żadna rewelacja. Zero emocji. Mnie się nie podobała. Ale rozumiem, że będą i tacy dla których ta walka była czymś wielkim. Może napiszę tak . Za dużo walk oglądałem w przeszłości, żeby w/w walki wywoływały u mnie emocje.Zapamiętam je, że ... odbyły się. Nie wiem , może jestem za mało emocjonalny albo już zblazowany. A może już boks po prostu mnie tak nie podnieca jak kiedyś w młodości. Śledzę walki ale już nie z takimi wypiekami na twarzy i może nie potrafię już wyłapać i dopatrzeć się tego kunsztu bokserskiego jaki inni dostrzegają. A może jestem za bardzo wybredny ? Ciekawe jakby na forum zrobić takie głosowanie komu się podobały w/w walki a komu nie podobały. I jaki byłby wynik tego głosowania.
To, że komuś może się nie podobać walka, lub styl danego pięściarza, to jedno i nie jest dziwne, bo są gusta i guściki. Ale nie zgadzam się, że przez to, że dany pojedynek się komuś nie podobał, to nie zostanie zapamiętany z historycznego punktu widzenia. Zwłaszcza, że starcia Kliczko-Fury i Wilder-Fury, miały duży ciężar gatunkowy.