WHYTE: CHCIAŁEM NOKAUTU, ALE WACH JEST TWARDY
- Zależało mi na tym, by pokonać go przed czasem, ale Wach jest naprawdę twardy - mówił po punktowym zwycięstwie nad Mariuszem Wachem (35-6, 19 KO) należący do światowej czołówki wagi ciężkiej Dillian Whyte (27-1, 18 KO).
Anglik w lipcu nabył status obowiązkowego pretendenta do pasa WBC, lecz kiedy zawisła nad nim informacja o rzekomym stosowaniu dopingu, został pozbawiony tego miana. Na szczęście dla niego w piątek został oczyszczony z zarzutów. Stanął naprzeciw wielkiego Polaka i zwyciężył na kartach sędziów 98:93 i dwukrotnie 97:93.
- Nie zbliżyłem się dziś nawet do swojego normalnego poziomu. Nie walczyłem kilka miesięcy, głowę miałem gdzie indziej niż na sali treningowej, a pojedynek przyjąłem na trzy tygodnie przed terminem. Wyszedłem do ringu z nadwagą, wiedziałem jednak, że ze swoją defensywą poradzę sobie i wygram. Dwa-trzy miesiące temu byłem w czarnym miejscu, rozważałem nawet zakończenie kariery i dobrze było wrócić do gry - dodał Whyte.
Wach vs Price jak najbardziej na tak tylko że ta walka nic nikomu nie da. Nie wiem ile jeszcze Wach ma walk w sobie ale on już raczej będzie zarezerwowany na powroty innych z czołówki lub nabijanie rekordu prospektom.
Ruiz vs Kownacki nie będzie bo Kownackiemu spore ryzyko przegranej nie jest teraz potrzebne, co najwyżej średniak na podtrzymanie aktywności w wyczekiwaniu na szansę np. od IBF, gdyby Pulev z jakiegoś powodu miał się wycofać.
Mariusz nie ma zespołu, który moze go nieco podkręcić i wyostrzyć.
A szkoda . Fajny chłop, w porządku w głowie, blisko czołówki.
Podejrzewałem że może facetowi zabraknąć paliwa na skończenie Mariusza w takiej dyspozycji natomiast...
Nie podejrzewałem że Wach tak pozytywnie zaskoczy swoją postawą.
Mariusz nie ma się czego wstydzić. Ba, może być dumny. Facet dzięki swojej postawie na pewno zyska finansowo bo oferty powinny spływać z różnych stron świata.
jakby ci umknęło, Wach ma 40 lat :) On już finiszuje.
Nie zgodze sie ze Parker przegral z nim niesprawdiedliwie, bo na tamto zwyciestwo solidnie zapracowal, a Nowozelandczyk obudzil sie w koncowce, a tak naprawde w ostatniej rundzie. Znaczna czesc pojedynku to zdecydowana dominiacja Whyte. Mi sie cos wydaje ze wczoraj nie bylo odpowiedniego wspomagania, i kondycja siadla duzo szybciej niz w poprzednich walkach, a siadala w sumie zawsze jezeli walka byla na pelnym dystansie.
Wach w swoim prime był unikany - ani pieniądze za nim nie stały, ani łatwa przeprawa. To były czasy, kiedy każdy z czołówki marzył o wypłacie od Kliczki. Gdyby Wach był 10 lat młodszy, to wyciągnąłby z tej kariery więcej.
Płacą mu za to, żeby był przygotowany i gotowy na takie właśnie okazje, tyle ma do roboty żeby być w formie (nie kojarzę, żeby musiał dorabiać na jakichś bramkach w klubach). Z wywiadów wnioskuję, że ma gość aspiracje, że chciałby osiągnać więcej więc czemu w końcu nie wziąć się za to na poważnie? Wyglądać tak jak sportowiec powinien, być wybieganym, dynamicznym itd... Chyba, że to jedna wielka ściema ale w takim wypadku ja jako kibic czuję się oszukany (i wk......y).
Nie piszę tego jako hater, bo lubię Mariusza, lubię jego walki, ale krew mnie zalewa jak widzę, że brakuje mu właśnie takich elementów, które spokojnie mógłby ogromnie poprawić jakąś elementarną dyscypliną.