ANDY RUIZ JR: NIE BYŁEM PRZYGOTOWANY DO WALKI TAK JAK NALEŻY
- Przecież ten facet od 2 czerwca imprezował i nie powinien dostać więcej mistrzowskiej szansy - mówi Joey Dawejko, który miał rzekomo znokautować w maju na sparingu Anthony'ego Joshuę (23-1, 21 KO). Na zbyt leniwego i ociężałego Andy'ego Ruiza Jr (33-2, 22 KO) spadają słowa krytyki.
- On zawalił sprawę, przeszedł obok swojej wielkiej szansy. Waży za dużo i zostanie wyboksowany - mówił tuż po ceremonii ważenia legendarny mistrz wszechwag George Foreman. I to wszystko się sprawdziło w sobotni wieczór. Co ciekawe sam Meksykanin przyznał się chwilę po walce do popełnionych błędów.
- Nie przygotowałem się do tej walki tak dobrze jak powinienem. Przybrałem zbyt dużo kilogramów, ale też nie chcę szukać wymówek na siłę. Wygrał, wyboksował mnie, lecz jeśli dojdzie do trzeciej potyczki między nami, zbuduję formę życia. Powinienem posłuchać trenerów i potrenować trochę ciężej do tego rewanżu - przyznał z rozbrajającą szczerością "Niszczyciel" na pomeczowej konferencji prasowej.
- Zostałem mistrzem i nagle wszystko się zmieniło. Byłem wszędzie zapraszany, udzielałem mnóstwo wywiadów i zaniedbałem treningi. Powinienem bardziej naciskać Joshuę i pozwolić swoim rękom pracować, ale byłem trochę za ciężki. Jak widać za bardzo uwierzyłem w siebie i przestałem słuchać trenera oraz ojca. Przepraszam. Jeśli dojdzie do trylogii, będę dużo lepiej przygotowany. Na szczęście jestem jeszcze młody i duże walki są jeszcze przede mną. Teraz muszę odpocząć, porozmawiać z moim zespołem i pomyśleć o przyszłości, bardziej skupiając się na treningu. Mam serce lwa i wciąż będę groźny dla każdego - kontynuował były już champion.
- Joshua lekko wstrząsnął mną w pierwszej rundzie, ale poza tym jednym uderzeniem nie czułem jego ciosów. Po prostu ruszał się dobrze, zaboksował tak jak powinien i wypunktował mnie. Ja wygrałem raz, on również, jesteśmy na remis i liczę na trzeci pojedynek - zakończył Ruiz Jr.
Joshua wygrał wyraźnie na kartach sędziów i odzyskał pasy IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej.
Wilder był chętny na walkę z Ruizem, niby miało być ją łatwo zorganizować. Niech zawalcza, może Ruizowi wpadłby teraz w łapy pas WBC, mogliby z AJem unifikowac...
PS - historia Kliczki/Lewisa/Holmesa itd pokazuje, że tylko ci najwięksi mogą panować długo. Mike Tyson siał terror, ale nie był zdyscyplinowany na tyle, by panować latami. Ciekawe, czy Joshua wyciągnie wnioski i zachowa dyscyplinę jak Kliczko.
Kto wie czy teraz Andy dopiero nie odpali grilla na poważnie, wszak za pierwszym razem zgarnął 5m, a teraz 15m, kto wie...?
to ze Joshua nie dal sie stlamsic i spalic psychicznie tylko i wylacznie pokazuje, ze ma mentalnosc mistrza i moze dlugi czas panowac"
HAHAHAHHAHAHAHAHAHA NO faktycznie, hahaha będzie 'panować' z Wilderem i furym hahahahaha
Chyba jak się zabunkruje przed walkami z nimi i Duboisem czy Hrgovicem to będzie 'panować' dla takich przygłupów jak Ty hahaha
Burak
Taki parasdoks
Dodatkowo dal sobie wmowic,ze AJ to robot ze szklanka i bez serca do walki.
Ruiz unzas wiec,ze w samym talentem rozjedzie ciezko wystraszonego robota
Pomylił koncerntraje i skupienie sie na celu Brytyjczykan,ze zwatpieniem i strachem ktore miało wedlóg wielu zagoscic w sercu Joshuy
Czy teraz buadzac sie co rano w jedwabnej pidzamie bedzie mu sie chciało zasuwac na treningi?Oby tak,bo to swietny piesciarz i szkoda zeby boks go stracil
Ale na swoj kolejny title shot bedzie musiał długo czekac,bo jest zbyt niebezpieczny żeby kolejny raz dostał szanse w czyims zastepstwie
Jedyna rada - o ile w ogóle dojdzie do trzeciej walki, w co wątpię, to schudnąć 20 kg i rozwinąć swoje najlepsze cechy tj. waleczność, atak i szybkość. Wtedy istnieją szanse na zwycięstwo. Przy wadze 130 kg raczej nie ma co marzyc o poważnych ofertach.
W pierwszej walce pokazał w czym jest niezwykle groźny, w drugiej Joshua pokazał jak praktycznie całkowicie wyeliminować najmocniejszy atut Ruiza.
Teraz przygotowania każdego zawodnika z którym będzie się mierzyć Ruiz zaczynać się będa od ćwiczenia walki na dystans i blokowania półdystansu.
Prawdziwy "facet" z mentalnością "faceta" nie to co "chłopczyk" Joshua. Tylko, że ten chłopczyk jest bardzo zdyscyplinowany, a ten facet pożarł wagon snikersow a w walce wyglądał jakby zjadł jeszcze worek treningowy.. Cieszę się że AJ to wygrał, aczkolwiek uważam, że Wilder go znokautuje, a Fury wypunktuje dość łatwo i uważam tak już od dawna.