WIELKA GRA O FINAŁ TURNIEJU WAGI CIĘŻKIEJ
Obaj wygrali już po jednej walce, a drugie zwycięstwo zapewni jednemu z nich występ w wielkim finale Turnieju Wagi Ciężkiej. W następną sobotę - 14 grudnia na gali Krystiana Każyszki w Kościerzynie, ulubieniec miejscowej widowni Kacper Meyna (2-0) spotka się z Pawłem Sowikiem (3-3, 1 KO). W drugim półfinale Jakub Sosiński (1-0) zmierzy się z byłym Mistrzem Polski kategorii super ciężkiej Mateuszem Cielepałą (1-1, 1 KO).
W majowych ćwierćfinałach, również na ringu w Kościerzynie, pochodzący z pobliskiej miejscowości Gołubie Kacper Meyna wygrał z Krystianem Arndtem (0-1), wychowankiem Gruchała Boxing Team Chojnice, z kolei mieszkający i trenujący w Wałczu Paweł Sowik pokonał nowosądeczanina Michała Bołoza (2-2, 2 KO).
- Jestem niesamowicie podbudowany sparingami w Anglii z Kamilem Sokołowskim i Nathanem Gormanem, które zorganizował promotor Krystian Każyszka z grupy Rocky Boxing Promotion. Każda runda to było wielkie doświadczenie pod wieloma względami. Poza tym obserwowałem i starałem się naśladować rywali z Wysp Brytyjskich. W krótkim czasie nabrałem takiego obycia ringowego, że już jestem gotowy na walkę z Pawłem Sowikiem – mówi Meyna.
Kościerski pięściarz, wzorujący się na najmłodszym w historii mistrzu wagi ciężkiej Mike'u Tysonie, opowiadał o rywalizacji z mierzącym 195 cm Nathanem Gormanem, czyli mierzącym niemal tyle samo co Paweł Sowik.
- Szczególnie zależało mi na sparingach z kimś kilkanaście centymetrów wyższym ode mnie, zwłaszcza tej klasy co Gorman. Po tej cennej lekcji jestem pewny, że będę radził sobie z dwumetrowymi rywalami. Przebiję się do półdystansu, a tam wystrzelę sierpami i prostymi – przyznał Kacper Meyna, który trenuje w Gdańsku pod okiem Macieja Brzostka.
Odmiennego zdania jest Sowik, który zapowiada, że będzie starał się prowadzić walkę w dystansie. – Możliwe, że udało się Kacprowi przystosować do boksera mojego wzrostu, ale moje ciosy dalej będą więcej ważyły od uderzeń Meyny. Warunki fizyczne, ale też umiejętności, ringowy spryt – to również moje atuty. Jestem przekonany, że postawię mu tak wysoko poprzeczkę, iż nie będzie w stanie jej pokonać. Wiem, że hala w Kościerzynie będzie wypełniona do ostatniego miejsca, ale z Wałcza też wybierają się kibice. Nie będę sam w walce o finał.
Obaj półfinaliści łączą treningi z codzienną pracą zawodową, ale boks jest ich wielką pasją. – Każdego dnia dojeżdżam do Gdańska, pracuję od 7 do 16, a pół godziny później stawiam się na sali treningowej. Młodość sprawia, że nie odczuwam zmęczenia. Jestem zdeterminowany i zmotywowany, by wygrać półfinał, a potem stoczyć bój o 100 tysięcy złotych i profesjonalny kontrakt z grupą Rocky Boxing Promotion Krystiana Każyszki. Marzę, aby zostać najlepszym polskim bokserem wagi ciężkiej. A co do 14 grudnia, przewyższam Pawła Sowika siłą i szybkością. Prywatnie to porządny facet, lecz w ringu nie ma sentymentów – powiedział Meyna.
Sowik nie mógł skorzystać z propozycji Krystiana Każyszki i wyjechać na sparingi do Anglii, ale w ramach przygotowań udał się do Rygi na walkę z dwumetrowym i ważącym 120 kg Ukraińcem Dmytro Bezusem.
- Chciałem się sprawdzić w potyczce z byłem mistrzem świata muay thai. W drugiej rundzie trafił mnie na szczękę, na chwilę zgasło mi światło, ale po tym nokdaunie jakbym się przebudził i nabrałem jeszcze większej agresji i chęci do walki. Mój narożnik zdecydował jednak, że ważniejszy jest pojedynek w Kościerzynie, a zdrowie jest jedno. W ogóle cieszę się, że do półfinału szykuję się bez żadnych przeszkód. Przed walką z Michałem Bołozem zachorowałem, brałem silny antybiotyk i w ringu nie byłem sobą – dodał Paweł, który sparował m.in. z bokserami z Piły, zaś w Wałczu jego rywalem jest Jacek Głowacki, brat Krzysztofa Głowackiego, byłego mistrza federacji WBO.
Kacper uważany jest za czarnego konia Turnieju Wagi Ciężkiej. Paweł twierdzi jednak, że w tym momencie wszyscy mają równe szanse. – Wcześniej miałem swoich faworytów, ale po ćwierćfinałach wiele się zmieniło. Każdy z naszej czwórki może sięgnąć po trofeum.
Wydarzeniem gali w Kościerzynie będzie również pojedynek Nikodema Jeżewskiego, pretendenta do tytułu mistrza Unii Eoropejskiej wagi junior ciężkiej, z Węgrem Tamasem Lodim. Najmłodszy w historii polski zawodowiec Kewin Gruchała powalczy z Patrykiem Litkiewiczem, medalista Mistrzostw Polski i uczestnik World Series of Boxing Roger Hryniuk spotka się z Armenem Avagyanem. Jacek Chruślicki po znokautowaniu Mateusza Cielepały tym razem stanie oko w oko z Rafałem Jaszczukiem, Damian Tymosz z Maurycym Gojko, Adrian Szczypior z Pawłem Rumińskim i Hubert Benkowski z Władimirem Marszałowem.