HEARN O KONTROWERSJACH WOKÓŁ WALKI WHYTE vs WACH
Promotor Dilliana Whyte'a (26-1, 18 KO), Eddie Hearn przekonuje, że wątpliwości związane z wpadką dopingową Brytyjczyka zostały już rozwiane. Przypomnijmy, że Whyte zmierzy się w najbliższą sobotę z Mariuszem Wachem (35-5, 19 KO) podczas gali Joshua vs Ruiz II w Arabii Saudyjskiej.
WILDER: NA DZIESIĘĆ WALK Z WHYTE'EM ORTIZ WYGRYWA DZIESIĘĆ RAZY >>>
- By przystąpić do walki z Wachem, Whyte musiał zostać oczyszczony z zarzutów i dopuszczony do pojedynku przez Brytyjską Komisję Bokserską (BBBofC). Nie został zawieszony, więc może boksować. Frustrujące jest za to oczekiwanie na oświadczenie Brytyjskiej Agencji Antydopingowej (UKAD). Dillian był już przesłuchiwany, walka była pięć miesięcy temu. Musi teraz walczyć. Nie może po prostu siedzieć i niczego nie robić, UKAD musi szybciej działać - powiedział Hearn.
- Reputacja Whyte'a może być zszargana, lecz on nie jest złotym chłopcem boksu. To uliczny kozak z Brixton, bardzo silna osobowość. Przeszedł przesłuchanie, dostarczył wszystkich wymaganych informacji, przeszedł także test VADA. Dopuszczono go do walki, nie robi się tego, gdy ma się jakiekolwiek wątpliwości - dodał promotor.
Przypomnijmy, że przed lipcowym starciem z Kolumbijczykiem Oscarem Rivasem Whyte wpadł na dopingu podczas badania UKAD. W jego organizmie wykryto dwie zabronione substancje, dopuszczono go jednak do pojedynku po przesłuchaniu przeprowadzonym przez UKAD i Brytyjską Komisję Bokserską. Jego rywala nie poinformowano natomiast przed pojedynkiem o całej sprawie. O wszystkim doniosły media, lecz stało się to po wygranej przez Whyte'a walce. Co ciekawe, druga organizacja antydopingowa, która badała w lipcu ww. zawodników - VADA - oświadczyła, że Brytyjczyk przeszedł kontrole (zarówno przed, jak i po konfrontacji z Rivasem) pomyślnie.
Przecież podobna sytuacja miała miejsce w przypadku Furych.
UKAD jest podejrzanie nieskuteczny w wyciąganiu wniosków z wyników pięściarzy. Dopuszczenie do walki o pasy mistrzowskie Fury'ego, występujący Hughie, teraz Whyte winny choć tak na serio nie bo mógł się wytłumaczyć ale nikt oficjalnie nic nie powie i trzeba czekać.
To tu jest problem a nie u Eddiego. Tam powinny lecieć głowy za po pierwsze tempo ich pracy a po drugie za brak konsekwencji w działaniach...
To była chyba ironia...
@teenshin
A gdzie ty kiedykolwiek przeczytałeś,że Rivas był na bombie???To były tylko słowa Hearna,żeby odwrócić kota ogonem,po tym jak nie dali Rivasowi nawet znać,że u łajdaka cos wykryli.
Z formą na Millera Mariusz mógłby wygrać.