WACH: WHYTE TEŻ MIAŁ MAŁO CZASU NA TRENINGI
Mariusz Wach (35-5, 19 KO) rzutem na taśmę został zaangażowany do udziału w wielkiej gali boksu zawodowego w Arabii Saudyjskiej, z walką wieczoru Andy Ruiz Jr vs Anthony Joshua. Polak już w sobotę zmierzy się z czołowym ciężkim świata, Dillianem Whyte'em (26-1, 18 KO).
"Wiking" w rozmowie z Super Expressem sprawia wrażenie pozytywnie nastawionego do tego wyzwania. Polak zapewnia, że krótki termin do walki nie był dużym problemem, gdyż Mariusz miał od pewnego czasu pozostawać w treningu.
- O walce dowiedziałem się 2 tygodnie przed galą, ale cały czas trenowałem. Po ogłoszeniu nazwiska rywala musieliśmy zmienić treningi i faktycznie czasu nie było zbyt wiele, ale Whyte też go nie miał, bo dowiedział się o walce wtedy, co ja - mówi Wach.
W kwietniu na gali Mateusza Borka Wach przegrał przed czasem z Martinem Bakole. Kariera Mariusza miała wówczas stanąć pod znakiem zapytania, a sam 39-latek jest zaskoczony, że raptem kilka miesięcy po tym fatalnym występie weźmie udział w tak ogromnym wydarzeniu, ramię w ramię z gwiazdami szermierki na pięści.
- W życiu bym nie pomyślał, że tak to się potoczy. Życie pisze różne scenariusze. Wszyscy po Bakole mówili, że to koniec Wacha. Że Pieszyce i walki w salach gimnastycznych to szczyt, co może osiągnąć - skomentował "Wiking", który dodał też, że gaża za walkę z Whyte'em będzie jedną z najwyższych w jego życiu. Rozmowę z naszym pięściarzem możecie przeczytać tutaj.
Przypomnij mi, w których to walkach Mariusz Wach nie wyszedł do kolejnej rundy.
Data: 03-12-2019 11:15:52
Wach z obozem czy bez niestety będzie tylko workiem dla Dilliana.
Co racja, to racja. A tak przynajmniej nie będzie musiał tracić czasu, kasy i energii na obóz.
A z Millerem tak nie było ...