SNARSKI: MICHAŁ SYROWATKA MUSI WYELIMINOWAĆ PRZESTOJE W WALCE

- Michał musi wyeliminować przestoje w walce, bowiem wtedy traci to, co zyskał w jej wcześniejszej fazie – mówi Dariusz Snarski, szef grupy Chorten Boxing Production, organizator gali M. Wasilewski Ełk Boxing Show w Ełku, na której miejscowy pięściarz w głównej walce wygrał na punkty z Atillą Kayabasim (11-2, 7 KO).

Pochodzący z Ełku Michał Syrowatka (22-3, 7 KO), były posiadacz pasa WBA Continental w wadze super lekkiej, po raz drugi z rzędu wystąpił na gali Snarskiego. To był jednocześnie jubileuszowa, 40. impreza białostockiej grupy Chorten Boxing Production. Syrowatka wcześniej pokonał w Białymstoku Rosjanina Maksima Czurbanowa.

- Michał spisał się zdecydowanie lepiej w Ełku niż w pojedynku z Czurbanowem i wykonał to co sobie założyliśmy. Wyprzedzał Kayabasiego, a praca nóg Michała odegrała ważną rolę w tej walce. Musi wyeliminować jednak przestoje, bowiem wtedy traci to, co zyskał we wcześniejszej fazie rywalizacji – powiedział były ćwierćfinalista mistrzostw świata i olimpijczyk z Barcelony.

Pierwsza gala Chorten Boxing Production w Ełku, transmitowana przez Polsat Sport, była bardzo dobrym widowiskiem. Poza Michałem Syrowatką, w hali MOSiR udanie zaprezentował się także inny z miejscowych bokserów 18-letni Adrian Krukowski (Mazur Ełk), aktualny Wicemistrz Polski Juniorów.

- Jestem bardzo zadowolony, bowiem jubileuszowy wieczór był fajnym wydarzeniem, a w hali MOSiR zebrała się liczna grupa kibiców boksu, którym dziękuję za przybycie. Dobry doping pomógł Michałowi Syrowatce i Adrianowi Krukowskiemu, którzy stanęli na wysokości zadania i odnieśli zwycięstwa. Junior Adrian Krukowski pokazał w starciu z bardzo wymagającym Białorusinem Danillem Titkou, że warto w niego inwestować, ma spore możliwości. Korzystając z okazji, dziękuję bardzo naszym partnerom, bez których nie udałoby się zorganizować gali. Jestem bardzo podbudowany obecnością pana Mariana Kmity, Dyrektora ds. Sportu Telewizji Polsat, który zawitał na nasz jubileusz – przyznał szef Chorten Boxing Production.

W kolejnych walkach zawodowych Białorusin Nadzir Bakhyshieu (5-7-3), który sprawił już niespodziankę remisując z Michałem Żeromińskim, tym razem znów zaskoczył i wygrał Timurem Kuzachmedowem (7-2-2, 2 KO), Piotr Gudel (10-4-1, 1 KO) pokonał Kamila Jaworka (5-14, 3 KO), a Bartosz Głowacki (4-1-0, 3 KO) zwyciężył przed czasem w pojedynku z Tomaszem Goluchem (6-14-1, 4 KO). W pojedynku amatorów Krzysztof Warekso z Boxing Production Białystok zremisował z Wojciechem Pawłowskim.

- Bardzo mi zaimponował Krzysiek Warekso, który pokazał dobre przygotowanie, ambicję i w pewnych momentach swoje doświadczenie nabyte w sparingach z Michałem Syrowatką i Robertem Świerzbińskim. Na pewno w tej walce zasłużył na wygraną, a to słowa Grzegorza Proksy. Pozostali moi zawodnicy też nie zawiedli - Bartek Głowacki nie dał szans Tomkowi Goluchowi, który po pierwszym nokdaunie po ciosie na dół, potem padał praktycznie bez czystych ciosów. Piotr Gudel wydawało się, że szybko rozprawi się z Kamilem Jaworkiem, tymczasem walka się wyrównała i wygrał, lecz na punkty. I na koniec starcie Timura Kuzachmedowa z Nadzirem Bakhyshieu, który od 2016 roku zrobił mega postępy. Timur z kolei za wcześnie stał się gwiazdą. Po treningach na Ukrainie kompletnie nie był przygotowany do skutecznego boksowania z Białorusinem. Timur powinien trenować z zawodowcami, tak jak przed wrześniowym występem w Białymstoku, ale mu to nie pasowało. Jestem bardzo zawiedziony – dodał Snarski.

Promotor z Białegostoku już zapowiada ciekawe pojedynki na 2020 rok. - Nadzira Bakhyshieu chcę skonfrontować z Michałem Leśniakiem, a interesujący byłby także rewanż Przemka Gorgonia z Pawłem Czyżykiem.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.