ANTHONY JOSHUA: KIEDY WYGRAM, TO PIEPRZYĆ WSZYSTKICH!
Już tylko niecały tydzień pozostał do wydarzenia, które elektryzuje miłośników boksu na całym świecie - walki Anthony Joshua vs Andy Ruiz Jr II, która czeka nas 7 grudnia w Arabii Saudyjskiej. Zdetronizowany w czerwcu przez Meksykanina Brytyjczyk udziela przed rewanżem coraz bardziej enigmatycznych wypowiedzi, przeplatając filozoficzne refleksje agresywnymi tyradami. Oto najświeższa wypowiedź AJ'a na temat drugiej walki z Ruizem.
WSZYSTKO O WALCE JOSHUA vs RUIZ JR II >>>
- Co ludzie sobie do cholery wyobrażają? To jest przecież walka na pięści. Słucham tego gadania o mnie i moim teamie i myślę, że ludzie powinni nam okazać szacunek... Wchodzę na nowy poziom. A kiedy wygram, to pieprzyć wszystkich! - powiedział Joshua, dając angielskim kibicom okazję do cytowania bardzo podobnej wypowiedzi.
- Porażka pokazała Anthony'emu prawdziwe oblicze tego sportu. Wszystko może się zdarzyć, ludzie będą cię klepać po plecach, kiedy jesteś na szczycie i kopać, kiedy jesteś na ziemi. Więc pieprzyć wszystkich! - mówił w sierpniu promotor Joshuy, Eddie Hearn i jak widać AJ prezentuje teraz identyczne nastawienie.
Facet na własnej skórze poczuł co jest warta przychylność środowiska i kibiców.
Nie dziwne że jest sfrustrowany i ma obecnie wyje...
Gdy był na szczycie wszyscy się zachwycali i klepali go po plecach. Teraz to tylko przereklamowany farciarz czekajcy na ścięcie 7 Grudnia.
Niech pokona Ruiza w wielkim stylu na przekór wszystkim tym ludziom a później niech się śmieje jak znów będą go kochać
Zaraz ktos napisze, ze Wlad Kliczko tez byl nokautowany na poczatku kariery. Ano byl, ale na jego szczescie przez kolejnych 10lat byla posucha groznych puncherow, nie bylo technikow, byli goscie typu Mormeck, Chambers, Adamek, ktorzy nawet nie byli do konca tacy ciezcy ;) Za zagrozenie w tej epoce uchodzil Arreola, ktorego Cygan zrobilby z jedna zawiazana z tylu reka.
Moim zdaniem nie pieprzyc, bo i tak bedzie ci Antos pod gorke. Musialbys sie znow ukrywac z tymi pasami, ale tym razem brakuje juz 40 latkow do ubicia, moze poza Pulewem. Poza tym jak Hearn robi wielka rewanzowa walke w KSA, a nie UK, to kibice w UK sie odwracaja.
Ja go tam nigdy nie klepałem po plecach uważam że to średniak żaden wielki mistrz co udowodnił Ruiz i inni przed nim...
wielkie dokonania? WTF? pobicie dziadków Kliczko i Povietkina?"
no tak pobicie dziadków - Kliczko i Povietkina to zadne dokonanie. za to pobicie pradziadka - Ortiza, ktory w hw nie walczyl z nikim konkretnym to juz jest sukces . co za debile tutaj wchodza az boli to czytac ..
I jak wcześniejsze walki miały udowodnić że Joshua to średniak jak on kurna pokonał kilka nazwisk z top 10 w tym część z top 5 albo i lepiej xD
Naprawdę poziom kretynizmu osiąga na orgu niebezpieczne rejony dzięki takim jak gerlach czy Champion. Żal czytać te błyskotliwe przemyślenia
A kim jest? Zagubionym chłopakiem, który nie jest pewny czy poradzi sobie w szrankach z mężczyznami. Bo co by nie mówić o Ruizie, Wilderze czy fury'm, to są mężczyźni, nie chłopcy. W sensie dojrzałości, w sensie poukładania - to są faceci. Mają swoje jazdy ale mają solidnie zbudowaną swoją męskość i światopogląd, podchodzą do sprawy bardziej na chłodno. Joshua natomiast jest emocjonalny i niepewny.
Pisałem już, że aby Joshua był najlepszy musi pokonać najlepszych Z JEGO CZASÓW. Swoich rówieśników a nie 15 lat starszych wujków. fury, Wilder czy Ruiz to praktycznie rówieśnicy Joshuy, niech ich pobije, a nie jakiegoś gościa z zamierzchłych czasów, 15 lat starszego.
Obecnie dokonania Wildera są dużo wyższe - pokonał Ortiza który mógłby zrobić Joshui kuku, pokonał też fury'ego.
Jest i arcy mistrz Rafałek. Tytan intelektu który twierdzi że Joshua musi pobić rówieśników po czym zachwyca się Wilderem którego jedynym wielkim skalpem jest dziadek Ortiz plus szemrany remis z Furym (gdzie wg większości powinien przegrać i dostał prezencik)...
Wilder fury'ego jednoznacznie pobił, praktycznie znokautował w 12 rundzie (sędzia liczył do 12-13).
Joshua jak chce być najlepszy musi pobić gości ZE SWOJEGO WIEKU a nie utytułowanych dziadków co boksowali jeszcze w latach 90-tych jak Kliczko czy Powietkin.
RÓWIEŚNICY czekają. To tak jak w szkole, w klasie. Nie chowaj się po jakichś innych klasach miejscach - tu masz swoją klasę, tutaj pokaż kto rządzi.
Joshua jak na razie od swojego rówieśnika Ruiza dostał wpierdol, zobaczymy w sobotę.
Wilder, fury, Ruiz czy Dubois czyli pełni energii RÓWIEŚNICY Joshuy serdecznie zapraszają go do tańca. Ciekawe czy do nich też będzie taki kozak jak do 15 lat starszego wujka Władymira.
Podsumowując Joshua to średniak poziom Ruiza Jr przegra zarówno z Wilderem jak i Furym
Coraz większa emocjonalność Joshuy wskazuje, że program nasterowany na udawanie miłego fajnego chłopaka z sąsiedztwa powoli zaczyna się zawieszać.
Bo co by nie mówić o Ruizie, Wilderze czy fury'm, to są mężczyźni, nie chłopcy. W sensie dojrzałości, w sensie poukładania - to są faceci.
Zgadzam się, że Ruiz, Wilder i Fury to są w miarę poukładani faceci, Ruiz i Wilder to na pewno, Fury też, tylko, że ma odpały.
Ale po czym wnosisz, że Joshua stał się nagle bardziej emocjonalny?
Choćby ten wujek był utytułowany i dobry, to jest już po 40-tce, gorszy refleks, nie ten sam głód sukcesu, on jest już ucywilizowanym dobrym wujkiem.
Rówieśnik to zawsze rówieśnik - ten sam głód sukcesu, walki, agresja, takie rzeczy w ringu mają ogromne znaczenie, to jest niepodrabialne. Rówieśnik będzie szedł na całego, tak jak Joshua, dlatego gdy Joshua rzucił się na Ruiza, ten wdał się z nim w agresywną bezpardonową bijatykę. Bo to RÓWIEŚNIK który nie kalkuluje tak jak 40-paroletni wujaszek Kliczko tylko idzie na ryzyko, napierdala się.
Z takim kimś jest inna rozmowa, to gość ostry jak brzytwa.
Ruiz to jest jeszcze pół biedy, ale nawet jak go Joshua przejdzie, zostaje jeszcze Wilder, fury czy Dubois. Tu nie będzie cackania się i uścisków z Antosiem, to są goście z jego wieku którzy pójdą na agresywną napierdalankę i jak trzeba - na całość.
Choćbyś i wiadra śliny wylał na klawiaturę w Tworkach, choćbyś i nawet całe wzory matematyczne tworzył próbujące udowodnić że mniej trafień Wildera jest cenniejsze i to on wygrał to nie zmieni to FAKTÓW.
A te są takie że Wilder zremisował z Furym w walce którą większość kibiców/środowiska/ekspertów uznała za mały prezent i ukłon w jego kierunku gdyż powinien on przegrać.
Z tym znokautowaniem też są filmiki i każdy może sobie sprawdzić co i jak. Żadnego nokautu i 13 sekund tam nie było. Tyson był gotowy do walki w (ostatniej chwili ale jednak) a co więcej jeszcze spuścił łomot Brązowemu w dalszej części walki zamraczając go prawym i zmuszając do klinczowania przez długi czas...
Tak więc możesz sobie płakać te bzdurne teorie o rówieśnikach ale są to gówno warte wywody hejtera który tworzy coraz to bzdureniejsze przykłady by udowodnić sobie i innym że facet którego nie cierpi nie jest tak dobry jak w rzeczywistości.
Zresztą...
Wilder ma póki co dużo słabsze osiągnięcia nawet idąc twoim debilnym tokiem rozumowania o rówieśnikach ostrych jak brzytwa ponieważ żadnego rówieśnika nie pokonał a jedynym cennym skalpem z najwyższego poziomu jest stary Ortiz którego podejrzewa się o cofnięty licznik xD
Ot po prostu trollu stworzyłeś kolejną debilną teorię do swojej kolekcji o wąsach mających wpływ na odporność psychiki, punktowaniu ciosów w nerki, obręczy barkowej (później barków gdy okazało się że nie wiesz co to obręcz barkowa) czy później obwodzie przedramienia mającej wpływ na siłę ciosu itd.
Ot po prostu kolejny debilizm trolla. Do tego bezsensowny i niespójny...
Szczękę powiadasz? A zachwiał nim nim Molina. Poza tym "ekspercie" Klitschko to jeden z największych punczerów w historii i to że AJ padł ale ostatecznie wygrał to nie żaden wstyd.
Ciosu raczej nie musi zazdrościć bo sam ma na niewiele niższym poziomie ciosy proste + znacznie mocniejsze inne ciosy jak podbródkowy czy sierpowe + znacznie lepsze kombinacje.
Przypominam tylko że Joshua też jest punczerem i wg niektórych np walczącego z oboma Gaverna bije nawet mocniej.
Co do kondycji to Fury pokazał jaka to niby mocna strona Deontaya. On błyszczy w tym względzie bo podczas tych rund praktycznie nic nie robi czekając na 1 trafienie. Gdy walka ma wyższe tempo już tak pięknie nie jest.
Zresztą z kim ja rozmawiam. Zakładanie że ktoś by z kimś przegrał więc jest średniakiem mimo że ma najlepszy praktycznie obecnie rozkład + tyle dokonał...
No po prostu kretynizm. Dyskusja nie ma sensu. Średniakiem to jesteś ty ale w trollowaniu.
Chłopcze...
Bardzo wielu ludzi uznało, że remis jest słuszny, w tym wielu ekspertów. Statystyki ciosów runda po rundzie pokazały, że fury trafiał więcej dosłownie O WŁOS - 1-góra 2 trafienia na rundę, z czego jego ciosy to pacanki, ciosy Wildera to bomby, dlatego słusznie fury przegrywał rundy nie tylko te w których był nokdaun. Słusznie - nie żaden prezent.
Podlicz sobie dokładnie ostatnią runde, bo fury NIE WSTAŁ na czas. A to, czy później bił czy nie bił ma gówniane znaczenie. Nie dał rady wstać na czas, na 10 sekund, a kozaczyć przy 15-sekundowym liczeniu to wielu potrafi, ale to już jest za późno. Na 8 wstać nie dał rady, a jakby nawet wstał, byłby zbyt zamroczony i od razu by wyleciał z ringu po następnym ciosie. Dlatego 'kozak' wstał dopiero po prawie 15 sekundach.
Wilder pokonał znakomitego rówieśnika fury'ego i nie ma co porównywać do niego 15 lat starszego dziadka Kliczki. Dlatego ma znacznie wyższe osiągnięcia od Joshuy. Tyle.
I nie gadaj więcej bzdur trollu i baranie internetowy, bo jesteś tu wielokrotnie skompromitowanym pośmiewiskiem tej strony i psychofanem Kliczki i Joshuy.
Może przypomnimy Twoje inne teorie, że Stiverne miał zabić Wildera, albo Głowacki symulował po mocnym pierdolnięciu łokciem w szczękę, bo w sumie to nie było wcale takie mocne, nie?
Oj pies, pies.
Moim zdaniem, jeśli chodzi o ludzi, którzy w pewnym stopniu podważają jego ostatnią postawę, lub kwestionują pracę jego sztabu, to mają do tego prawo. Bycie kibicem nie oznacza, żeby ślepo być zapatrzonym w swojego idola. Kiedy dzieje się coś złego, można przecież zadawać pytania. Nie można mieć pretensji, że po tak tragicznym występie, jaki zaprezentował w pierwszej walce, w kibicach pojawiło się zwątpienie. Jego rolą w tym momencie, nie jest "pieprzenie" kibiców, tylko odzyskaniu ich zaufania. Mi się jego wypowiedź nie spodobała i piszę to, jako jego wielki kibic.
No... A jeszcze więcej uznało że remis to ukłon w stronę Wildera. Tacy jak ty tworzący durne teorie o 15 sekundach czy pacankach Tysona a bombach Fury'ego to mniej myśląca skrajna mniejszość psychofanów i kretynów.
Tak się składa że oglądałem powtórki wielokrotnie. Na 9 sędziego Fury się już prostował i był w stanie udowodnić że jest gotowy do walki. Reszta to już wydziwianie takich lemingów ja Ty. Poza tym ma ogromne znaczenie to jak się zachował później Tyson bo gdyby sędzia popełnił błąd i facet był przed momentem znokautowany to by go Wilder zdmuchnął w 10 sekund po wznowieniu. Nic takiego się jednak nie stało bo Fury miał się całkiem dobrze. To są FAKTY.
Wilder więc nie pokonał żadnego rówieśnika i to też jest FAKT.
Dodatkowo przed tym starym wujkiem Kliczką "uciekał" gdzie popadnie dając debilne wywiady o tym że ma czas, że czas gra na jego korzyść i że Władimir chce żeby przegrał ale może kiedyś dojdzie do tej walki. Gdy Joshua brał tego "wujka" za rywala Wilder planował walkę z ostrym jak brzytwa rówieśnikiem Andrzejem Wawrzykiem xD xD Beka...
I tak wolę pomylić się na początku wielkiej kariery odnośnie jakiegoś zawodnika jak w przypadku Stiverna z Wilderem (zresztą tak samo jak ty bo jeszcze na ważeniu miałeś HUŚTAWKĘ EMOCJONALNĄ JAK KOBIETA i nie wiedziałeś na kogo postawić i kto jednak wygra) niż pisać o tym że wąsy mają wpływ na psychikę boksera, że punktuje się ciosy w nerki (nosz kurwa xD), że siła ciosu to kwestia barków/ przedramienia czy i tu twój najlepszy kwiatek
ZHAKUJE STRONĘ CO PRZEKAŻE MÓJ KOLEGA JACEK JAK MI REDAKCJA NIE PRZYWRÓCI KONTA I NIE USUNIE BANA xD
Także jeśli ktoś jest tu skompromitowany to raczej jesteś to ty nasza maskotko i trolliku xD
Bo to jedyna duża pomyłka moja którą ów pacjent Tworek pamięta (nie żeby jedyna która była bo było ich od groma zapewne przez te lata) i się nią posługuje w celu "wzmocnienia swojej pozycji"
Problem w tym że sam też miotał się wtedy (te jego teorie o emocjonalności jak kobiety itd nie wzięły się znikąd- to jego a nie nikogo innego problem który próbuje przypisać innym!) pisząc raz że wygra jeden raz że drugi.
Obejrzał jak Stiverne bije w duży worek- od razu że to jednak Stiverne złamie Wildera.
Zobaczył wsad Wildera do kosza?- Nie jednak Wilder
I tak było do samego końca- ostatnich konferencji i ważenia xD
Ale jak to mówią tonący chwyta się brzytwy.
O ile 4 lata starszego Wilder'a, można bardzo naciąganie uznać za rówieśnika AJ'a, tak 8 lat młodszy Dubois, już na pewno jego rówieśnikiem nie jest. A jeśli wg Ciebie jest, to patrząc taką kategorią Kliczko i Ortiz są rówieśnikami Wilder'a.
Wilder ma też lepszą kondycje po walczy przez 12 rund na pełnych obrotach
No to trzeba przyznać, że te "pełne obroty" w statystykach zadanych ciosów, to niewiele...
no tak pobicie dziadków - Kliczko i Povietkina to zadne dokonanie. za to pobicie pradziadka - Ortiza, ktory w hw nie walczyl z nikim konkretnym to juz jest sukces . co za debile tutaj wchodza az boli to czytac ..
No w przypadku takiej argumentacji, to mamy do czynienia z rzeczywistością alternatywną. Przerabiałem ten temat tu na orgu wielokrotnie. Dlaczego Ortiz w wieku 40 lat jest tak wybitny i stawiany ponad innych, za co, jest tajemną wiedzą kilku ekspertów. Akurat przypadkiem wielkich zwolenników Wildera i hejterów AJa.
Aha i na Youtube, jest film, który w jasny sposób przedstawia, że Fury wstał na 10 liczone stoperem. Nie chce mi się to teraz szukać, ale jest.
Np tu jest
https://www.youtube.com/watch?v=AuD_G_WE4Sg
Powinien chyba na 8 stać, ale jakie to ma tak naprawdę znaczenie, ile to sekund trwało, 8 czy 12? Te sekundy nie są najważniejsze, sędzia uznał, że nie jest zamroczony i puścił walkę. Ocena sędziego należy do walki, gdyby zaliczył to KO to bym mówił, że Wilder wygrał a nie zremisował.
Dziecko...
Boks zawodowy tym się właśnie różni, że jest NIE TYLKO STATYSTYKĄ. Boks zawodowy to najprościej ujmując SUMA ILOCZYNÓW. Czyli suma iloczynów ciosów TRAfionych WRAZ Z ICH SIŁĄ!!! Poprzez siłę nie chodzi o żadne compuboxowe urojenia ale RZECZYWISTOŚĆ!!!
TO WŁAŚNIE ODRÓŻNIA BOKS ZAWODOWY OD AMATORSKIEGO!
Dlatego jeśli Wilder trafił 8 ciosów mocnych a fury 9 ciosów - swoich pacanek, to jest OCZYWISTE, że rundę wygrał Wilder. Jeśli średnio cios Wildera ważył 1,5 a fury'ego 0,7 to masz 8*1,5 przeciwko 9*0,7 czyli 12 przeciwko 6,3 chłopie.
Co Ty kurwa nie umiesz najprostszych analiz na poziomie dziecka z gimnazjum zrobić?
fury wstał na 11-12 więc PRZEGRAŁ PRZEZ NOKAUT! A nawet jakby to punktować, to powinien minimalnie przegrać na punkty z tego względu który napisałem powyżej.
WILDER RÓWIEŚNIKOWI DOPIERDOLIŁ. JOSHUA OD RÓWIEŚNIKA DOSTAŁ ŁUPNIA. I jego wygrane z 15 lat starszym wujkiem nie ma znaczenia.
Na razie Wilder ma skalp w postaci fury'ego, Joshua nie ma żadnego rówieśnika z TOP w swoim resume. Był kozakiem do 40-paroletnich podtatusiałych Panów, bo jak ma wyjść do głodnych walki facetów ze swojego wieku to będzie MIAZGA - tak skończy chłopaczyna.
znaffco, zobaczymy, jak będzie.
I czy będzie cię stać, chłopaczyno, na odszczekanie.
Boks zawodowy tym się właśnie różni, że jest NIE TYLKO STATYSTYKĄ. Boks zawodowy to najprościej ujmując SUMA ILOCZYNÓW. Czyli suma iloczynów ciosów TRAfionych WRAZ Z ICH SIŁĄ!!! Poprzez siłę nie chodzi o żadne compuboxowe urojenia ale RZECZYWISTOŚĆ!!!
TO WŁAŚNIE ODRÓŻNIA BOKS ZAWODOWY OD AMATORSKIEGO!
fury wstał na 11-12 więc PRZEGRAŁ PRZEZ NOKAUT!
Boks to nie suma iloczynów, bo sędziowie nie wiedzą jak mocne są ciosy, nie mają takich przyrządów, a jakby nawet mieli to nie potrafią tak szybko liczyć, ba, nawet wielu ciosów nie widzą na 100% i nie mają pewności czy cios wszedł czy nie.
Fury nie wstał na 11-12, bo stał przed 10.
Ech ci Tworkowi myśliciele.
Premią za moc ciosów jest ewentualny nokdaun (punktowany), zamroczenie (punktowane w skrajnych przypadkach jak nokdaun jeśli zawodnik zyskuje ogromną przewagę w rundzie ale mimo wszystko rywal nie leżał) + wyrządzenie większej szkody co może przynieść pozytywne skutki w dalszym przebiegu walki.
Nic więcej.
Nie ma możliwości by premiować bardziej uderzenia jednego zawodnika jeśli nie wyrządziły one żadnych z wyżej wymienionych widocznych skutków bo "naturalnie" mocniej bije. To jakaś wierutna bzdura.
Prawy prosty Wildera jest tyle samo wart co prawy prosty Fury'ego jeśli nie przyniosły owe ciosy żadnych widocznych skutków które mogłyby mieć wpływ na punktację walk.
Idąc tym debilnym tokiem rozumowania trzeba by jeszcze dodać do tego wzoru wartość odporności. Bo np prawy prosty przyjęty przez Dominica czy Stiverna mniej im zaszkodzi niż przyjęcie takiego ciosu przez Wawrzyka czy Szpilkę.
Wchodzimy więc w wyższą matematykę powoli. Dodatkowo trzeba od początku każdy cios u Wildera liczyć przez liczbę którą ktoś sobie wymyśli bo mocniej bije a nie tylko te 2 które były akurat niewygodną różnicą.
Czyli np x 1.5 xD Wyjdzie więc że Wilder skrajnie wygrał xD
Ale dlaczego nie mnożyć tak jabu? Jab wiele osób ma mocniejszy niż Wilder. A to też cios ważny. xD
Nie Rafałku. Tak to nie działa i nie tak punktuje się walki w boksie choć bardzo by ci to pasowało do teorii.
Tak jak i nie punktuje się ciosów w nerki choć długi czas tak myślałeś xD
Wilder nie pokonał rówieśnika a przynajmniej nie Tysona bo z nim udało mu się tylko zremisować natomiast w biciu "wujków podstarzałych" Joshua wybierał skrajnie lepszą opozycję więc OSIĄGNĄŁ WIĘCEJ.
Hahahaha, dziecko powiadasz. Mogę i być dla Ciebie dzieckiem, ale dopóki oficjalnie nie będzie przekładana siła ciosu, na współczynniki liczbowe i w ten sposób będą punktowane rundy, to nie zamierzam dokonywać żadnych analiz na poziomie gimnazjalnym. Jeśli kiedyś wejdzie taki przepis, to zaręczam Pana, Panie Profesorze, że moja znajomość matematyki jest wystarczająca, aby sobie poradzić z tym wyzwaniem.
Swoją drogą, mógłbyś tak dla nas wszystkich, zrobić tabele w Excelu i napisać, kto powinien mieć, jaki współczynnik siły uderzenia. Byłoby to bardzo przydatne, żeby w odpowiedni sposób przygotować się do dyskusji z Tobą.
Co do wyniku walki Wilder-Fury, to tam nie było żadnego nokautu. Wg mnie, patrząc na przebieg walki, to remis jest sprawiedliwym werdyktem. Gdyby jednak na siłę wyłaniać zwycięzcę, to kierując się zasadami punktowania walki, to Tyson byłby wygranym.
Ciekaw jestem komentarzy w niedziele, w razie wygranej Joshuy.
2 z nich to do dziś Top 10 dywizji.
Wygrał unifikację z Josephem Parkerem- Józek co prawda 3 lata młodszy ale chyba byłego mistrza możemy uznać za rówieśnika co?
Wygrał walkę z Whytem który jest rok starszy- również rówieśnik- w Top 10 od 3 lat.
Wygrał też z Martinem z którym wg Rafałka miał dostać sromotny łomot (pisał na konkurencji że nie ma najmniejszych szans za co dostał burę xD) który miał wtedy lat 30.
Ale rówieśnicy to dla Rafała 3 osoby pasujące do kolejnej debilnej teorii.
Jak Ruiz przegra to ja tam was po prostu zwyzywam xD
Josh ma wszystko, żeby grubego ubić. Niech tylko boksuje, a nie szpilkuje.
Natomiast faktem jest, że żył w swojej bańce niezniszczalnego, którą wszyscy wokół mu wpierali, aż nie dostał eleganckiego wpierdolu od gościa zwanego grubasem, który miał 5 tygodni na przygotowania.
Druga porażka to będzie dla niego i Hearna tragedia, bo ryzykuje dużo. Dla mnie Ruiz jest faworytem, a Joshua może wygrać w jeden sposób - na wstecznym, bijąc głównie jabem, unikając ryzyka, a umie to robić, co pokazał z Parkerem. Inaczej wejdzie w grę Ruiza, w którą znów przegra.
Osobiście trzymam za Ruizem ale szans na wygraną nie widze
Czy naprawdę jesteś tak piramidalnym idiotą aby nie rozumieć, że właśnie o to chodzi, że sędziowie oceniają NA OKO - tak samo jak my kibice - kto kogo jak mocno trafił?
Właśnie o to w tym chodzi imbecylu intelektualny.
*
*
"Autor komentarza: BlackDogData: 01-12-2019 17:54:01
...
Ech ci Tworkowi myśliciele.
Premią za moc ciosów jest ewentualny nokdaun (punktowany), zamroczenie (punktowane w skrajnych przypadkach jak nokdaun jeśli
zawodnik zyskuje ogromną przewagę w rundzie ale mimo wszystko rywal nie leżał) + wyrządzenie większej szkody co może przynieść
pozytywne skutki w dalszym przebiegu walki.
Nic więcej."
Nie Pies. Premią za moc ciosów jest punktowanie rundy dla zawodnika. To nie boks amatorski. Jeśli obaj zawodnicy trafiają tak samo często,
ale jeden z nich ma dużo wyrazistsze ciosy, to komu sędziowie dają rundę intelektualny indolencie? I nie trzeba tu zamraczania tłuku intelektualny.
*
*
"Nie ma możliwości by premiować bardziej uderzenia jednego zawodnika jeśli nie wyrządziły one żadnych z wyżej wymienionych widocznych skutków
bo "naturalnie" mocniej bije. To jakaś wierutna bzdura."
Haha, to jest właśnie BOKS ZAWODOWY Ty baranie intelektualny. Nikt tu się nie lituje nad nikim bo ma "naturalnie słabszy cios" co Ty w ogóle za IDIOTYZMY
tutaj propagujesz człowieku, na litość Boską? To nie szkółka niedzielna, świat NIE JEST SPRAWIEDLIWY. Jak ktoś ma silniejszy cios to ma, dlatego
jeśli trafia tak samo często, ale bije mocniej to WYGRYWA RUNDY. To jest baranie O-CZY-WIS-TE! Właśnie dlatego np. Tyson wygrywał przez UD z Tonym Tuckerem.
Bo choć Tucker trafiał podobnie często co Mike, choć był bardzo wysokim i cięzkim rywalem - to ciosy Tysona były MOCNIEJSZE, budziły WIĘKSZE WRAŻENIE
na sędziach. Naucz się o co chodzi w tym sporcie ty kurwa indolencie intelektualny. TO NIE BOKS AMATORSKI BARANIE!
*
*
"Idąc tym debilnym tokiem rozumowania trzeba by jeszcze dodać do tego wzoru wartość odporności. Bo np prawy prosty przyjęty przez Dominica
czy Stiverna mniej im zaszkodzi niż przyjęcie takiego ciosu przez Wawrzyka czy Szpilkę."
Lol - a czy ktoś powiedział, że tak nie jest? Liczy się SZKODA jaką wyrządza dany cios. A więc liczy się jego siła, czy był trafiony, ale również
jak reaguje na niego rywal. Przecież to są podstawy punktowania Ty durniu bez szkoły
*
*
"Wchodzimy więc w wyższą matematykę powoli"
Nie wchodzimy w wyższą matematykę idioto, bo nikt tego nie spisuje na kartkach, to się ocenia NA OKO!!!!
Sędzia NA OKO ocenia kto ile razy trafiał, bierze do tego pod uwagę kto z jaką wymową trafiał i kto komu wyrządził większą szkodę. To się ocenia NA OKO!
Tak samo jak Twój mózg ma sieci neuronowe i połączenia neuroprzekaźnikowe i CODZIENNIE, NA OKO, biorąc pod uwagę przeszłe zdarzenia i wyciągnięte z nich wnioski
oraz analizując sytuację, dokonujesz OCENY PROBABILISTYCZNEJ danej sytuacji i podejmujesz decyzję. To idioto są podstawy działa MÓZGU LUDZKIEGO,
uczenie maszynowe zostało stworzone właśnie o naturalne ludzkie ALGORYTMY DECYZYJNE którymi posługujesz się NIEŚWIADOMIE!
Nie musisz tego nigdzie spisywać Ty idioto bez wykształcenia, Twój mózg dokonuje oceny NA OKO, ESTYMOWANEJ!!!!!
*
*
"Nie Rafałku. Tak to nie działa"
TAK, TAK TO DZIAŁA BARANIE I ZAMKNIJ MORDKĘ JAK GÓWNO WIESZ W TEMACIE I SŁUCHAJ MĄDRZEJSZYCH
*
*
"Autor komentarza: trashtalkData: 01-12-2019 17:54:39
dopóki oficjalnie nie będzie przekładana siła ciosu, na współczynniki liczbowe i w ten sposób będą punktowane rundy, to nie
zamierzam dokonywać żadnych analiz na poziomie gimnazjalnym"
No więc zgadnij geniuszu bo WŁAŚNIE TAK JEST I WŁAŚNIE JEST TO OfICJALNE!
http://www.bokser.org/content/2009/02/14/221840/index.jsp
Poczytaj indolencie intelektualny.
Cytuję:
"CO SIĘ PUNKTUJE
Punktując walki, sędziowie zwracają uwagę na następujący elementy:
- Effective Aggressiveness – efektywne nacieranie na przeciwnika, a więc takie, któremu towarzyszy skuteczne zadawanie ciosów. Bokser, który pozostaje w defensywie, również może liczyć na pozytywną ocenę w tym aspekcie, jeżeli to on inicjuje wymiany (i, rzecz jasna, jest skuteczny).
- Defense – wszelkie elementy składające się na defensywę zawodnika, takie jak bloki, uniki, parowanie, zejścia z linii ciosu itd.
- Ring generalship – umiejętność narzucenia rywalowi swojego stylu walki.
- Clean punching – ciosy czyste, a zatem zadane prawidłową częścią rękawicy i mijające blok rywala. Im silniejsze, tym większa ich wartość."
Przeczytaj ostatnie zdanie Ty intelektualny imbecylu zanim zaczniesz wypisywać głupoty dyletancie.
*
*
"Co do wyniku walki Wilder-Fury, to tam nie było żadnego nokautu"
Był, bo fury nie wstał na czas.
*
*
"2 z nich to do dziś Top 10 dywizji.
Wygrał unifikację z Josephem Parkerem- Józek co prawda 3 lata młodszy ale chyba byłego mistrza możemy uznać za rówieśnika co?
Wygrał walkę z Whytem który jest rok starszy- również rówieśnik- w Top 10 od 3 lat."
@SpamDog
Parker jest w dupie a nie w TOPie. Przegrał z Whytem, a Whyte w ścisłym TOP-ie nie jest i nigdy nie był. To tylko solidny bokser jak Pulew. Nie porównuj go
do ścisłego topu o którym tutaj jest mowa.
Czy naprawdę jesteś tak piramidalnym idiotą aby nie rozumieć, że właśnie o to chodzi, że sędziowie oceniają NA OKO - tak samo jak my kibice - kto kogo jak mocno trafił?
Właśnie o to w tym chodzi imbecylu intelektualny.
Dziękuję za odpowiedź, ale ja właśnie to napisałem a na pewno o to mi chodziło, jeżeli mnie zrozumiałeś inaczej.
Czyli nie ma żadnej sumy iloczynowej jak napisałeś wcześniej, jest za to ogólne wrażenie jakie na sędziach robi to coś nazywasz sumą iloczynową.
Np. "A zadał o 5% ciosów więcej, ale pacał a B bił mocno, więc runda dla B".
"Obaj bili podobnie mocno ale A bił o połowę częściej, więc runda dla A".
"A bił trochę mocniej i czyściej, B bił trochę mocniej, tu ocena na oko zawodzi, ale jakaś musi być więc tu mogą być kontrowersje".
Natomiast zgadzam się z Tobą, że ta suma iloczynowa to podstawa przy punktowaniu rund, ale ja bym to nazwał wrażenie, bo oni nic nie zapisują i nie liczą, natomiast te pozostałe "Obrona", Efektywna Agresja" i "Narzucanie Stylu" to taki dodatkowy bajer, żeby forumowi eksperci mogli się mądrzyć.
Jak ktoś bije częściej i mocniej to wygrywa rundę, proste,
Co byś tam nie wymodził nie sprawisz że te brednie staną się faktami a fakty bredniami.
Był remis i to naciągany i to jest FAKT a to jakie sobie dorobisz teorie żeby wyszło na twoje to już inna para kaloszy. Od zawsze byłeś ciężkim przypadkiem serwującym ściek bzdur byleby tylko wyszło na twoje. I tak Maidana bijąc Floyda po nerkach zdobywał punktów- niestety jak się dowiedziałeś że ciosy w plecy i nerki również (później zmieniłeś że miałeś na myśli plecy jak Cię wyśmialiśmy) są zakazane więc teoria legła w gruzach.
Tak samo teoria że Wildera mocniejsze ciosy są więcej warte bo wiadomo że bije mocniej. Teraz piszesz że to po prostu widać na oko. To SPRAWDŹ TWORKOWY GENIUSZU owe rundy w których to Tyson miał niewiele mniej ciosów które to Wildera ciosy mogły robić większe wrażenie i dlaczego zyskał nimi przewagę.
Nie przypominam sobie by Wilder jakoś spektakularnie trafiał Tysona który miałby z tego powodu problemy. Ba przypominam sobie natomiast sytuację z 12 rundy gdzie to "pacanką" Fury solidnie zamroczył Wildera który później się długo kleił. Tyle na temat teorii wielkiej różnicy między ciosem a ciosem.
Tak jak sam zaznaczyłeś. "Jeśli trafiają równie często". Fury trafiał częściej i miał przewagę więc powinien wygrywać rundy. Nikt Wilderowi trafiającemu mniej nie przyzna zwycięstwa bo ma mocniejszy cios xD To kompletny debilizm. Zresztą nawet bawiąc się w Twoją teorię to sędziowie punktowali remis więc widać na nich aż takiego wrażenia owe uderzenia Wildera w porównaniu do pacanek nie zrobiły xD Tylko ty widziałeś przed ekranem tą różnicę wartą przyznania zwycięstwa i pisania o "pobiciu" xD
A co do Parkera to nie ośmieszaj się chłopcze. Wiedziałem że nie przypasują Ci te 2 nazwiska do teorii i nagle okaże się że chodzi nie o rówieśników a o 3 pięściarzy- Ruiza, Wildera i Fury'ego. Ruiz pewnie po sobocie z listy wyleci i z "rówieśników" z którymi to podobno sobie nie radzi AJ zmieni się na 2 wspaniałych- Wildera i Tysona. Będziesz te brednie powtarzał aż dojdzie do ich walk pieprząc że Joshua nikogo nie pokonał i jest leszczem xD Parker i Whyte to byli i są czołowi zawodnicy wagi ciężkiej w dodatku AJ-a rówieśnicy więc kolejna teoria jest gówno warta.
Tak to już mają chore osoby. Twoja teoria byłaby kompletnym zaprzeczeniem tego czym jest boks. Bo taki Usyk np by wygrać z Wilderem musiałby trafić 2 x więcej ciosów. Jeśli trafiłby 1,5 raza więcej to już dupa bo Wilder przecież mocniej bije i go to winduje xD Przecież to kompletny kretynizm wyłączający szanse pięściarzy polegających na innych atutach niż siła. Taki Mayweather by w ogóle nie zrobił kariery a jest jednym z najlepszych w historii. Całe szczęście to nie chorzy psychicznie trolle ustalają zasady walk bokserskich. Ty możesz tylko pogdakać tu na stronie bez moderacji.
Gdzie tu sport? Gdzie tu konkurencja? Gdzie tu sensowne zasady. To tak jakby tłuku mecz Realu Madryt z np Legią Warszawa zaczynać od wyniku 3:0 dla Realu bo przecież wiadomo że oni są lepsi xD
DOBRANOC
W tych Twoich postach do niego niezrozumienie jego wypowiedzi miesza się dodatkowo z niezrozumieniem pewnych spraw związanych z boksem, czyli do ładu nie dojdziecie.
Np. to
"Bo taki Usyk np by wygrać z Wilderem musiałby trafić 2 x więcej ciosów."
Przecież to jest 100% bzdura, Usyk i Wilder biją porównywalnie mocno. Wilder potrafi przywalić, ale robi to rzadko, tylko wtedy, gdy bije na KO.
Ty masz mistrzu olbrzymi talent, do autodestrukcji, bo rzekome dowody, którymi próbujesz wygrać dyskusję świadczą przeciwko Tobie. Powiedz mi, gdzie w owych zasadach pisze, że masz zamieniać ciosy na współczynniki liczbowe i nimi punktować rundy. Nigdzie tam tak nie pisze. Ty nawet nie potrafisz dobrze zinterpretować ostatniego punktu, bo tam nie ma nic o porownywaniu siły ciosu przeciwników, tylko tyczy się konkretnie pięściarza tego, jak oceniać jego uderzenia. Czyli jeżeli, to będzie cios mocny, to jest warty więcej, niż np. jab, ale to nie jest porównanie do rywala. Cios mocny, to cios mocny.
Ale ok, załóżmy że w tym punkcie masz rację, to jakbyś nie zauważył, to oprócz tego podpunktu, są jeszcze 3 inne, które są równoważne względem siebie. Jeśli Grzelak się z tym nie zgadzasz, to pokaż mi konkretnie zapis, gdzie jest napisane, że reszte z punktów są tylko "dodatkiem". Z tych 4 składowych w Co najmniej 8 rundach Fury był lepszy w 3. Więc te rundy wygrał. Tak, jak napisałem wcześniej, dla mnie remis jest sprawiedliwy, ale gdyby na siłę szukać zwycięzcy, to byłby to Tyson.
Rafał
Ty masz mistrzu olbrzymi talent, do autodestrukcji, bo rzekome dowody, którymi próbujesz wygrać dyskusję świadczą przeciwko Tobie. Powiedz mi, gdzie w owych zasadach pisze, że masz zamieniać ciosy na współczynniki liczbowe i nimi punktować rundy"
Stoi jak byk, że liczy się liczba trafionych ciosów i ich siła, a ten dalej nie rozumie xD
"CO SIĘ PUNKTUJE
Punktując walki, sędziowie zwracają uwagę na następujący elementy:
- Effective Aggressiveness – efektywne nacieranie na przeciwnika, a więc takie, któremu towarzyszy skuteczne zadawanie ciosów. Bokser, który pozostaje w defensywie, również może liczyć na pozytywną ocenę w tym aspekcie, jeżeli to on inicjuje wymiany (i, rzecz jasna, jest skuteczny).
- Defense – wszelkie elementy składające się na defensywę zawodnika, takie jak bloki, uniki, parowanie, zejścia z linii ciosu itd.
- Ring generalship – umiejętność narzucenia rywalowi swojego stylu walki.
- Clean punching – ciosy czyste, a zatem zadane prawidłową częścią rękawicy i mijające blok rywala. Im silniejsze, tym większa ich wartość."
Szkoda klawiatury. Ci, ktorzy mieli zrozumiec, juz dawno zrozumieli. Imbecyle pokroju @BlackDog udaja, ze nie rozumieja, albo co gorsze tak jest w rzeczywistosci.
@BlakDog - glupi pierdolony troll.
"Cała masa ludzi po jednej porażce skreśliła AJ-A nie tylko jako mistrza ale skreśliła również jego wielkie dokonania do tej pory, jego atuty, jego osobowość i wszystko."
Skreśliliśmy jego osobowość? Ja pierdole Ty jesteś chłopie chory, twoja fascynacja tym gościem (którego nawet nie znasz) jest tak skrajnie fanatyczna że zachowujesz się jak nastolatka mająca nad łóżkiem porozwieszane plakaty Biebera. Straszna sprawa dla mnie to nienormalne żeby dorosły facet się tak zachowywał
Nawet pod tym tematem trochowski zrobił z niedawnego nr 1 z największymi osiągnięciami "zagubionego chłopca" który nie daje sobie rady w starciach z mężczyznami xD
Internet jest pełen wpisów jak to miękki i delikatny nie jest AJ i jak to nie ma szans w poważnym boksie. Po 1 porażce...
Ty zresztą też zaraz po przegranej wypisywałeś bzdury dotyczące braku psychiki na najwyższy poziom boksu mimo że Joshua na takim był dość długo i to z spektakularnymi sukcesami.
Tak więc nie panikuj tak i przestań się martwić. Joshua nie jest moim idolem. Jest po prostu obecnie pięściarzem któremu najbardziej kibicuję. Reaguję zwyczajnie na debilizmy takich jak wy.
Nieźle tu niektórych popierdoliło po porażce AJ. Przypnę sobie taki order i powiem, że zawsze twierdziłem, że Joshua ma bokserskie braki, które nadrabia bardzo dużą siłą, dobrą szybkością, kombinacjami i warunkami fizycznymi.
Joshua zawsze powinien pilnować się warunków i rozbijać jabem, a kombinacje wplatać tylko wtedy, gdy jab już zrobi swoje.
Co ciekawe jab w pierwszym pojedynku z Ruizem zrobił swoje, ale zawiódł instynkt samozachowawczy - Josh dostał w ucho i już się z tego nie wyplątał - sam się władował na sztywno w ten cios.
Nawet pod tym tematem trochowski zrobił z niedawnego nr 1 z największymi osiągnięciami "zagubionego chłopca" który nie daje sobie rady w starciach z mężczyznami xD"
Ruiz go z niego zrobił, nie ja dyletancie. A właściwie to nie zrobił, ale ukazał.
Jeśli Grzelak się z tym nie zgadzasz, to pokaż mi konkretnie zapis, gdzie jest napisane, że reszte z punktów są tylko "dodatkiem".
Nie znajdę takiego zapisu, zresztą zapisy nie ma większego znaczenia, liczy się praktyka sędziowska, jak punktują w praktyce a nie jak mają zapisane.
Choć chyba nie ma też zapisu, że te 4 składowe są tak samo brane pod uwagę.
Podobnie, w kodeksie nie znajdziesz zapisu, że matka ma pierwszeństwo przed ojcem do wychowywania dzieci a jednak taki właśnie najczęściej jest werdykt.
Podobnie jak niektórym się wydaje, że sędziowie punktują każdą rundę osobno.