CARL FRAMPTON WRÓCIŁ NA ZWYCIĘSKI SZLAK
Były mistrz świata wagi super koguciej i piórkowej, Carl Frampton (27-2, 15 KO) pokonał na gali w Las Vegas jednogłośnie na punkty Tylera McCreary'ego (16-1-1, 7 KO) i zrobił krok w kierunku odzyskania mistrzowskiego statusu.
''Szakal'' z Belfastu miał w sierpniu walczyć z Emmanuelem Dominguezem, a następnie z Issacem Dogboe, ale doznał wyjątkowo pechowej kontuzji (pewien mężczyzna potknął się w lobby hotelowym i potrącił ciężki, dekoracyjny element stojący, który przygniótł lewą rękę Framptona, łamiąc mu dwie kości). Przed starciem z McCrearym kontuzja się odnowiła, jednak Frampton przystąpił do walki i w pełni ją kontrolował, choć niektórym ciosom brakowało wymowy.
Pierwsze cztery rundy to dominacja Framptona i mało aktywna defensywa McCreary'ego, który nie wyglądał na zainteresowanego zwycięstwem. Przyjmował za to coraz więcej celnych kombinacji. Przebudził się w rundzie piątej i zaczął wreszcie wykorzystywać przewagę zasięgu ramion. Frampton zabrał mu nadzieję w rundzie szóstej, gdy trafił ciosem na korpus i posłał Amerykanina na deski. McCreary miał jeszcze jeden zryw w siódmej odsłonie, ale gdy był liczony po lewym sierpowym w rundzie ósmej, skupił się tylko na tym, by przetrwać. Do końca walki Frampton robił w ringu, co chciał, choć nie zdołał zakończyć pojedynku przed czasem. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali trzy razy 100-88. Teraz ''Szakal'' celuje m.in. w rewanż z mistrzem świata IBF wagi piórkowej, Joshem Warringtonem, z którym przegrał w grudniu zeszłego roku.