FOREMAN: WILDER NIE ZBLIŻYŁ SIĘ JESZCZE DO NAJWIĘKSZYCH MISTRZÓW
Były mistrz świata wagi ciężkiej, George Foreman uważa, że obecny mistrz świata WBC Deontay Wilder (42-0-1, 41 KO) nie zalicza się jeszcze do panteonu najmocniej bijących bokserów królewskiej dywizji ani do grona największych mistrzów wszech czasów. Sobotni pogromca Luisa Ortiza musi według Foremana powiększyć swój dorobek.
WILDER: TO SMUTNE, ŻE MUSIAŁEM TAK DŁUGO CZEKAĆ NA UZNANIE >>>
- Czy Wilder jest najwspanialszym artystą nokautu? Jest dobry, ale nie zbliżył się na razie do Joe Louisa, Joe Fraziera, Mike'a Tysona. Nie zdobył jeszcze takiego uznania. Nie ma o tym mowy. Według mnie musi dać widzom taki występ, jak Mike Tyson, gdy pokonał Trevora Berbicka. Widziałem to w Las Vegas na żywo i pomyślałem: ''Ten gość jest koszmarem!'' - powiedział Foreman.
- Myślę, że Wilder ma potencjał, by być jednym z największych mistrzów wszech czasów. Ale musi stoczyć więcej walk w obronie tytułu i nie może walczyć w kolejnych rewanżach. Rewanże się nie liczą, z jednym wyjątkiem: moim zdaniem walka Wilder vs Fury II będzie będzie jednym z największych rewanży w historii. Zwycięzca będzie prawdopodobnie jednym z najwspanialszych czempionów - dodał legendarny ''Big George''.
Co ty bredzisz.
Nikt się go specjalnie nie czepia. Fakty są po prostu takie że ma 1 nazwisko z najwyższego poziomu w rekordzie i tyle.
Co bardziej myślący ludzie rozumieją ten fakt i nie zachwycają się przesadnie stawiając go w topie historii (lol)
To zabawne. Facet pokonał gościa któremu większość nie dawała żadnych szans (to były bzdury ale tak było- wystarczy sobie poczytać i przypomnieć jaki był odbiór tej walki) i już pojawiają się głosy o Topie historycznym.
Kurna... Litości.
Facet pokonał 1 (Jedno!!JEDNO!!) z najwyższego poziomu. Masakra
I te teksty typu- jak pokona tego, tamtego i jeszcze 2 następnych to będzie kimś.
A jak Joshua to zrobi? A jak Fury?
Szkoda że się Wilderowi teraz nie zapisze 10 świetnych wygranych do przodu. A co tam.
Kocham te huśtawki nastrojów. A o oto co teanshin pisał o walce Ortiz vs Wilder 2 pod jednym z tematów
"Też myślę że powtórzy się sytuacja Wilder vs Steverne, w pierwszej walce Ortiz postawił jakiś opór bo miał coś do ugrania, a za drugim razem wychodzi tylko po wypłatę więc można się spodziewać szybkiej walki"
Jak ma jaja i pewnosc siebie to jego własne sukcesy mu wystarcza, nie musi szukać poklasku.