BARDZO BLISKO WALKI MARIUSZA WACHA Z DILLIANEM WHYTE'EM
Ta walka była już dogrywana dwa i pół roku temu. Dillian Whyte (26-1, 18 KO) i Mariusz Wach (35-5, 19 KO) prawdopodobnie w końcu skrzyżują rękawice 7 grudnia podczas gali Joshua vs Ruiz Jr II w Arabii Saudyjskiej. Według naszych informacji do tego pojedynku jest bardzo blisko.
Anglik 20 lipca pokonując Oscara Rivasa nabył status obowiązkowego pretendenta do pasa WBC wagi ciężkiej. Wciąż jednak nie oczyścił się z zarzutów o stosowanie dopingu przed tym pojedynkiem i dopóki sprawa nie zostanie wyjaśniona do końca, status challengera do tytułu został mu tymczasowo zawieszony. Polak natomiast po fatalnej serii trzech kolejnych porażek, w tym dwóch przed czasem, odbudował się dwoma "czasówkami" nad słabymi rywalami. Podreperował swoje akcje oraz bilans i doczekał się kolejnej ciekawej oferty.
Problemem na pewno jest fakt, że ''Wiking'' nie ma za sobą obozu treningowego. Jak sam przyznaje, ofertę walki otrzymał w ostatni piątek. Zapowiada przy tym, że nie zamierza wejść do ringu tylko po to, żeby przegrać. Już wkrótce powinniśmy otrzymać więcej informacji na temat tego pojedynku.
Whyte pewnie bedzie ladowal w Wacha jak w worek treningowy tak jak robil to Povetkin. Ze szczeka Wacha czyste KO (knockdown) raczej niemozliwe, ale TKO jak najbardziej.
Z Povetkinem lekarze uznali że rozcięcie jest za duże(po to żeby nie było przypadkiem niespodzianki w ostatniej rundzie), a z Millerem miał złamaną rękę dlatego przewali.
White nie ma takiej siły aby Wacha szybko skończyć, może liczyć tylko że ze zmęczenia przestanie odpowiadać na ciosy i sędzia przerwie przez TKO.
Jeśli ruszy na początku jak na Millera, to może być nawet całkiem ciekawie przez kilka minut.