LENNOX LEWIS CHWALI WILDERA I ZNÓW WBIJA SZPILKĘ AJ'OWI
Były król wagi ciężkiej, Lennox Lewis prowadzi w tym roku medialną wymianę zdań z Anthonym Joshuą (22-1, 21 KO), który 7 grudnia zmierzy się w rewanżowym starciu z Andym Ruizem Juniorem (33-1, 22 KO). Według Lewisa obecny mistrz WBC Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO) był dużo lepiej niż AJ nastawiony do wiedzy, jaką przekazuje dawny czempion.
HAYE: JOSHUA POWINIEN NAŚLADOWAĆ BOKS LEWISA, WTEDY POKONA RUIZA >>>
- Dawałem Wilderowi instrukcje dotyczące lewego prostego i bardziej płynnych ruchów w ringu. Poruszałem także kwestię precyzji. Uwielbiam gości takich jak Wilder, oni słuchają rad i dziękują za nie. Z radością przyjmują moje słowa - powiedział Lewis.
JOSHUA: LEWIS TO KLAUN! LEWIS: TO JAKIŚ NONSENS >>>
- Myślę, że napięcie między mną i Joshuą to sprawka ludzi wokół niego. On nigdy się do mnie nie odzywał, nie dzwonił. Góra nie przyjdzie do Mahometa, to Mahomet musi przyjść do góry (...) Dysponuję taką ilością wiedzy, że nie chcę, żeby się zmarnowała. Inna sprawa, że Joshua w pewnym stopniu zastosował się do tego, co radziłem w mediach. Wprowadził do swojego obozu przygotowawczego zmiany i nowych ludzi, co jest bardzo mądrym posunięciem - dodał jeden z najlepszych zawodników w historii królewskiej dywizji.
@LowBlow
No tak, bo 20-30 lat temu to wszyscy zapierdzielali na kurczaku i wodzie mineralnej... Wtedy to dopiero było wspomaganie, niejeden pewnie świecił od tego po nocach.
Data: 23-11-2019 15:09:31
...a potem pewnie rozpowiadałby na prawo i lewo, że sukcesy AJ-a to głównie jego zasługa
No nie masz racji, Lennox taki nie jest. Kiedy pomógł Davidowi Price'owi po jego pierwszej porażce z Thompsonem, nie przypisywał sobie zasług za jego późniejsze sukcesy ;)
Lewis to facet który na każdym kroku podkreśla swoją wyższość. Taki gość który w kilku zdaniach o dzisiejszej wadze ciężkiej zdołałby kilka razy wspomnieć że on był poziom wyżej. Nie wszyscy lubią współpracować z takimi ludźmi i im przytakiwać we wszystkim bo ile można.
AJ znacznie lepiej dogaduje się z Władimirem Klitschko mimo że razem wymieniali ciosy w ringu. To on bardziej pasuje AJ-owi jako ktoś kogo można posłuchać i przyjąć dobrą wskazówkę. Tylko tak jak sam powiedział. Wład robi to prywatnie bez chęci poklasku i takie podejście widać ceni.
Życie. Natomiast Lewis jest SKRAJNIE nieobiektywny w temacie. Krytyką zawsze częstował AJ-a a nigdy albo rzadko Wildera czy Fury'ego choć powodow miałby od groma.
Możliwe, że nie mam racji, nie będę się o to kłócił. Niemniej jednak ciężko mi się oprzeć wrażeniu, że w jakiś sposób Lewisa boli to, że nie miał w sukcesach Antka żadnego udziału, którym mógłby się później w mediach chwalić. Ale może źle go oceniam, kto wie.
Żartowałem :) Lewis nie przypisywał sobie zasług za sukcesy Price'a, bo takowych nie było. Po porażce z Thompsonem, Lewis pomagał Pricowi w przygotowaniach do rewanżu, który Price również przegrał.