CALLUM SMITH O STARCIU CANELO Z KOWALIOWEM: TO BYŁA DZIWNA WALKA
Mistrz świata WBA wagi super średniej, Callum Smith (26-0, 19 KO) zmierzy się jutro w Liverpoolu z Johnem Ryderem (28-4, 16 KO), ale wciąż więcej mówi o innych pojedynkach, m.in. o walce z najlepiej obecnie zarabiającym bokserem na świecie i liderem większości rankingów bez podziału na kategorie wagowe - Saulem Alvarezem (53-1-2, 36 KO).
TRENER SMITHA: CHCĘ, BY CALLUM W WALCE Z RYDEREM BYŁ BRUTALNY >>>
- Cenię Canelo. Myślę, że jest topowym zawodnikiem. Ludzie krytykują go za to, że walczy z podstarzałymi rywalami i coś w tym jest. Myślę, że zostałby bardziej doceniony, gdyby walczył z którymś z młodszych mistrzów wagi półciężkiej. On zrobił ten skok w mądry sposób. Z walką z Gołowkinem też czekał tyle, ile się dało. Canelo ma wokół siebie mądrych ludzi i zarabia ogromne pieniądze. Chciałbym natomiast, żeby walczył z kimś świeższym niż zazwyczaj... Chciałbym, żeby walczył ze mną. On jest jednak w tym momencie twarzą boksu i robi to, co chce - powiedział Smith.
- Kowaliow jest bardzo dobry, ale schodzi już ze sceny. To była dziwna walka, Canelo i ''Krusher'' wciąż okazywali sobie szacunek. Myślę, że Kowaliow dobrze boksował, ale nie uderzał z poświęceniem, nie zaznaczał swojej przewagi rozmiaru. Plan był chyba taki, żeby po szóstej rundzie Canelo ostrzej ruszył na rywala, lecz wyglądał na zmęczonego, może dlatego, że musiał radzić sobie z nową masą mięśniową. To nie był jego najlepszy występ, ale na papierze wygląda dobrze i zasługuje na szacunek. Nie wydaje mi się przy tym, by Canelo miał zostać w limicie 175 funtów. On nie jest prawdziwym ''półciężkim'' - dodał popularny ''Mundo''.
Z drugiej strony Smith chciałby, że Canelo walczył z kimś groźniejszym i tak się składa, że zaproponował siebie, pewnie to zbieg okoliczności, bo jemu chodzi przecież najbardziej o kibiców. :)
Sam sposób boksowania był OK, wygrywał rundy mniej więcej po równo, nie dał się od razu stłamsić, ale ten jego brak agresji, przybijanie piątek, jakiś niespotykany szacunek w ringu, to był absurd. Nie tym przecież taki killer wygrywał walki.
A co do walki ze Smithem w 168 funtach, to do niej nie dojdzie, bo to zawodnik z którym Canelo nie będzie miał ochoty się zmierzyć. Różnica w warunkach fizycznych jest kolosalna, Mundo jest w swoim absolutnym prime, atuty Canelo mogą zostać zneutralizowane. Gdyby jednak Canelo wziął tę walkę... wow, szacunek ogromny.