WILDER: SKOPIĘ JEGO STARY TYŁEK
- Dziesiąta obrona to prawdziwy zaszczyt, tym bardziej, że w przeszłości słyszałem wiele głosów, iż nigdy nie zdobędę tytułu - mówi na kilkadziesiąt godzin przed starciem z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO) zasiadający na tronie WBC od blisko pięciu lat Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO).
- Boksuję dla sławy i spuścizny. Chcę być zapamiętany jako najlepszy zawodnik wagi ciężkiej, a gdy ludzie pomyślą o boksie, pomyślą właśnie o mnie. To jest mój cel. Podobnie jak to, by każdą walkę zakończyć nokautem. Zwycięstwo to zwycięstwo, może być brzydka wygrana, jednak moim celem jest nokautowanie innych. I takie same założenia są również przed tym rewanżem - kontynuował "Brązowy Bombardier".
ZATWIERDZONY SKŁAD SĘDZIOWSKI >>>
- Ciągle słyszę historie o jego wieku, tylko jakoś ci młodsi wcale nie kwapili się, by wyjść z nim do ringu. Nie dbam o to, ile lat ma Ortiz. Może mieć nawet dziewięćdziesiąt dziewięć lat, ja po prostu chcę skopać jego stary tyłek - dodał Wilder.
Tylko żeby nie szykował kanonady cepów nasadą w tył głowy na zakończenie bo zwycięstwo to zwycięstwo...
Co do zapisania się w historii to jakieś tam miejsce Wilder nawet już sobie zapewnił ale od tego o czym mówi jest niesamowicie daleko a nawet zaryzykuję że jest to kompletnie nierealne.
Facet boksował w czasach Włada czy nawet Vitalija. Miał tyle wyzwań do podjęcia i często ich unikał szukając łatwych walk.
Nie da rady wg mnie tego nadrobić. Tym bardziej że ma już 34 lata.
Oczywiście rozumiem że każdy zawodnik ma potrzebę rozwijania się i zbierania doświadczenia w własnym tempie ale Wilder dopiero od niedawna wszedł na najwyższy level wyzwań.
Póki co jego największym skalpem jest Luis Ortiz. Ortiz z którym serwuje nam rewanż.
Tysona nie pokonał a wg większości powinien był przegrać. Stiverne? Z całym szacunkiem dla Bermane ale z perspektywy czasu naprawdę widzę jak bardzo myliłem się traktując go jak faworyta...
To nie jest wielki skalp.
Raczej coś w stylu Adamka dla Szpilki np. czyli dobre nazwisko, przede wszystkim głośna walka otwierająca drzwi do wielkiej kariery.
Facet miał ten pas WBC no i się Wilderowi trafił.
Nie lubię Wildera. Ze względu na charakter, styl bycia, unikanie wyzwań, parasol ochronny. Fakty przemawiają na jego niekorzyść.
Gdy Joshua miał bić się z Władimirem Kliczko on miał walczyć z... Wawrzykiem xD
Póki co to Alabamus ma pas a Antek walczy o jego odzyskanie. Może być tak drogi kolego że w grudniu Antoni zniknie z boksu a Wilder dalej będzie w grze i stanie przed szansą pełnej unifikacji ( Wilder i Ruiz są w tej samej stajni, no ale przecież wiesz) Jeśli ten scenariusz się spełni to Wilder bądź Ruiz przejdzie do historii a o Antku za 10-15 nikt prócz Ciebie nie będzie za bardzo pamiętał
O której wchodzą do ringu Wilder i Ortiz ?
Walka w Las Vegas, 9h różnicy, czyli około 6-7 rano wg polskiego czasu, więc około 10-11 będzie do zobaczenia a po południu o pobrania.
Tak przy okazji, Wilder ilością obron powoli dobija już do najlepszych w historii, takich jak Louis, Holmes a pozostało mu jeszcze kilka lat na najwyższym poziomie.
Chciałbyś koleżko. Za dużo już w boksie zdziałał by go tak po prostu wykreślić nawet jak teraz odpadnie. Natomiast faktem jest że Wilder ma możliwość przebicia jego dokonań o ile historia ułoży się tak a nie inaczej.
Lepiej natomiast z historycznymi ocenami się wstrzymać i skupić na tym co dokonali do tej pory a tu Wilder odstaje delikatnie mówiąc. Oczywiście porażka mocno to przegrupowała natomiast Wilder 1 powinien już mieć na swoim koncie + nadal może mu się takowa przydarzyć.
"a o Antku za 10-15 nikt prócz Ciebie nie będzie za bardzo pamiętał"
Chciałbyś koleżko. Za dużo już w boksie zdziałał by go tak po prostu wykreślić nawet jak teraz odpadnie"
Zdziałał wystarczająco mało, aby o nim zapomnieć. Porażka z Ruizem, do tego dojdzie druga porażka z Ruizem oraz przekonanie kibiców, że Fury i Wilder też by mu najebali - i zostanie szybko zapomnianym chwilowym pompowanym Fajerwerkiem, niczym więcej. Od czołówki HW (a nie wracającego 40-latka z dawnych lat) dostał wpierdol i nie miał czego szukać. Tyle.
Twoi starzy chyba zrobili cię w stanie wskazującym...
@Trochowski,
Twoi starzy chyba zrobili cię w stanie wskazującym...
A to nie jest żaden zarzut, większość dzieci tak powstaje. Jednak jest przekonanym, że w przypadku Rafalella był to markowy alkohol a nie tak jak u Ygnaca, czyli "polski szampan" w postaci jabola albo najtańszego piwa a akcja w klimacie gumofilce i szybciej-szybciej, bo inni też chcą skorzystać z kibelka.