HAYE I BELLEW O ZAKOŃCZENIU WALKI JOSHUA vs RUIZ
Tony Bellew i David Haye swego czasu dwukrotnie krzyżowali ze sobą pięści w pamiętnych walkach, a teraz debatują nad losem innego brytyjskiego pięściarza, Anthony'ego Joshuy (22-1, 21 KO). Były mistrz wagi ciężkiej ma przed sobą niezwykle ważny dla losów jego kariery rewanż z Andym Ruizem Jr (33-1, 22 KO).
DEONTAY WILDER: WADY JOSHUY NIE ZNIKNĄ W REWANŻU Z RUIZEM>>>
"Bomber" i "Hayemaker" inaczej zapatrują się na porażkę "AJ-a" z "Destroyerem" sprzed kilku miesięcy.
- W siódmej rundzie Anthony padł, ale pozbierał się, a potem stało się coś, czego nie rozumiem. Odwrócił się i odszedł od sędziego. Wstając na osiem nie możesz się odwrócić od sędziego. Ja bym tak nie zrobił, bo bałbym się, że sędzia po prostu to zakończy. Ten nokdaun nie był po mocnym ciosie. Anthony wyglądał jakby chciał po prostu odpocząć - mówił Haye, sugerując, że Joshua po prostu poddał się, nie mając chęci na kontynuowanie walki.
- Dzieciak po takich przejściach jak on, pochodzący z takiego miejsca, nie poddaje się. On w żadnym momencie nie powiedział "nie", zapytany o chęć dalszej walki. Nie kiwnął głową, nie dał do zrozumienia, że nie chce walczyć. Nie obchodzi mnie, co inni o tym mówią - skomentował Bellew, biorąc Joshuę w obronę.
Rewanż Joshuy z Ruizem Jr czeka nas już 7 grudnia.
Dla niechetnych mu kibicow i piesciarzy sytuacja byla prost,Joshua poddal sie,bo jest miekka faja
Po mojemu to nieco bardziej skomplikowane.Joshua nie mial ochoty na dalsza walke,chociaz nie wyrazil tego wprost.Jak np Golota w walce z Grantem
Ale czy nie ma serca do walki to sie okaze dopiero w rewanzu
W pierwszej walce tak naprawde od momentu nokdaunow w 3 rundzie Antek nie doszedl w pelni do siebie.Widac bylo ze walczy na instynkcie,ale bez wiary w zwyciestwo
Kiedy w walce z Kliczko padl na deski,tez potrzebowal kilku rund zeby dojsc w pelni do siebie.Ale mu sie udalo,wtedy powiedzial do Kliczki ze zaraz go znokautuje i to zrobil
Czytajac ostatnie dwa zdania Twojego wpisu mozna odniesc wrazenie, ze z Kliczko Joshua wykazal sie tam hartem ducha czy cechami bedacymi przeciwienstwiem tych, o ktore jest posadzany w walce z grubym. Walczysz tak jak przeciwnik pozwala, a z tego co pamietam pod tych dechach Kliczko dal mu tyle swobody, ze rownie dobrze mogl zejsc z ringu. Oczywiscie Kliczko nigdy nie mial instynktu Killera, ale mowimy o dwoch zupelnie roznych starciach. Ciezko jest naruszyc morale rywala jesli jest sie pasywnym, a zupelnie co innego po liczeniu ruszyc z miejsca na wysokim pressingu.
Kliczko posiadał instynkt kilera.To zawodnik o jednym z najwyższym procencie nokautów w historii dywizji,tylko Emanuel Steward nauczył go kontrolować ten instynkt
Z persespektywy czasu można powiedzieć ze Władek po tym jak rzucił Antka na deski powinien ruszyć bardziej zdecydowanie do ataku
Nie zrobił tego i przegrał
Ale wielu zapomina ze Ruizowi zabrało aż 4 rundy dokończenie tego co rozpoczął
Przez ten czas Joshua walczył na miękkich nogach
Ja uważam ze na,to ze Joshua wyglądał na zrezygnowanego było to,ze w rundach 5 i 6 trafiał Andego dobrymi ciosami z dystansu,ale nie robiło to na rywalu większego wrażenia.Zaś w 7 rundzie ponownie mocno trafił prawym prostym i został skontrowany
To mogło sprawić ze Joshua zwątpił w sukces