GOULAMIRIAN ZŁAMAŁ HAKIEM NA KORPUS WATTSA I OBRONIŁ PAS WBA
Arsen Goulamirian (25-0, 17 KO) został przemianowany na pełnoprawnego mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji WBA i po raz pierwszy obronił ten tytuł. Wcześniej miał pas w wersji tymczasowej.
Naprzeciw mocno bijącego Francuza z ormiańskimi korzeniami stanął co najwyżej solidny Kane Watts (21-4, 13 KO). I od początku został zepchnięty do odwrotu. Tak naprawdę już w połowie pierwszej rundy sędzia powinien liczyć pretendenta po krótkim prawym sierpowym w okolice ucha. Zabrał mistrzowi nokdaun, jednak nic to nie zmieniło w tej potyczce. Mijały minuty, a ruch był jednostronny. W trzecim starciu Goulamirian podkręcił jeszcze bardziej tempo, bił konsekwentnie kombinacją lewy podbródkowy-prawy sierp. Australijczyk ratował się klinczami, lecz nokaut wydawał się tylko kwestią czasu...
- Dobra, kończ to - powiedział w przerwie w narożniku znany trener Abel Sanchez. A jego podopieczny świetnie wcielił te wskazówki w życie. Goulamirian wyszedł do czwartej rundy, kilka razy uderzył na górę, by nagle po zwodzie strzelić lewym hakiem pod prawy łokieć w okolice wątroby. Nokaut!
Podczas tej samej gali Michel Soro (35-2-1, 24 KO) obijał przez cztery rundy Cedrica Vitu (47-4, 19 KO), zmuszając w piątej Leszka Jankowiaka do zastopowania pojedynku.
Wielka mi rzecz.Tam gale odbywają się co tydzień,a nie jak u Nas raz na miesiąc.Duża więcej zawodnikow uprawia tam ten sport i jest bardziej popularny,wiec mają z czego wybierać.