CHUCK LIDDELL: NA ULICY POKONAŁBYM MIKE'A TYSONA
Chuck Liddell był jednym z pionierów MMA, a już na pewno federacji UFC. Jego czas już dawno przeminął, ale jak widać wciąż bardzo mocno w siebie wierzy.
Mistrz UFC wagi półciężkiej (93kg) stwierdził, że gdyby doszło do jego ulicznego starcia z Mike'em Tysonem, rozprawiłby się z dwukrotnym mistrzem świata wagi ciężkiej w boksie zawodowym.
- Pokonałbym Tysona na ulicy. On miałby szansę trafiając mnie jakimś przypadkowym, mocnym ciosem na samym początku, ale tylko w takim wypadku. W każdym innym uporałbym się z nim i pokonał go w ulicznej potyczce. W życiu nikogo się nie bałem i kochałem walczyć - mówi Liddell, który rzeczywiście był kiedyś bardzo mocny, jednak przegrał... sześć z ostatnich siedmiu walk. Karierę MMA zawiesił w 2010 roku, ale odwiesił ją niemal dokładnie rok temu za namową Oscara De La Hoyi. Powrót nie okazał się jednak efektowny, bo inna legenda UFC - Tito Ortiz, skończył go już w pierwszej rundzie.
"Żelazny Mike" po porażce z Kevinem McBride'em w czerwcu 2005 roku pożegnał się ze sportem wyczynowym.
Trzeba oddać, że Liddell w swoich latach był dużym kozakiem. Pokonywał takich typów jak, Vitor Belfort, Randy Couture, Tito Ortiz, Alistair Overeem, Wanderlei Silva.
no nie wiem. 178 cm krępego, mega szybkiego, ultra silnego i bardzo zwinnego tysona vs jakis pionier MMA, z calym szacunkiem - z czym do ludzi.
ten liddell powinien sie wstydzic pieprzeniem takich bzdór, bo wyciera sobie tysonem morde. MIKE to IKONA, znana w kazdym zakątku swiata dzieki swym uniklnym umiejetnosciom. a lidl? slysze o nim pierwszy raz jak pierdoli, ze na ulicy pokonalby majka. tyle to maja do powiedzenia bumy pod żabką miedzy proszeniem o 2pln na piwo.
Albo pod Lidlem...
Puknij się w łeb, Liddell ma zasluzone miejsce w panteonie legend UFC, to, że akurat Ty go nie znasz ma gówno-znaczenie.
Sportowo - Liddell walczący 20 lat temu z pewnością ustępuje klasą zarówno obecnym mistrzom MMA jak i nie ma co równać do osiągnięć Tysona. Tyle że nic takiego nie powiedział. Zgadzam się że to jest troche słabe mówić jakim to się nie jest kozakiem na ulicy szczególnie w tym kontekście ale może ktoś to sprowokował. Tyson też często nie zachowywał klasy delikatnie mówiąc.
Przykładem może być Mitch Green, gdzie w ringu z Tysonem wytrzymał 12 rund, a na ulicy skończyło się tak: https://static.independent.co.uk/s3fs-public/thumbnails/image/2018/04/09/15/mike-green.jpg?w968h681