ORTIZ OSKARŻA WILDERA O PRZESTĘPSTWO, MISTRZ ODPOWIADA
Mistrz świata WBC wagi ciężkiej, Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO) często walczy na granicy przepisów, zdarza mu się także ją przekraczać. Zwrócił na to uwagę Luis Ortiz (31-1, 26 KO), który już 23 listopada w Las Vegas stoczy rewanżowy bój z Amerykaninem. Oto medialna wymiana zdań między dwoma znakomitymi zawodnikami.
WSZYSTKO O WALCE WILDER vs ORTIZ II >>>
- Gdybym mógł coś zmienić w pierwszej walce, to nie zmieniłbym wiele. Na pewno poprawiłbym kondycję, co zresztą zrobiłem przed nadchodzącym rewanżem. Wilder musi natomiast zmienić swoje zachowanie, on uderza nasadą rękawicy, wali w tył głowy, kiedy rywal się pochyla i szaleje w ringu w taki sposób, że trudno jest z nim walczyć. Takie zachowania są zakazane i powinny być piętnowane, to zakrawa na przestępstwo - powiedział Ortiz, który był w siódmej rundzie pierwszej walki z Wilderem (marzec 2018 roku) blisko wygranej przed czasem, ale ostatecznie sam został znokautowany w rundzie dziesiątej.
- Jedyny czyn kryminalny, jakiego się dopuszczam, to trafianie ludzi prawą ręką i doprowadzanie ich na granicę śmierci. Nie widzę innych przestępstw w swoim wykonaniu. Ortiz musi wyjaśnić, o co mu chodzi. Jeżeli chce mnie rozmiękczyć takim gadaniem, to sprawi tylko, że przestanę być neutralny i będę chciał go naprawdę skrzywdzić - odpowiedział w swoim złowieszczym stylu Amerykanin, dla którego drugi pojedynek z Kubańczykiem ma być ostatnim przystankiem przed rewanżową walką z Tysonem Furym w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Jak mistrz świata ma wchodzić w takie rozmowy to zaraz mistrzem świata nie będzie niech jeszcze go przeprosi chłopak to nie ten sport pomyliłeś dyscypline.
Pisałem że Ortiz powinien trąbić o nielegalnych uderzeniach przez całą promocję walki a tuż przed samą walką na finałowych konferencjach powinien zagrozić że w przypadku takowych zagrań zacznie odpowiadać tym samym jeśli sędzia nie zareaguje i zrobi się w walce prawdziwy bałagan.
Na każdym kroku powinien o tym krzyczeć i nie przejmować się groźbami Wildera. Deontay i środowisko podstawione pod ścianą to coś czego potrzebuje. Wilder który 2 razy zastanowi sie zanim bez opamiętania zacznie bić w tył głowy to Wilder co najmniej 10% słabszy.
Przecież on właśnie takimi "dobitkami" ostatecznie zmasakrował Ortiza. Bo ile można stać przyjmując ciosy w tył głowy?
https://www.youtube.com/watch?v=rZpl08_h9_U
A te groźby Wildera... Śmiech na sali. Chyba że szykuje "wpadkę" Ortiza i koniec "łaski". I tak będzie chciał go znokautować więc te groźby jakoby miał być teraz groźniejszy są śmieszne.
Powtórzę jeszcze raz. Środowisko powinno być przygotowane na ewentualne potępienie takowych zachowań. Ortiz powinien więc naświetlać temat tak mocno jak to tylko możliwe by w samej walce ciążyła na nich presja.
"... So what, we're in a fight anyway..."
po ugryzieniu Lennoxa Lewisa w nogę na konferencji prasowej.
A gdzie Ortiz wyjechał z policja?
"Pisałem że Ortiz powinien trąbić o nielegalnych uderzeniach przez całą promocję walki a tuż przed samą walką na finałowych konferencjach powinien zagrozić że w przypadku takowych zagrań zacznie odpowiadać tym samym jeśli sędzia nie zareaguje i zrobi się w walce prawdziwy bałagan."
---
Jeżeli Ortiz będzie tak gadał to jedyne co uzyska to:
1. Sędzia będzie bardziej wyczulony na nieczyste zagrywki Ortizai i potraktuje je surowiej. Sędziowie przygotowują się do takich walk. I wtedy odbiór przez sędziego będzie taki : Wilder fauluje w ferworze walki a Ortiz świadomie. Czyli tylko strata dla Wildera.
2 Kibice będą się cieszyć (ci którzy nie lubią Wildera), ale Ortiz na tym nic nie zyska. A ci, którzy lubią Wildera i tak mają na to wywalone. Jest jeszcze grupa kibiców, którzy lubią takie zagrywki, bo wtedy są emocje.
"Wilder który 2 razy zastanowi sie zanim bez opamiętania zacznie bić w tył głowy to Wilder co najmniej 10% słabszy.
Przecież on właśnie takimi "dobitkami" ostatecznie zmasakrował Ortiza."
---
No to sam sobie przeczysz, zauważasz, że to jest dla Wildera korzystne u jednocześnie piszesz, że miałby z tego zrezygnować. Nie zrezygnuje, bo chce wygrać.
"A te groźby Wildera... Śmiech na sali. Chyba że szykuje "wpadkę" Ortiza i koniec "łaski". I tak będzie chciał go znokautować więc te groźby jakoby miał być teraz groźniejszy są śmieszne."
---
Nie było żadnych gróźb, to nie Wilder powiedział, Wilder ma za 10 dni walkę i teraz myśli o niej a nie o o tym co by tu powiedzieć. Krótkie wywiady to jego rola.
Jak to się w życiu mówi, kraść trzeba umieć. A w boksie trzeba umieć faulować, bo faulować warto.
Niech go trzepnie nasadą...
Promotorem Ortiza i Haymona jest ten sam człowiek. Al Haymon nie pozwoli by Ortiz zabijał PRowo jego najbardziej wartościową kurę w stajni. Ortiz nie może głośno mówić o nieprzepisowych faulach metalową płytką zamontowaną w ręce Wildera, bo po prostu szef mu szybko zamknie buzie (i być może teraz tak się stało). Boks to biznes, tutaj rządzą promotorzy i to oni rozdają karty.
Popieram Wilder to bokserskie dno gdyby nie ta metalowa łapa byłby conajwyzej w top 50 ...Pozatym walki z Furym i Ortizem po prostu przegrał ...Z Furym wałek ,a z Ortizem czekali aż dojdzie po siebie po tym nalocie dywanowym w siódmej rundzie.