KAMIL SZEREMETA: PORA NA WIĘKSZE RZECZY, CHCĘ WALKI O TYTUŁ
- Jesteśmy gotowi na taki pojedynek - mówi Andrzej Wasilewski, promotor Kamila Szeremety (21-0, 5 KO), o potencjalnym starciu Polaka ze znakomitym Giennadijem Gołowkinem (40-1-1, 35 KO).
Kontrakty nie zostały jeszcze podpisane, ale walka byłego mistrza Europy wagi średniej z panującym mistrzem świata federacji IBF mógłby się odbyć 29 lutego w Chicago. W grę wchodzi również marcowy termin.
- Kamil to niezwykle ambitny sportowiec. Walka z taką legendą jak Gołowkin to spełnienie jego marzeń, dlatego jesteśmy gotowi - dodał szef grupy Knockout Promotions.
- Mistrzostwo Europy było dla mnie zaszczytem, ale czas płynie naprzód i marzę teraz o większych rzeczach. Chcę walki o mistrzostwo świata - nie ukrywa swoich ambicji pięściarz z Białegostoku, który miesiąc temu w swoim amerykańskim debiucie zastopował w drugiej rundzie Oscara Cortesa.
- Występ w Madison Square Garden na gali z udziałem Gołowkina był dla mnie świetnym doświadczeniem. Będąc młodym chłopakiem oglądałem walki Andrzeja Gołoty z Riddickiem Bowe'em, Johnem Ruizem i Chrisem Byrdem właśnie w MSG. To było niczym spełnienie marzeń. Musiałem przekonać sam siebie, iż to zwyczajna hala, żeby nie narzucać na siebie niepotrzebnej presji. Pojedynek z Cortesem był krótki, ale przecież zrobiłem co do mnie należy. Szybko złapałem go mocnym ciosem i dokończyłem robotę. Chciałem efektownie wygrać w swoim amerykańskim debiucie. Teraz chcę walki o tytuł - dodał Szeremeta.
hehehe, na pewno.
Chyba że Pan Wasilewski mówi o gotowości przystąpienia do pojedynku, bo na Golovkina to Szaramata nigdy nie będzie gotowy.
Nie rozniesie zatem Szeremety.
Wśród rzeszy debilów, jacy nadają ton forum bokser.org panują tylko dwa punkty widzenia:
- jeśli zawodnik bierze sobie łatwiejsze pojedynki, to jest g*wnem
- jeśli porywa się na trudne pojedynki, to jest g*wnem.
- jesli zawodnik bierze sobie normalne pojedynki, to jest g*wnem...