JOEY ABELL UDANIE WRÓCIŁ MIĘDZY LINY
W sobotę na ring wrócił były rywal Tomasza Adamka i Krzysztofa Zimnocha, dobrze znany w Polsce Joey Abell (35-10, 33 KO). Amerykanin nie miał żadnych problemów z odniesieniem zwycięstwa.
"Minnesota Ice" podczas gali w Maplewood już w pierwszej rundzie znokautował Quincy'ego Palmera (10-11, 10 KO). Abell szybko zepchnął swojego rywala do lin, gdzie doprowadził do celu serię mocnych ciosów, po których jego słaby oponent padł i już się nie podniósł.
Dla 38-letniego mańkuta był to powrót między liny po porażce przed czasem z Tomaszem Adamkiem z kwietnia ubiegłego roku.
- Dobrze było wrócić między liny. Czułem się w ringu dobrze. Poszukam okazji do zmierzenia się z kimś mocniejszym w następnej walce - powiedział nam Joey Abell po swoim zwycięstwie.
Abell byłby sporym faworytem.
To by było tak: bomba, bomba i poskładał Abella. A na poważnie to miło by było zobaczyć takie pożegnanie łysego z HW :D.