POWIETKIN I HUNTER ZACIERAJĄ RĘCE PRZED GRUDNIOWĄ WALKĄ
Aleksander Powietkin (35-2, 24 KO) wraz z Michaelem Hunterem (18-1, 12 KO) rozgrzeją kibiców tuż przed głównym daniem, czyli rewanżem Joshuy z Ruizem Jr. Pojedynek Rosjanina z utalentowanym Amerykaninem, który trenuje czasem w Polsce, odbędzie się 7 grudnia, a lepszy z tej dwójki zrobi duży krok w kierunku mistrzowskiej szansy.
- Przed wygraną nad Hughie Furym borykałem się z kontuzją łokcia, miałem operację i nie boksowałem przez rok. Cieszę się więc, że udało się szybko wrócić i jeszcze w tym roku stoczę drugi pojedynek. Hunter to mocny i wysoko klasyfikowany pięściarz. Wspólnie damy dobre widowisko. Nie robię sobie żadnych planów na przyszłość i koncentruję się wyłącznie na najbliższym wyzwaniu. Nie ukrywam jednak, że chciałbym jeszcze raz zaatakować tytuł mistrza świata wagi ciężkiej - mówi "Sasza", w przeszłości posiadacz pasa WBA Regular.
- To dla mnie wielkie, ale również ekscytujące wyzwanie. Muszę po raz kolejny udowodnić swoją klasę. Wierzę, że jestem najlepszym bokserem i traktuję to starcie jako walkę o złoty medal. Obaj reprezentowaliśmy swoje kraje na igrzyskach olimpijskich. Mi się nie powiodło, on natomiast został mistrzem olimpijskim. Zamierzam na niego naciskać i poszukać wygranej przed czasem. Jeśli zobaczę u niego jakiekolwiek zwątpienie, wykorzystam to i zmuszę go do poddania - stwierdził z kolei Hunter, w przeszłości pretendent do pasa WBO kategorii cruiser.
Też mi sie tak wydaje. Hunter jest w ringu nie tylko niezłym, ale tez niegłupim zawodnikiem..Sasza cóż. Ma swoje lata i pewnie będzie momentami groźny, ale myślę że Hunter przygotuje się dobrze taktycznie i zrobi go na pkt.
Sasza to jeden z moich ulubionych piesciarzy ostatniej dekady, ale wiek daje o sobie znać, traci szybkość i jest już mniej wybuchowy.
Po mojemu, to będzie równa walka i Amerykanin ja wygra na pkt.
Jeżeli miałbym stawiać pieniądze to na Povetkina po bardzo fajnej walce.