MALIK SCOTT O USYKU, WILDERZE I WALCE JOSHUA vs RUIZ II
Malik Scott (38-3-1, 13 KO) od bardzo dawna nie walczył, ale wciąż jest bardzo cenionym sparingpartnerem. Pomagał w przygotowaniach do walk m.in. Deontayowi Wilderowi, Tysonowi Fury'emu i Aleksandrowi Usykowi, z którym ostatnio sparował podczas obozu Ukraińca przed jego niedawnym debiutem w wadze ciężkiej. Oto, co Scott ma do powiedzenia na temat szans Usyka w królewskiej dywizji, a także na temat walki Joshua vs Ruiz II.
W LUTYM WIELKA GALA WAGI CIĘŻKIEJ? >>>
- Usyk może z łatwością zostać mistrzem świata wagi ciężkiej. Wszystko zależy od tego, z kim zmierzy się w walce o pas. Wierzę, że jest gotowy, ale najlepszym ''ciężkim'' jest moim zdaniem obecnie Deontay Wilder. Jeżeli dojdzie do walki Usyka z Wilderem, stawiam na Wildera. Jeśli chodzi o rewanż Joshuy z Ruizem, to jedna z tych walk, w których żaden wynik mnie nie zaskoczy. Myślę, że Ruiz ma wielką szansę na ponowne zwycięstwo - powiedział Scott.
TYSON: RUIZ NIE POWINIEN ZBIJAĆ WAGI, TO MOŻE WPŁYNĄĆ NA JEGO SIŁĘ >>>
- Nie jestem pewien, jaki efekt będzie miało to, że Ruiz zrzuca kilogramy. Według mnie on po prostu zwiększył intensywność treningów. Czuje się bardzo zmotywowany, by dokonać zmian po tym, jak został mistrzem świata. Ma teraz pasy, więc wiele rzeczy wygląda inaczej. On wie, że może pokonać Joshuę. To zapewne jeden z tych zawodników, którzy stają się lepsi, gdy wejdą w posiadanie tytułu. Ruiz może być tego typu gościem - dodał Amerykanin, który nie stoczył walki od czasu porażki z Luisem Ortizem w listopadzie 2016 roku. Przypomnijmy na koniec, że w 2014 roku Scott został błyskawicznie znokautowany przez Wildera, który jest jego dobrym kolegą.
Ot całe sedno wypowiedzi. Słowo klucz dla mniej bystrych "kolega".
Ogólnie historia Scotta i Wildera to jedna wielka kpina. Począwszy od tego że zostali oni wybrani do eliminatora WBC (Gdzie Scotta nawet nie było w pierwszej 15 jak nie 20 rankingu nawet) po samą walkę w której Scott poddał się po pierwszej obcierce od Wildera po mrugnięciu okiem...
Malik "poliżcie moje jajka" Scott jest tzw przydupasem Wildera. Jeden z wielu poklepujących go po plechach przydupasów. Często uzupełnia świtę wyprowadzającą go do ringu.
Chciałbym wierzyć że ten facet potrafi coś obiektywnego powiedzieć w temacie ale szczerze w to wątpię.
"Chciałbym wierzyć że ten facet potrafi coś obiektywnego powiedzieć w temacie ale szczerze w to wątpię."
Ja tak mam za każdym razem jak czytam twoje komentarze.
Lubię grać w bilarda z kolegą, który prezentuje wysoki poziom i jest najlepszy z naszej "paczki". Znam gościa, który jest od niego lepszy i pomimo tego, że wyjątkowo za nim nie przepadam, to na pytanie: "Który z nich jest lepszy?", odpowiem, że ten gość. Dodam, że mój kumpel uważa się za lepszego i mimo to i tak wskazałbym na tamtego gościa. Ale Scott NA PEWNO jest inny. NA PEWNO, ale to NA PEWNO (Na 200%) nie uważa Wildera za najlepszego, tylko po prostu "liże mu jaja", za co pewnie Wilder płaci majątek, no bo przecież byłby pierwszą osobą na świecie o takim zdaniu.
Dlatego, powtarzam! Wilder w opinii Scotta NIE JEST najlepszym ciężkim. NA PEWNO.
Pewne Blackdogu jest tylko to, że nic nie jest pewne. Może Ci się coś wydawać, możesz być prawie tego pewien i mogą na to wskazywać wszystkie znaki na niebie i ziemi, ale Ty tak naprawdę pewien być NIE możesz. Natomiast czytając twoje teksty mam wrażenie, że siedzisz w głowach wszystkich ludzi, wszystkich znasz i w ogóle wiesz WSZYSTKO o wszystkich.
Oczywiście może być tak, że Scott mu po prostu "liże jaja"
Ale po co ten cały wywód? Widzisz gdzieś w mojej wypowiedzi słowa "jestem pewien"?
Nie? A no właśnie. Więc cały twój post jest guzik wart i uderza w próżnię bo nikt tu nie pisał o żadnej pewności.
Specjalnie dla Ciebie dodam sprostowanie bo widzę że w dzisiejszych czasach czytanie ze zrozumieniem i wyciąganie poprawnych wniosków to sztuka niemalże tajemna.
A więc:
Mój post miał tylko przypomnieć/zwrócić uwagę na fakt tego że tych dwóch panów łączy długa historia z dziwnym często przebiegiem pełnym zbiegów okoliczności. Zaznaczyłem to po to by każdy miał świadomość że istnieje duże prawdopodobieństwo (NIE PEWNOŚĆ) że Scotta opinia jest podyktowana ich wspólną historią i mocno jego opinię warunkuje fakt że zawdzięczają sobie wiele obaj panowie a Malik to tak naprawdę niemalże człowiek z jego teamu zarabiający dzięki Wilderowi pewnie nie małe pieniądze (sparingi chociażby).
"Natomiast czytając twoje teksty mam wrażenie, że siedzisz w głowach wszystkich ludzi, wszystkich znasz i w ogóle wiesz WSZYSTKO o wszystkich"
Twoje wrażenia nikogo nie obchodzą. Tym bardziej że są błędne. Wyrobiłeś sobie zły obraz w głowie i kurczowo się go trzymasz. Stąd gdy ja wspomnę o historii Malika i Wildera ty wiesz już że jestem czegoś PEWNY. Ale to tylko twoja błędna interpretacja podyktowana tym że chcesz mi "dopiec" a nie rzeczywisty stan rzeczy.
Dlatego np jak piszę że Głowacki nie był ciężko zamroczony po łokciu Briedisa nie zakładam z automatu że wszystko w owej walce było ok i łokieć również był jak najbardziej w porządku. Gdy piszę że Głowacki sfaulował w bardzo brzydki sposób pierwszy nie znaczy że jestem hejterem i uważam że Briedis zachował się elegancko. Błędne wnioski/wkładanie komuś jakiś przemyśleń do postów. Bardzo zły zwyczaj na tej stronie.
Dziękuję i dobranoc.