CANELO: JESTEM NUMEREM JEDEN, OSCAR JEST POZBAWIONY LOJALNOŚCI
Już w najbliższą sobotę czeka nas wielka walka Saul Alvarez vs Siergiej Kowaliow w Las Vegas. Na kilka dni przed pojedynkiem Meksykanin udzielił dwóch mocnych wywiadów. Podczas jednego z nich stwierdził, że osiągnął więcej niż stawiani często przed nim w rankingach P4P Wasyl Łomaczenko i Terence Crawford, a w drugiej rozmowie rozprawił się ze swoim promotorem, Oscarem De La Hoyą.
WSZYSTKO O WALCE CANELO vs KOWALIOW >>>
- Dokonałem większych rzeczy niż Łomaczenko i Crawford, ale ranking bez podziału na kategorie nigdy nie spędzał mi snu z powiek. Takie zestawienie jest tworzone przez różnych ludzi, może po prostu mnie nie lubią i nigdy nie będę według nich numerem jeden. Najważniejsze, że całe życie się nim czuję. Właśnie dlatego osiągnąłem to, co osiągnąłem. Będę nadal trenował jak numer jeden, będę tak działał do końca życia. Twój dorobek jest tym, co tworzy twoje miejsce w historii i czyni cię najlepszym. Nie ma innego wyznacznika wielkości w boksie - powiedział Canelo, przechodząc w kolejnej rozmowie do ataku na Oscara De La Hoyę.
- Widać, że on nie jest lojalnym człowiekiem. Zmieniał podczas kariery trenerów i menadżerów. On taki już jest. Teraz możemy to wyraźnie zobaczyć - stwierdził Alvarez i odniósł się do krytyki, jaką w mediach społecznościowych De La Hoya wyraził wobec Eddy'ego Reynoso, trenera Canelo i Ryana Garcii, który w Las Vegas zmierzy się 2 listopada z Romero Duno.
- To były niewdzięczne słowa. De La Hoya powinien pamiętać, że pierwszym mistrzem świata w grupie Golden Boy był Oscar Larios, wieloletni asystent Eddy'ego Reynoso. Jestem bardzo lojalną osobą i cały mój team taki jest. Wciąż jesteśmy razem - podsumował temat Meksykanin, który wraz z Reynoso buduje już własną stajnię: Canelo Promotions.
Przypomnijmy, że Canelo nie chce po raz trzeci walczyć z Giennadijem Gołowkinem, a De La Hoya - podobno bez wiedzy Alvareza - w zeszłym roku obiecał platformie DAZN walkę GGG vs Canelo III. To skłoniło DAZN do podpisania lukratywnego kontraktu z Kazachem i zagwarantowania mu w nim ww. pojedynku. Canelo chciał iść inną drogą, wini Oscara za całe zamieszanie i według dobrze poinformowanych amerykańskich źródeł rozważa wykupienie kontraktu z grupą Golden Boy i zerwanie stosunków biznesowych z De La Hoyą.
Miałby na koncie przegrane z Larą i 2 x z Gołowkinem. Czy ktoś w ogóle by wtedy zastanawiał się gdzie on jest w zestawieniu P4P
Cwaniak gryzie rękę która go karmiła.
Zresztą widać że mimo wieku GGG nadal ma ciarki na plecach jak sobie przypomni 2 poprzednie walki.
Nie żartuj - protekcja i zatrute mięso jeszcze długo będą się ciągnąć za Alvarezem.
Absolutnie nie jest #1 w P4P.
Po każdej kolejnej walce ten temat będzie powracał tak długo jak Oscar będzie widział w tej potyczce duże pieniądze. No chyba że Rudy sie wykupi wtedy nikt go do niczego nie zmusi.
A pcha się na Kowaliowa?
Uprzedziłeś mnie, bo dokładnie to samo chciałem napisać.
@Grzelak
Jest numerem jeden, bo zarabia najwięcej. Ale pod względem umiejętności to do takiego Łomaczenki czy Usyka mu sporo brakuje.
Gość mówi że jest lojalny i że lojalność jest dla niego mega ważna, zresztą nie pierwszy raz już, a Ty nazywasz go typowa ruda menda.
Jesteś zwykła szmata zatem.
W moich oczach jesteś nędznym gadem, omyłkowo tylko nazywanym człowiekiem. Idź stąd, bo nie mogę na ciebie patrzyć, bydlaku.