MICHAŁ SYROWATKA: OSTATNIO NIE BYŁEM SOBĄ, ALE TO SIĘ ZMIENI
- W ostatniej walce wypadłem kiepsko, z Czurbanowem nie byłem sobą, ale w Ełku to się zmieni – mówi Michał Syrowatka (21-3-1, 7 KO) przed pojedynkiem wieczoru z Niemcem Atillą Kayabasim (11-1, 7 KO) na gali M. Wasilewski Ełk Boxing Show organizowanej 29 listopada przez Dariusza Snarskiego.
Po czterech latach przerwy Michał wraca do rodzinnego miasta. W Ełku spotka się na dystansie ośmiu rund w limicie wagi super lekkiej z mającym tureckie korzenie Atillą Kayabasim, który w zdecydowanej większości swoich pojedynków zwyciężył przed czasem.
- Szanuję jego dokonania, ale na zawodowych i amatorskich ringach wygrywałem z lepszymi pięściarzami. Wiem, że wciąż stać mnie na duże sukcesy, a ostatnie słabsze występy już się nie powtórzą. Z Czurbanowem na gali w Białymstoku wypadłem słabo, czy nawet bardzo słabo, ale tamtego dnia nie byłem sobą. Jeszcze zanim zabrzmiał pierwszy gong, czułem się jakiś zmęczony, dziwnie ospały. I niestety walka wyglądała tak jak wyglądała, była wyrównana, a przecież to powinienem dominować z takim rywalem jak Rosjanin – powiedział Syrowatka.
Promotor bardzo szybko postarał się o pojedynek, który ma być szansą rehabilitacji dla boksera z Ełku.
- Zrobię wszystko, aby dać fajną i widowiskową walkę. Zainteresowanie galą w Ełku jest duże, fajną promocją był trening pokazowy. Zimą 2015 roku przegrałem we własnej hali z Rafałem Jackiewiczem, ale szybko mu się zrewanżowałem. Wtedy nałożyło się na siebie kilka spraw i one wybiły mnie z rytmu, w dniu gali myślałem o innych rzeczach, a nie o samym boksie. Teraz wierzę, że przed ełcką publicznością zaprezentuję się niczym z najlepszych walk. Na pewno nie popełnię błędów z pojedynków z Jackiewiczem czy Czurbanowem. Przydarzą mi się dodatkowe emocje i motywacja związane z występem w swoim mieście – zaznaczył Syrowatka.
Co ciekawe, Atilla Kayabasi zanim rozpoczął zawodową karierę, a marzył o niej przez wiele lat, startował w niemieckich i międzynarodowych zawodach dekarzy. Wiele lat temu od pracy na dachach zaczynał także słynny skoczek narciarski Adam Małysz.
- Jeśli chodzi o jego walki bokserskie, w internecie mało jest dostępnych informacji, ale mamy jeszcze miesiąc i z pewnością promotor postara się o analizę wideo. Widziałem, że w jednym z pojedynków Atilla pojedynczym ciosem kończy rywala, ale to był słaby przeciwnik. Nie lekceważę Niemca, wejdę do ringu skupiony i będę realizował swój plan. Chcę pójść w ślady utytułowanych polskich pięściarzy, dlatego nie mogę zawalić kolejnej walki. Bardzo istotną rolę odegra moja psychika – dodał pięściarz, który przygotowuje się do gali w Warszawie i Białymstoku.
Na Gali w Ełku obędzie się kilka ciekawych pojedynków. Piotr Gudel (9-4-1, 1 KO) zmierzy się z Kamilem Jaworkiem (5-13, 3 KO), a Bartosz Głowacki (3-1, 2 KO) z Tomaszem Gołuchem (6-13-1, 4 KO). Kolejną zawodową walkę stoczy Ukrainiec Timur Kuzachmedow (8-1-2, 2 KO), którego czeka starcie rewanżowe z widowiskowym Nadzirem Bakhyshieu (4-7-3). A ten ostatnio zremisował z Michałem Żeromińskim (13-5-3, 1 KO). W pierwszym ich starciu w 2016 roku był remis w Białymstoku. Odbędą się także potyczki w boksie olimpijskim z udziałem m.in. Adriana Krukowskiego oraz Krzysztofa Warekso. Głównymi organizatorami są Miasto Ełk i Chorten Boxing Production, a sponsorem wydarzenia Mieczysław Wasilewski, prezes zarządu Developer Wasilewski Sp. z o.o. Partnerem tego wydarzenia też jest Miasto Białystok, główny partner grupy Chorten Boxing Production.