KONTUZJOWANY NIGEL BENN ODWOŁUJE POWRÓT PO 23 LATACH
55-letni Nigel Benn (42-5-1, 35 KO) narobił szumu wokół swojej osoby, gdy zapowiedział powrót na ring. Dziś jednak poinformowano o jego kontuzji.
Przypomnijmy, że Anglik był jednym z najbardziej ekscytujących pięściarzy końca lat 80. i pierwszej połowy lat 90. Znany był z wyjątkowo bezkompromisowego stylu, potężnego uderzenia i ringowej charyzmy. Jego batalie, m.in. z Chrisem Eubankiem, Geraldem McClellanem, Iranem Barkleyem i Michaelem Watsonem, to obowiązkowa klasyka boksu. Co ważne, Benn był zawodnikiem nie tylko efektownym, ale i skutecznym, co zaowocowało wspomnianymi tytułami mistrzowskimi w dwóch kategoriach - średniej i super średniej. Kariera Brytyjczyka trwała w latach 1987-1996.
Benn miał wystąpić 23 listopada w Birmingham w umownym limicie 81 kilogramów. Dobór rywala na powrót po tak długiej przerwie był bardzo odważny. Naprzeciw dawnego championa miał stanąć inny były mistrz, dużo młodszy Sakio Bika (34-7-3, 22 KO), który jeszcze w 2014 roku zasiadał na tronie WBC dywizji super średniej.
Benn prezentował krótkie filmiki ze swoich przygotowań i jak na 55 lat wyglądał rzeczywiście wyśmienicie (zdjęcie u góry aktualne). Niestety organizm nie wytrzymał obciążeń treningowych. Nigel nabawił się kontuzji ramienia.
- Marzyłem o tym powrocie i teraz jestem załamany, że muszę to odwołać - przyznał 55-latek, który kiedyś siał postrach wśród rywali swoimi sierpami z obu rąk.
I tak nie ma tragedii, na początku XX w. zawodowi pięściarze przechodzili na sportową emeryturę jeszcze przed 30-ką a pięściarz po trzydziestce był już ringowym wrakiem, fakt że co niektórzy mieli już na koncie ponad 100 walk i to nie rzadko takich po 20 rund a nie po 4 czy 6. W wieku 55 lat już się przygotowywali do zejścia ze świata.