KOWNACKI O REWANŻOWYCH WALKACH WILDER-ORTIZ I RUIZ-JOSHUA
Na przestrzeni dwóch tygodni odbędą się dwie walki o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Z uwagą obejrzy je Adam Kownacki (20-0, 15 KO), który ma przecież mistrzowskie aspiracje i wierzy, że w przyszłym roku to on wystąpi w roli pretendenta.
Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO) w dziesiątej obronie pasa WBC spotka się 23 listopada z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO). Z kolei Andy Ruiz Jr (33-1, 22 KO) 7 grudnia da rewanż Anthony'emu Joshui (22-1, 21 KO) w starciu o pasy IBF/WBA/WBO. Jak te potyczki widzi nasz polonijny wojownik?
- Ortiz nie wyglądał w ostatniej walce najlepiej. Nie można go skreślać, bo jednym ciosem może odmienić losy pojedynku, lecz moim zdaniem znów wygra Wilder. W drugiej walce będę trzymał kciuki za Ruiza. Nie wiem, w jakim miejscu mentalnie znajduje się obecnie Joshua. Dla mnie to walka z rodzaju 50 na 50. Byłem zdziwiony widząc w pierwszym pojedynku, jak Joshua uciekał przed dużo mniejszym rywalem i mam nadzieję, że Andy znów zwycięży - stwierdził Kownacki.
Zgadzam się. W dodatku tak jak mówił Fury- Ortiz ma już 147 lat. Co do walki AJ- Ruiz- moim zdaniem wszystko zależy od psychiki AJ. Typowałem jego zwycięstwo w pierwszej walce i typuję również teraz. Biorąc pod uwagę całokształt Joshua jest po prostu lepszym bokserem i jeśli uniesie to mentalnie to rewanż wygra.
Cipki to Ty chyba sama dawno nie miałaś wytartej ;)
A.J. popełnił błąd w pierwszej walce chcąc skończyć Ruiza.
Teraz będzie walczył ostrożnie.
Pytanie czy nie wyłapie czegoś przypadkowego...
A Wilder-Ortiz? Nie spodziewam się tutaj cudów, Wilder po pierwszej walce, po walce z Furym i po szybkom KO na Breazale nabrał jeszcze większej pewności siebie, a jaki jest Ortiz, widzieliśmy w jego ostatnich walkach. Ale obym się mylił.
No ja to inaczej widzę - dla mnie pretendent nie mógł wygrać tej walki z mistrzem, dwa razy zaliczając deski i w niektórych rundach mając raptem jeden, dwa trafione ciosy więcej. Np. runda 8 - Fury doprowadził do celu 8 ciosów, Wilder 7, runda 11 - Fury 4, Wilder 3. To nie boks amatorski, w myśl zasady, że mistrza trzeba wyraźnie pokonać, w dodatku to mistrz był w nadarciu. No ale to dyskusyjna walka, rozumiem, że większość widziała zwycięstwo Fury'ego.
A Wilder może czuć się pewnie po tej walce, bo nawet Fury'ego był w stanie dwukrotnie usadzić na dechach, ma prawo wierzyć, że z swoją mocą zawsze jest w stanie obrócić losy pojedynku na swoją korzyść. Poza tym, to Wilder chciał natychmiastowego rewanżu, Fury jeszcze w ringu też go chciał, ale szybko zmienił zdanie i powrócił do kłapania dziobem w mediach społecznościowych. Więc dla mnie jasne kto po tej walce jest pewniejszy siebie.