FIODOR CZERKASZYN SHOW! PITTO ROZJECHANY
Na naszych oczach rodzi się talent w osobie Fiodor Czerkaszyn (14-0, 9 KO). Na własnej skórze przekonał się o tym bardzo przecież solidny Guido Nicolas Pitto (26-7-2, 8 KO).
Podopieczny Fiodora Łapina przejechał się po rywalu i wykończył go już w końcówce pierwszej rundy! Wszystko zaczął szybkim i celnym lewym prostym oraz hakami na korpus. Na początku trzeciej minuty złapał przeciwnika w uniku prawym bitym z góry w dół na czoło i wysłał go na deski. Argentyńczyk powstał na osiem, jednak Fiodor dopadł go przy linach, zasypał lawiną ciosów i zmusił sędziego ringowego do zastopowania potyczki.
- Zauważyłem, że rywal jest trochę otwarty na moją prawą rękę i udało się. Dążę do wielkich sukcesów, ale to już robota mojego promotora Andrzeja Wasilewskiego. Ciężko trenuję, poprawiam technikę, bo na wyższym poziomie niektóre rzeczy nie przejdą. Mam nadzieję, że w przyszłym roku pojawię w rankingach i zaboksuję o coś poważnego. Razem z trenerem mierzymy bardzo wysoko - powiedział po krótkiej robocie Czerkaszyn.
- Pracowity, inteligentny uczeń, który wie, do czego dąży i co chce osiągnąć. Ten rywal miał nam dać rundy i ciężką walkę, ale skończyło się bardzo szybko. Być może potrzebna mu walka wieczoru, jeszcze mocniejszy przeciwnik, byśmy mogli sprawdzić, gdzie jest jego limit - dodał trener Fiodor Łapin.
A jednak tego dokonał.
Zatem taki przeciwnik na tym etapie kariery Czerkaszyna to dość odważne posunięcie...
Tymczasem...