DAZN BĘDZIE NACISKAĆ CANELO NA TRZECIĄ WALKĘ Z GOŁOWKINEM
Saul Alvarez (52-1-2, 35 KO) ma swoją wersję, a przedstawiciele platformy streamingowej DAZN, która za jedenaście walk zapłaci mu aż 365 milionów dolarów, trochę inną. O co się rozchodzi? O dopełnienie trylogii z Giennadijem Gołowkinem (40-1-1, 35 KO).
- DAZN mogło chcieć walki z GGG, ale powiedziałem już, że nie stanowi ona dla mnie wyzwania. Nie czułem więc żadnego nacisku - mówił kilka dni temu sławny Canelo, który 2 listopada przeskoczy o dwie kategorie i zaatakuje mistrza WBO wagi półciężkiej, Siergieja Kowaliowa (34-3-1, 29 KO).
- To oczywiste, że panowie Alvarez i Gołowkin mają nie do końca załatwione sprawy między sobą. Po pierwszych dwóch starciach bardzo długo trwała dyskusja na temat punktacji sędziów i kibice chcą zobaczyć trzecią odsłonę ich rywalizacji. Canelo dobrze o tym wie. Doprowadzenie do trzeciej walki z Gołowkinem jest kluczową częścią naszej współpracy. Oczywiście pojedynek z Kowaliowem to również wielkie ryzyko, ale potem usiądziemy i porozmawiamy o trzeciej potyczce z Gołowkinem - stwierdził stanowczo wiceprezes DAZN w Ameryce Północnej, Joe Markowski.
Przypomnijmy, że w pierwszej walce sędziowie orzekli remis, natomiast w rewanżu nieznaczne zwycięstwo Meksykanina. Do dziś wielu uważa jednak, że w obu przypadkach, a już szczególnie w pierwszym pojedynku, górą był Kazach.
I jakim by dobrym bokserem nie był, ja go widzę jedynie przez pryzmat wałów.
Przecież ten szmaciarz jak ma za rywala gościa z topu to z Nevady w ogóle się nie rusza. Jak rywalem jest średniak jak Kirkland, albo ten słabiutki Fielding to zgrywa chojraka i walczy poza kurwidołkiem..
Chyba 8