KOWNACKI: CHCIAŁBYM CZĘŚCIEJ BOKSOWAĆ, PRZYSZŁY ROK BĘDZIE MÓJ
- Wrócę na przełomie stycznia i lutego. Teraz czekam na potwierdzenie daty - mówi Adam Kownacki (20-0, 15 KO), który z jednej strony jest już bardzo blisko mistrzowskiej szansy, z drugiej jednak sytuacja w wadze ciężkiej tak się ułożyła, że cały 2020 może być zajęty dla mistrzów.
Nasz "Babyface" na początku sierpnia pokonał Chrisa Arreolę, bijąc wraz z nim rekordy wyprowadzonych i trafionych ciosów w królewskiej kategorii. Chwilę potem został ojcem, a teraz szykuje się powoli do powrotu.
WILDER: JAK CHCESZ MNIE POKONAĆ? - ADAM KOWNACKI: PRESJĄ! >>>
- Mam długie przerwy między walkami i czasem trudno znaleźć motywację. Czuję, że powinienem częściej boksować aby zbudować szczytową formę. Kibice zaczynają mnie rozpoznawać i to jest fajne uczucie. Jestem w dobrych rękach i zostawiam sprawy Alowi Haymonowi oraz Keithowi Connolly'emu. Bardzo chciałbym zaboksować już o tytuł mistrza świata, choć wiem, że nie w następnej walce, gdyż wszyscy są teraz zajęci. Ale to by mnie bardzo zmotywowało. Nie ukrywam również, że brak takiej szansy obniża trochę obecną motywację - nie ukrywa najlepszy obecnie Polak w krainie olbrzymów.
- Spieprzyłem trochę walkę z Arreolą. Mój brat brał ślub, mi rodziło się dziecko i miałem trochę na głowie. Ale przynajmniej pokazałem ludziom, że mogę przeboksować dwanaście rund w wysokim tempie z facetem, który walczy o swoją karierę. Przyszły rok będzie dla mnie bardzo ważny i nie mogę się już doczekać - dodał Kownacki.
1 Szpila z tym Tuiachen, czy jak mu tam
2 Najman z Bonusem (tu będzie mega ciekawie)
3 I wreszcie Balski, jestem jego fanem, tekst "jadą świry jadą" po tej walce mocno nie pasował, ale to nieważne.
JADĄ ŚWIRY JADĄ!!!!!
A Kownacki może się schować, nie o to przecież w boksie chodzi. Tu ma być cyrk, im śmieszniej i straszniej tym lepiej.
Kolega Miller wpadł, to i Adam miał gorszą kondycję. Proste
tez sie boje ze sok z gumijagod od babci Maliny nie dojechal na czas i Adas walczyl jakby wazyl x2, zobaczymy jak sie zaprezentuje w nastepnej walce, jesli tak samo to sprawia jest oczywista. W walce z Martinem walil jak z CKMu przez 12 rund wazac 263lbs a z Arreola wazac 266lbs od pierwszej rundy nie mial sily ani predkosci.
Gdyby Kownacki ładował takie dawki jak Miller, to byłoby widać u niego jakiś zarys mięśni, ja tam raczej wątpię, żeby się teraz szprycował.
Każdy kto rozumie boks jednak widzi, że jest pięściarsko organiczony i z zawodnikiem z szerokiego topu może być to nie do przejścia.
U Fonfary ten scenariusz zakończył się dośc bolesnymi porażkami i zakończeniem kariery. Jak będzie w przypadku AK - obawiam się, że podobnie, choć trzymam za niego kciuki.