MAX KELLERMAN: PRAWDZIWY WOJOWNIK CANELO NIGDY NIKOGO SIĘ NIE BAŁ
Sławny Max Kellerman, obecnie pracujący jako ekspert i komentator dla stacji ESPN, skłania się ku wygranej Saula Alvareza (52-1-2, 35 KO) w listopadowej walce z mistrzem świata WBO wagi półciężkiej Siergiejem Kowaliowem (34-3-1, 29 KO). Według Kellermana Meksykanin nigdy nie unikał wielkich wyzwań i udowodnił, że zasługuje na miano prawdziwego wojownika.
CANELO: NIE TRZEBA TOCZYĆ KRWAWYCH WOJEN, BY BYĆ WSPANIAŁYM >>>
- Stawiam na wygraną Canelo w walce z Kowaliowem, ale zbyt szybko uważa się zwycięstwo Alvareza za pewnik. Przejście z wagi junior średniej do średniej, a potem do półciężkiej to wielki skok. Zobaczymy, jak mu pójdzie. Canelo nigdy nikogo się nie bał. Był stopniowo budowany, jak każdy zawodnik. Nigdy nie było w nim strachu. Kto będąc na jego miejscu walczyłby z Austinem Troutem lub ze śliskim kubańskim mańkutem w szczytowej formie, czyli z Erislandym Larą? - powiedział Kellerman.
- Powodem, dla którego chcieliśmy walki Canelo z Gołowkinem było to, że szukaliśmy dla GGG gwiazdora, który wejdzie z nim do ringu, a zarazem nie będzie większy od niego jeśli chodzi o rozmiar. GGG nie chciał bowiem wejść do ringu z większym od siebie Andre Wardem. Natomiast wśród zawodników wagi średniej i super średniej (oprócz Warda) nie było chętnych do walki z Gołowkinem. Chętny był Canelo. Wszyscy wiedzieliśmy, że on podejmie wyzwanie, bo jest prawdziwym wojownikiem. Moim zdaniem przegrał pierwszą walkę z Kazachem, ale trzeba dodać, że GGG nie wywierał w niej swojej najostrzejszej presji, bo Canelo precyzyjnie kontrował spod lin. W rewanżu to Canelo, oskarżany przez Gołowkina o brak meksykańskiego stylu, ścigał rywala, Gołowkin natomiast walczył w dystansie - dodał jeden z najbardziej znanych amerykańskich dziennikarzy sportowych.
Canelo ma protekcje i wyniki niektórych jego walk są dyskusyjne, ale wychodzi do każdego.
Czemu ten wojownik nigdzie się nie rusza spoza swego grajdołka?
Polemizowałbym..
Moim zdaniem Kowaliow się zgodził na taki scenariusz i stąd ta walka.
Gdyby to nie była ustawka, Canelo nie ryzykowałby zdrowiem.
Ciosy w ringu przyjmuje sam na głowę. Nie wiem czy jesteś taki przytrzymany czy ktoś ci płaci za hejt?
A czemu się nie odniosłes do swojego idola? Aha wiem już do ciebie dotarło że GGG jest tchórzem i kombinatorem, ale wciąż chcesz wierzyć w jego nieskazitelność hejtujac cały czas Canelo.
Golovkin miał dwie okazje pokazać kto jest lepszy z ich dwójki. .nie wykorzystal żadnej, remis i porażka to jego bilans z meksykiem i takie są fakty, za 10-20lat mało kto będzie pamiętał że ich pojedynki były wyrownane i mogły pójść w obie strony, będzie się liczyło kto kogo ma w rekordzie a to Canelo ma ggg, tak samo jak się będzie patrzylo na to kto podbijal wyższe wagi i tu tak samo, meksyk to robi a kazach nie.
Stawiam na Canelo przez ko po ciosie na schaby, krusher wciąż grozny ale już jednak past, za to alvarez może i mniejszy ale z wiekszym talentem i do tego w gazie.
Skoro się nie boi wyzwań to niech się zmierzy z Beterbievem"
tak tak Canelo niech walczy z beterbievem i dalej bedzie nazywany krolem sedziow a ta pizda ggg niech walczy z szeremeta xD pierdolnij sie jeden z drugim w ten pusty leb bo juz czytac tego nie idzie
Zestaw Canelo + sędziowie - jest nie do ruszenia.
Czemu ten wojownik nigdzie się nie rusza spoza swego grajdołka?"
a mayweather ruszal gdzies poza las vegas ?
Jakich wyzwań? Wyzwania owszem by były gdyby sędziowie nie mieli z góry wydrukowanych kart punktowych. Koniec kropka. Dziękuję za uwagę."
no fakt ggg na tych no name do ktorych wychodzi nie potrzebuje sedziow punktowych bo tylko takich potrafi przewrocic
Ja pier... gorzej jak dziecko, czyli że taki powiedzmy Roy to chu.. nie wyzwanie podjol walczac z J.Ruizem bo przecież powinien do Lewisa,no tak co za leszcz. Albo taki Usyk jak zawalczy z np Andym Ruizem to też zero ryzyka i ogólnie śmiech na sali bo powinien przecież z Wilderem albo Furym, idź się leczyć czlowieku. Całe szczęście że Gienia podejmuje prawdziwe wyzwania-ledwo wygrana z Drewniaczenko i za chwilę epickie starcie z Szeremetą
Czlowieku co ty tak ciągle obsesyjnie cały czas na okrągło o tym GGG nawijasz? Przecież to jest temat o rudym koksie, a nie o Golovkinie. Czy w twym świecie naprawdę istnieją jedynie dwaj piesciarze? Może czas poszerzyć w końcu horyzonty i przestać kisic jakieś prywatne kompleksy :)
wejdz w tematy o Canelo , caly czas jest tam gadka o żółtku wiec to dziala w dwie strony :)
Pocieszne istoty..
Sprawa się ma z goła inaczej, jeśli oceny ma się podjąć fan pięściarstwa. Tu nie jest tak różowo.
To, że jest świetnym pięściarzem, nie ulega wątpliwości, jednak za dużo kunktatorstwa w jego teamie i wałków, udanych lub trochę mniej, zapisów w umowach.
Dobieranie przeciwników pod publikę, wyczekując, aż będą już u schyłku kariery, przekupni sędziowie.
Niestety, ale wielkim cieniem kładzie się na karierę "Cynamona" to, co się dzieje wokół niego.
- MD z Floydem :)Gdzie Mayweather Jr robił z nim co chciał i uczył go rzemiosła, tak na dobrą sprawę. C J Rossa oślepiał chyba widok banknotów w neseserze, które otrzymał od sztabu Canelo (moje dywagacje).
- SD z Larą, gdzie moim zdaniem Lara tę walkę wygrał
- D z GGG, gdzie Golovkin pierwszą walkę po prostu wygrał dość gładko. Dużo osób patrzy przez pryzmat braku KO/TKO i twierdzi, że GGG przegrał. :)
- MD w drugiej potyczce z GGG, walka wyrównana...niech będzie że wygrał (moim zdaniem wygrał GGG).
Teraz walka z Kowaliowem, którego piętą Achillesową jest korpus, na który świetnie uderza Canelo. Kowaliow powoli ze sceny będzie schodził, walka w Las Vegas, więc o punktowym zwycięstwie Kowala można zapomnieć (choć raczej będzie KO/TKO po ciosach Alvareza na korpus Kowala). I wielkie halo będzie, jak to CANELO jest największym wojownikiem Matplanety. Czemu sztab Canelo i sam rudy nie wzięli Beterbijewa, Biwola? ;)
Canelo, na koniec swej naprawdę fajnej kariery wiele utraci przez decyzje swego sztabu, wałki, lub ich próby i kunktatorstwo. Wiem, że to biznes, ale dla mnie liczy się sport.
Pizdusiu rozchodzi się o to że to pierdolenie na Alvareza robi się już naprawdę nudne i na dodatek nie ma to żadnego poparcia w praktyce, no skoro takie tępe dzidy twojego pokroju cały czas tylko krytykują gościa co swoimi kolejnymi walkami potwierdza chęć zapisania się w historii to co ja mam o takim ggg napisać?.
Dodam tylko że jeszcze 2-3 lata temu byłem za kazachem i nie trawilem strasznie rudego co potwierdzalem pisząc tutaj i strasznie po nim jadąc, ale facet odowodnil że jest prze kozak i musialem uderzyć się w pierś oraz od pewnego czasu oddaje mu szacunek. GGG natomiast zawodzi na calej linii (remis i porażka z Canelo, słabe walki i totalny brak chociaż by chęci pójścia wyżej)
Nie ty będziesz decydował czy pierdolenie na Alvareza jest nudne..
A ja będę dalej na niego pierdolił choćby po to by cię tym wkurzyć, bo nic mi tak nie sprawia przyjemności jak pojazd po nim i wasze nieudolne próby wybielenia swojego nakoksowanego wołowinką idola.
A jak się rudy wreszcie doigra i zaliczy KO to może trochę mu odpuszczę. Tymczasem będzie jak ja zechcę..
Ale toć ty mnie nie wkurzasz...wręcz przeciwnie, bawią mnie tacy pajace jak Ty, utwierdzacie mnie tylko w przekonaniu że trollstwo jest i ma się dobrze. Miłego popoludnia pimpuś.
Wyzwiska świadczą tylko o celności moich słów :)
Kiedys zachwycal sie Gennadym...
Boks zawodowy mowie to od poczatku I powtórzę raz jeszcze że sportem nie ma nic wspólnego. To jest biznes dla jednych a zawód dla drugich. Pięściarz zawodowy nie boi się drugiego, owszem będzie stres i obawy ale nie że się jeden boi drugiego. To ich zawód. Druga rzecz pytacie czemu wcześniej Canelo nie walczył z GGG? Otóż walka nie była tak opłacalna i należało ja lepiej wypromować, Oscar wie co robi tak jak promotorzy GGG. Te walki odbywają się wtedy kiedy są opłacalne dla obu stron. Kto ma przewagę? Zawsze ten co organizuje walkę, sędzia zawsze sprzyja temu kto organizuje i to opłaca jak i opłacał będzie w przyszłości takie są realia biznesu. W boksie jest mnóstwo brudnych rzeczy bo to przedeweszstkim sposób zarabiania pieniędzy i to dużych więc im większa walka tym więcej syfu. Niestety ale tak było jest i będzie