WASILEWSKI KRYTYCZNIE O WALCE SĘK vs ŚLUSARCZYK
Andrzej Wasilewski nie jest fanem tego, w jaki sposób zestawia walki na swoich galach Mateusz Borek. To, co często podoba się kibicom, zazwyczaj nie podoba się największemu w Polsce promotorowi. Szef KnockOut Promotions po raz kolejny potwierdził to wszystko na Twitterze, kiedy skrytykował zestawienie Dariusza Sęka (28-5-3, 10 KO) z Sebastianem Ślusarczykiem (6-0, 4 KO). Do tej walki dojdzie 23 listopada w Dąbrowie Górniczej na gali grupy MB Promotions.
BOREK: ŚLUSARCZYK SAM CHCIAŁ WALKI Z SĘKIEM>>>
- Trzeba być idiotą, żeby to robić. Mało rozumiejący kibic będzie zachwycony, że szybko się kasuje zawodników. Do tego głupkowate teksty: sport, prawdziwy sport, wiarygodność, prawdziwość... Ile w ten sposób zmarnowano talentów, nawet kozaków z amatorki. Choćby w Rosji - pisał największy polski promotor.
Szef KP kontynuował polemikę z kibicami, a temat w pewnym momencie zszedł na kwestię prowadzenia między innymi Andrzeja Wawrzyka.
- Wawrzyk był z innej galaktyki, 196 cm, bardzo szybki, inteligentny... Takich jak ten, który obnażył Wierzbickiego, to nawet nie zauważaliśmy po drodze jego kariery. Podobnie zresztą z Kołodziejem. Generalnie w obu przypadkach liczyliśmy na dużo więcej. Powietkin to jednak nie Green - dodał Wasilewski.
Powaga, gardzę po prostu tym hodowaniem leszczy - trzeba być idiotą, żeby uważać, że to "marnowanie" talentu. Później jakiś pajac z rekordem 30-0 wychodzi do pierwszego przeciwnika z top 100 i dostaje w cymbał.
To chodzi o biznes.Nie sport cierpi,tylko interes,bo zero w rekordzie się najlepiej sprzedaje,a zestawienia Borka są bardzo dobre i często prospekci przegrywają,a promotor taki jak Wasilewski ma ból dupy,bo nie zarobi kasy na takim przeciwniku.Trochę racji też ma,bo np przwdopodobnie doprowadzi do walki Szeremety do walki o MŚ,a czy ten zawodnik na to zasłużył sam sobie odpowiedz.
Z kolei Borek ma rację, żeby podnosić poziom rywali, nawet kosztem porażki, ale ten sam Borek ma gdzieś, czy jeden lub drugi zawodnik skończy karierę, bo on tych karier nie prowadzi, a Wasilewski tak.
Borek nie inwestuje pieniędzy w boksera, nie doprowadza go od zera do walki o pas tylko przychodzi na gotowe.
Jak zwykle prawda leży po środku.
Tak można robić jeśli ktoś jest perspektywiczny jak np. Czerkaszyn. Nie ma nic złego w weryfikacji, albo ktoś to ma albo nie, ale według Wasilewskiego lepiej zarobić na 30 walkach + walka mistrzowska niż na 10-ciu walkach po których jego prospekt zostaje zweryfikowany. To ma sens.