DAWSON WYPUNKTOWAŁ GRACZEWA
Chad Dawson (36-5, 19 KO) stoczył już drugi pojedynek pod banderą nowego promotora. Nie lśni, ale co najważniejsze, póki co wygrywa. Dziś nad ranem uporał się z doświadczonym Denisem Graczewem (19-9-1, 10 KO).
Były mistrz świata i lider wagi półciężkiej niby wygrywał rundę po rundzie, lecz z pewnością nie jest to już ten sam facet, który pokonywał w najlepszym swoim czasie Adamka, Hopkinsa czy Tarvera. Po ośmiu dość bezbarwnych rundach sędziowie punktowali na korzyść Amerykanina 79:73 i dwukrotnie 80:72. Tym samym sięgnął on po regionalny pas WBC United States (USNBC).
- Mam trzydzieści siedem lat, ale czuję się jakbym miał ich dwadzieścia pięć. Jestem gotowy na każdego w limicie wagi półciężkiej. Jeśli ktoś chciałby mnie przetestować, chętnie dam mu walkę. Im lepszy zawodnik stanie naprzeciw mnie, tym lepszą dam mu walkę - zapewnia Dawson.
Podczas tej samej gali ważący 115 kilogramów Cassius Chaney (17-0, 11 KO) po zaledwie 63. sekundach znokautował coraz bardziej rozbitego Santandera Silgado (28-8, 22 KO).