GOŁOWKIN vs SZEREMETA NA POCZĄTKU PRZYSZŁEGO ROKU?
Napływają kolejne raporty ze Stanów Zjednoczonych, wedle których Kamil Szeremeta (21-0, 5 KO) jest bardzo bliski otrzymania walki z Giennadijem Gołowkinem (40-1-1, 35 KO). Polak kilka dni temu udanie zadebiutował na ringu amerykańskim, a teraz ma dostać walkę z mistrzem IBF wagi średniej.
Nieoficjalnie mówi się, że wszystko jest już dopięte na ostatni guzik. Szeremeta ma uzyskać status obowiązkowego oponenta dla "GGG" i stanąć naprzeciw Kazacha na początku przyszłego roku. Plany te może pokrzyżować tylko scenariusz, w którym w maju 2020 roku Gołowkin miałby zmierzyć się po raz trzeci z Canelo Alvarezem.
Giennadij Gołowkin w sobotę pokonał po bardzo trudnej przeprawie Siergieja Derewianczenkę. Walka z Polakiem, na papierze, wygląda na wyraźnie lżejszą i takiej właśnie potyczki zdaniem wielu potrzebuje teraz mistrz z Kazachstanu.
Próbuj chłopie, marne masz szanse, ale trzeba sprawdzić, czy akurat ten 1% szans przypadnie na ten dzień i to miejsce.
a teraz wyobrazcie sobie jaki by byl hejt na Canelo gdyby wybral takiego Szeremete..
Jak przesledzisz co GGG mówił już przed walka z Brookiem to zobaczysz że to normalka. Przez to właśnie przestałem go lubić. Hipokryta straszny. Już zapomniał jak wyzywał Martineza kiedy nikt go nie znał, gadał coś o szacunku do boksu, o uciekaniu przed nim itd.
Jakby GGG sprzed Brooka patrzył na to co wyczynia dzisiejszy GGG to by go bez wahania nazwał tchórzem.
Jak przesledzisz co GGG mówił już przed walka z Brookiem to zobaczysz że to normalka. Przez to właśnie przestałem go lubić. Hipokryta straszny. Już zapomniał jak wyzywał Martineza kiedy nikt go nie znał, gadał coś o szacunku do boksu, o uciekaniu przed nim itd.
Jakby GGG sprzed Brooka patrzył na to co wyczynia dzisiejszy GGG to by go bez wahania nazwał tchórzem.