JOSE SULAIMAN WCIĄŻ PRZECIWNY UDZIAŁOWI ZAWODOWCÓW W IGRZYSKACH
Prezydent federacji WBC Mauricio Sulaiman wciąż protestuje przeciwko udziałowi zawodowych bokserów w igrzyskach olimpijskich, który jest obecnie dozwolony. Za Sulaimanem stanęło kilka bardzo znanych nazwisk i choć wielu obserwatorów nie wierzy w czyste intencje Meksykanina, jego słowa mogą mieć swoją wagę, gdyż chce on wprowadzić kary dla nieposłusznych.
- Rozmawiałem z Oscarem De La Hoyą i Mannym Pacquiao i otrzymałem takie same odpowiedzi: nie dla zawodowców na igrzyskach. Jest wielka różnica między amatorem i zawodowcem, amator chce uderzeniami zdobywać punkty, by wygrać, zawodowiec nabywa w czasie kariery doświadczenie i dojrzałość, które pozwalają mu na takie zadawanie ciosów, żeby znokautować rywala - powiedział Sulaiman.
- Rozmawiałem zresztą z wieloma innymi bokserami, Canelo Alvarez powiedział mi: ''Jak bym się czuł patrząc na mój złoty medal, gdybym wiedział, że zniszczyłem marzenia młodego człowieka, który chciał odnieść sukces w tym sporcie?'' - dodał syn słynnego Jose Sulaimana, proponujący wprowadzenie dwuletniego zawieszenia w rankingach federacji dla zawodowców, którzy zdecydują się na start w igrzyskach. Prezydent WBC twierdzi również, że śmiertelny wypadek w 2020 roku w Tokio spowodowany ''różnicą poziomów'' między zawodowcem i amatorem mógłby doprowadzić do upadku pięściarstwa.
Szkoda tylko, że Sulaiman zapomniał, jak wyglądały pierwsze starty zawodowców w historii igrzysk. W 2016 roku w Rio z turnieju w słabym stylu odpadli m.in. byli mistrzowie świata Hassan N'Dam N'Jikam i Amnat Ruenroeng. Zawodowcy furory na igrzyskach na razie nie zrobili, zobaczymy, jak podejdą do przygotowań w 2020 roku - jeżeli zapowiedzi Sulaimana nie odwiodą ich od udziału w turnieju.