Wicemistrzyni Europy seniorek Elżbieta Wójcik (75 kg) odpadła dziś z mistrzostw świata w Ułan Ude w wyjątkowo przykrych okolicznościach. Polka doznała fatalnej kontuzji podczas swojej pierwszej walki w turnieju - w 1/8 finału z Litwinką Iwetą Lesinskyte - i nie była w stanie kontynuować pojedynku. Porażkę 0:5 w starciu z Tajwanką Yu-Ting Lin poniosła natomiast dzielnie walcząca Kinga Szlachcic (57 kg).
Wracając do dramatycznego pojedynku Wójcik - często przekraczająca przepisy, chaotycznie prąca do przodu rywalka sprawiała Polce trochę problemów, ale dokładniejsze i czystsze ciosy lokowała Wójcik. Niestety na dwadzieścia sekund przed końcem pierwszej rundy - tuż po swojej mocnej i celnej kontrze lewą ręką - Ela padła na matę ringu, zwijając się z bólu. Prawdopodobnie nie wytrzymało kolano. Lekarka ringowa rzuciła się z pomocą, ale kontuzja okazała się zbyt poważna, by Wójcik mogła dalej walczyć. Oficjalny werdykt to RSC-I (walka przerwana przez sędziego z powodu kontuzji) na korzyść Lesinskyte.
Przypomnijmy, że w turnieju pozostały dwie zawodniczki prowadzonej przez Karolinę Michalczuk kadry: Karolina Koszewska (69 kg) i Aneta Rygielska (60 kg). Wciąż mamy zatem uzasadnioną nadzieję na medale.