GRZEGORZ PROKSA WSPOMINA WALKĘ Z SEBASTIANEM SYLVESTREM
Trzy dni temu minęło dokładnie 8 lat od pamiętnej walki Grzegorza Proksy (29-4, 21 KO) z Sebastianem Sylvestrem (34-5-1, 16 KO). Polak na ringu w Neubrandenburgu zdeklasował Niemca i wprawił w osłupienie zgromadzoną w hali publiczność.
Przy okazji ósmej rocznicy tamtego niesamowitego występu Proksa krótko wrócił wspomnieniami do tamtych wydarzeń.
- To było spełnienie marzeń - pisał na Twitterze Grzegorz o walce, w której zdobył wakujący pas EBU wagi średniej.
- Spodziewałem się bardzo ciężkiego boju. Wiedziałem, że przegram na punkty, nawet jak będzie na deskach. Poszedłem na całość, nie kalkulowałem. Taktyka była raczej prosta - trafiać i nie dać się trafić. Styl to gdzieś tam moja fantazja - wspomina Polak.
- Dawać Abrahama [miał krzyczeć po walce nasz bokser - red.]. Temat był poważny. Tak jak ze Sturmem i Żbikiem. Mało tego. Żbik wygrał przetarg na walkę o EBU, 120 tysięcy euro. Wygrał i zrezygnował. Polityka. Byłem malutkim graczem niestety. Bez telewizji z pieniędzmi. Miło wspominam - pisał "Super G".
Niestety GGG wybił mu boks z głowy...
Szkoda że ta walka przyszła tak późno !
Ciut wcześniej Jackiewicz np. walczył wtedy o pas IBF.
A takiego Jan Zavecka to Proksa by pokonał.
No i pomysł walki z GGG 2 miesiące po walce Hope 2...