GOŁOWKIN O WALCE Z DEREWIANCZENKĄ I PLANACH NA PRZYSZŁOŚĆ
Już w najbliższą sobotę w Nowym Jorku Giennadij Gołowkin (39-1-1, 35 KO) skrzyżuje rękawice z Siergiejem Derewianczenką (13-1, 10 KO) w pojedynku o wakujący pas IBF wagi średniej. Jeżeli Kazach wygra z naprawdę mocnym Ukraińcem, może w przyszłym roku stanąć do jeszcze większej i bardziej lukratywnej walki. Jest kilku zawodników, z którymi chciałby się zmierzyć, by nadal budować swoje imponujące dziedzictwo.
GOŁOWKIN: NIE ROZUMIEM, JAK MOŻNA WSPIERAĆ CANELO >>>
- Chcę pokazać w sobotę nowy styl. Wciąż jednak pozostanę zawodnikiem, który daje ludziom wielkie show. Jeżeli Derewianczenko da mi szansę na znokautowanie go w pierwszej lub w drugiej rundzie, to go skończę. Nie mrugajcie, niech no tylko Derewianczenko spróbuje mnie pokonać - powiedział Gołowkin, który domagał się trzeciej walki z Saulem Alvarezem, ale Canelo nie jest nią obecnie zainteresowany.
- Jeżeli wygram wojnę z Derewianczenką, mam przed sobą wspaniałą przyszłość. Chcę walk unifikacyjnych i wielkich nazwisk. I chcę naprawdę wielkiej konfrontacji - dodał Kazach i stwierdził chwilę później, że chciałby zmierzyć się z Callumem Smithem, Billym Joe Saundersem, Demetriusem Andrade i Jermallem Charlo.
Które z tych walk są najbardziej możliwe? Prawdopodobnie konfrontacje z promowanymi przez Eddie'ego Hearna Brytyjczykami - Smithem i Saundersem. Mogliby oni walczyć z GGG np. na stadionie w Wielkiej Brytanii. Nieco mniej realna - przede wszystkim z powodów komercyjnych - jest walka z Andrade, choć również promuje go Hearn (współpromujący obecnie Gołowkina). Z kolei pojedynek z Charlo wydaje się w tej chwili mało możliwy, gdyż Amerykanin związany jest z konkurencją, czyli z projektem PBC Ala Haymona.
37
wbrew pozorom moze byc to bardzo latwa walka, napierajacy dzik kroty prosi sie o ubicie.
nie tyle z zbyt dużym szacunkiem co po prostu wejście z tak silnie bijącym Gienkiem i tak odpornym, źle się dla niego skończy. Stawiam, że padnie, tylko czy będzie robił to co z Jacobsem, też nie jest powiedziane...