TRENER WILDERA: FURY POTRZEBUJE ROKU PRZERWY OD BOKSU
- Fury'emu wcale nie zależy na tym, by ten rewanż odbył się szybko - przekonuje Mark Breland, główny trener Deontaya Wildera (41-0-1, 40 KO).
Mistrz WBC wagi ciężkiej za osiem tygodni powinien wyjść do starcia z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO), a po spodziewanym zwycięstwie do rewanżu z Tysonem Furym (29-0-1, 20 KO). Ich drugi pojedynek wstępnie zaklepano na 22 lutego. Tylko czy "Król Cyganów" po zdjęciu 47 szwów z powieki i łuku brwiowego po wygranej walce z Otto Wallinem będzie gotowy na ten termin?
- Fury wcale nie chce tego rewanżu, a po drugie on w niedługim czasie w ogóle nie zaboksuje, tylko będzie leczył rany po tych rozcięciach. On potrzebuje roku wolnego od boksu. Teraz każdy będzie przecież celował w te jego blizny - przekonuje szkoleniowiec "Brązowego Bombardiera".
Fury lubi walki o wszystko. Po co miałby ryzykować walkę z Wilderem jak mógłby przytulić np 0,5 czy 1 milion w zamian za przeczekanie i zawalczyć z zunifikowanym mistrzem o wszystko?
On takie sytuacje lubi. A ile by się nagadał po takiej akcji to masakra. Codziennie z 2 newsy o tym jak to Fury (który sam zrezygnował z natychmiastowego rewanżu) krzyczy że Wilder się go tak boi że mu płaci by z nim nie walczyć...
W każdym bądź razie mogę się mylić ale walka z Wallinem nie jest dobrym prognostykiem. Fury wyglądał znów tak jak wyglądał po powrocie czyli kiepsko. Wilder i jego sztab to też nie pierwsze lepsze tępaki. Jakieś wnioski mogą wyciągnąć.
Z całą pewnością łatwiej byłoby teraz Wilderwoi powtórzyć strzał z 12 rundy niż Tysonowi być przez 12 rund facetem nie do trafienia + jeszcze takim który zada na tyle więcej uderzeń by wygrać!