ALEKSANDER USYK: UDA MI SIĘ W WADZE CIĘŻKIEJ, BO W TO WIERZĘ
Już wkrótce Aleksander Usyk (16-0, 12 KO) starciem z Tyrone'em Spongiem (14-0, 13 KO) zadebiutuje w wadze ciężkiej. Czy z równie dużymi sukcesami jakie odnosił w kategorii cruiser? Nie wszyscy mu dają szanse, lecz co najważniejsze, on sam mocno wierzy w powodzenie tego projektu.
Znakomity ukraiński technik po zmianie limitu - zgodnie z regułami federacji WBO, z miejsca stał się obowiązkowym pretendentem do tytułu i teoretycznie czeka na zwycięzcę rewanżu Anthony'ego Joshuy (22-1, 21 KO) z Andym Ruizem Jr (33-1, 22 KO). Do jego walki ze Spongiem dojdzie już 12 października w Chicago.
- Oczywiście, że odniosę sukces w wadze ciężkiej. Czemu? Bo w to wierzę - mówi w swoim stylu mistrz olimpijski sprzed siedmiu lat i pogromca takich pięściarzy jak Głowacki, Hunter, Mchunu, Briedis, Bellew czy Gasijew.
- Wielu odradzało mi wagę ciężko i mówiło mi "Nie uda ci się". Ale wiecie co? Całe życie słyszałem, że mi się nie uda. To jest prawda tylko dla tych, którzy nie próbują, więc nie będę słuchał innych. Osiągnę sukcesy, bo wierzę w to co robię - dodał Usyk.
Idąc tym tropem to i Szpilka ma szanse zostać mistrzem świata.