JOSH TAYLOR: MOGĘ POBIĆ PROGRAIS W KAŻDEJ PŁASZCZYŹNIE
Już za miesiąc, 26 października w Londynie czeka nas finał turnieju WBSS w wadze junior półśredniej, w którym zmierzą się mistrz IBF Josh Taylor (15-0, 12 KO) i mistrz WBA Regis Prograis (24-0, 20 KO). Amerykanin jest lekkim faworytem bukmacherów, ale nie brakuje również ludzi stawiających na Szkota, który zapowiada swoją dominację we wszystkich elementach.
SZALONY ATAK DERECKA CHISORY: PIEPRZYCIE MNIE BEZ WAZELINY! >>>
- Jestem całkowicie pewien zwycięstwa. Myślę, że jestem lepszy, silniejszy i szybszy niż Prograis. Uderzam równie mocno jak on. Mogę go pobić w każdej płaszczyźnie. Jeżeli będzie chciał ostro iść do przodu, wciągnę go na kontrę i znokautuję. Jeżeli natomiast będzie walczył spokojniej, to po prostu go wyboksuję na pełnym dystansie. Cokolwiek się stanie, w pełni wierzę w siebie - powiedział Taylor.
Przypomnijmy, że Prograis najpierw pokonał w październiku zeszłego roku Terry'ego Flanagana, a następnie brutalnie rozprawił się w kwietniowym półfinale z Kiryłem Relichem. Taylor w pierwszej walce turniejowej pokonał natomiast Ryana Martina, a majowym półfinale zdeklasował Iwana Baranczyka.
Pojedynek Prograis vs Taylor zyskał na popularności po wybryku Derecka Chisory, który będzie walczył na tej samej gali z Josephem Parkerem. Chisora zdyskredytował podczas konferencji prasowej znaczenie walki Amerykanina ze Szkotem, stwierdził, że liczy się tylko waga ciężka i domagał się od promotorów walki wieczoru, wplatając w to różnego rodzaju przekleństwa i szalone metafory. Wbrew pozorom gala na tym nie ucierpiała, wręcz przeciwnie. Finał turnieju WBSS jest teraz na ustach większej liczby kibiców, a ''Del Boy'' może otrzymać podwyżkę, by zapanowała pełna harmonia.