GORMAN O PORAŻCE Z DUBOIS: EMOCJE WZIĘŁY GÓRĘ
Nathan Gorman (16-1, 11 KO) w oczach wielu miał wszelkie narzędzia, by poradzić sobie z Danielem Dubois (12-0, 11 KO) i wyjść zwycięsko z tej ciekawej batalii niepokonanych prospektów. Jak jednak wiemy, lipcową potyczkę w znakomitym stylu wygrał Dubois, kończąc Gormana w 5. rundzie walki. 23-latek po kilku miesiącach wraca do swojej pierwszej porażki w karierze.
- Rzucałem bomby, zamiast skupić się na tym, co wychodzi mi najlepiej: boksować, poruszać się, używać mojego zestawu umiejętności. Grałem w jego grę, zamiast ruszać się, boksować i sprawić dzięki temu, by czuł się w ringu niekomfortowo. Ale emocje wzięły jednak górę, chciałem go zranić. Daniel słuchał narożnika, idealnie zrealizował plan gry - mówił Gorman.
- Po walce wyłączyłem telefon i spędzałem czas z rodziną. Musiałem naładować akumulatory. Miło było odpocząć, żyć normalnie przez osiem tygodni, nie martwić się niczym, ale cieszę się, że to już koniec tej przerwy. Dubois dał bardzo dobrą walkę, a ja bardzo złą. Nie szukam wymówek, wygrał lepszy, ale dostał mnie we właściwy dla siebie dzień. Nie byłem sobą na 100%, ale pobił mnie i życzę mu powodzenia - dodał Nathan.
- Jakie to uczucie przegrać? Bańka pęka. Chcesz być najlepszy, a nagle ktoś cię pokonuje. To g***iane uczucie, jeśli mam być szczery - zakończył 23-latek.