CANELO: CAŁE ŻYCIE CZUJĘ, ŻE JESTEM NAJLEPSZY
Najlepiej zarabiający bokser na świecie, Saul Alvarez (52-1-2, 35 KO) jest również klasyfikowany w ścisłej czołówce rankingów bez podziału na kategorie. Walka o mistrzostwo świata wagi półciężkiej z czempionem WBO Siergiejem Kowaliowem (34-3-1, 29 KO) 2 listopada w Las Vegas ma jeszcze bardziej umocnić pozycję Meksykanina, którego pewność siebie w budowaniu dziedzictwa wydaje się niezachwiana.
SAUL ALVAREZ: WRÓCĘ DO ŚREDNIEJ, ALE NIE DLA GOŁOWKINA >>>
- Zawsze jestem bardzo pewny siebie i swoich ataków na korpus rywala. W każdej mojej walce odgrywają one dużą role. Nie inaczej będzie tym razem (...) Jestem nieustannie gotowy na wszystko podczas pojedynku (...) Nie lubię odpowiadać na pytanie, czy jestem najlepszym bokserem bez podziału na kategorie. Przez całe życie czuję, że jestem najlepszy, dlatego właśnie jestem tu, gdzie jestem i wciąż idę w górę. Lubię wyzwania i myślę, że najważniejsze jest tworzenie historii. Kiedy przyjdzie czas, to ona nas oceni - powiedział Canelo.
Co ciekawe, jeżeli Canelo zdoła pokonać Kowaliowa, będzie dopiero czwartym bokserem w historii, który zdobył tytuły mistrzowskie w wagach junior średniej i półciężkiej. Wcześniej ta sztuka udała się Sugarowi Rayowi Leonardowi, Thomasowi Hearnsowi i Mike'owi McCallumowi. Warto jednak dodać, że Leonard pokonał w 1988 Donny'ego Lalonde w limicie 168 funtów. Mimo to na szali był zarówno tytuł wagi super średniej (wakujący), jak i tytuł wagi półciężkiej, którego bronił Lalonde.
Ale bez pomocy sędziów nie byłby tam, gdzie jest.
Pieprzony hipokryta.
Niech zawalczy gdzieś poza swoim grajdołkiem.
Co to za durne argumenty. Po co przywoływać tu komandosów Wasilewskiego. Wystarczy spojrzeć na Gołowkina. Facet jest/był lepszy od Alvareza a i tak nie pomogło to w tym by ktoś wspierał go na takim samym poziomie co Rudego krętacza. Doszło do walki i 2 razy go zwałowali- dwa razy na jego niekorzyść przypadkowo. Nikt się nie przejmował tym ile lat ciężkiej pracy włożył ten pięściarz w to by dojść na szczyt, zostać najlepszym zawodnikiem i jeszcze zgarnąć większość pasów mistrzowskich.
Czy on też był za słaby? Nie zasłużył na pomoc na takim samym poziomie?
Ano chodzi nie o skalę talentu (choć jest to konieczne by zajść tak daleko i nikt tego nie kwestionuje) ale o to jaką z kogoś można zrobić gwiazdę. Alvarez w Meksyku jest na tyle wielką gwiazdą że opłacało im się tak go wspierać zamiast np jakiegoś Kazacha który po Angielsku serwuje ciągle teksty o mexican style i big drama show.
I te pieprzone wychwalanie tego że Alvarez podejmuje wszelkie wyzwania. No wow. Co za problem będąc tej klasy pięściarzem z takim zapleczem i za takie pieniądze wychodzić do każdego? Ano żaden bo w obwodzie w razie problemów jest ogromna kasa i sędziowie.
Za facetem stoją takie pieniądze że taki Kowaliow wiedząc że nie będzie w pełni możliwości godzi się na taką walkę. Nie wiadomo jak z limitami w dniu walki nie wspominając już o tym że o ile go nie znokautuje albo nie zdobędzie jakiejś GIGANTYCZNEJ PRZEWAGI godzi się na to że nie ma szans na wygraną na punkty.
To nie żadna wielka odwaga. To tak jakby zachwycać się tym że jakiś bananowy chłopak przyjeżdżając pod szkołę samochodem marki Ferrari czy Lamborghini ma więcej "koleżanek" i szybciej potrafi je przewieźć niż Franek swoim golfem czy fiatem...
Mając takie możliwości kariera Gołowkina też by tak wyglądała. Wołał by do walki tych którzy mu pasują + w razie problemów dostawał by prezenty od sędziów. W obwodzie byłyby gigantyczne pieniądze a co za tym możliwości bo każdy by do takich walk dążył zamiast ich unikać bo koniec końców każda porażka ma swoją wartość.
Tyle że w jego przypadku dla sensownych wynagrodzeń musiał się godzić na walkę z kimś z kim wygrać mu by po prostu nie dali. Czyli za kasę musiał sprzedać całą swoją pracę jakiejś "gwiazdeczce" która mimo kilku szemranych werdyktów ględzi o tym jaka to nie jest najlepsza.
Ja tego nie kupuję. I to mimo tego że Alvarez naprawdę jest świetnym pięściarzem. Mimo wszystko nigdy go nie docenię bo nie potrafię zapomnieć że on obecną karierę prowadzi kosztem Gołowkina ktory na to wszystko pracował i wygrał z nim 2 walki...
Talent to tu jest tylko jednym z wielu czynników.
Ja mam w ogóle wrażenie, że Canelo pod względem jakości pokonanych rywali inna liga od wszystkich aktualnie walczących pięściarzy. Coś jak wcześniej Andre Ward - oni zawsze szukają największych wyzywań, biorą kozaków ze swoich kategorii lub większych. Zobaczymy jak się potoczy kariera Usyka, który zdominował junuor ciężką, gdyby to samo zrobił w ciężkiej to pod względem jakości pokonanych rywali śmiało go będzie można ustawić w jednym rzędzie z Canelo i wcześniej Wardem. Łomaczenko czy Crawford na ten moment na to z pewnością nie zasługują.
Co do szprycy to raz go złapali i powielanie że zawsze walczy na koksie jest równie prawdziwe co to że GGG w pierwszej walce też był na koksie. Wystarczy popatrzeć jak wyglądał w pierwszej walce, dwunasta runda a ten miał taki ciąg na Canelo jakby dopiero się rozgrzał.
Talentu nikt mu nie odbiera, natomiast osiągnięcia w dużej mierze zawdzięcza nie temu talentowi, a wyłącznie układom.
Nikt by nie lubił, to niewdzięczne pytanie. Jak dla mnie jesteś, dla innych nie, szanuję opinię innych ale mam swoją.
"Przez całe życie czuję, że jestem najlepszy, ..."
Też tak czuję. Pokonaj Kowaliowa a przeskoczysz Durana i innych. Teraz jesteś top1 P4P ale trzeba mierzyć najwyżej. Pokonanie Lary, Cotto, Khana, Angulo, Chavesa i innych, wszystko super ale i tak najważniejsze było zwycięstwo z Gołowkinem. A teraz jest szansa pokonać kolejnego Rosjanina, dużo większego i mocniej bijącego.
Saul, moje serducho z Tobą!!!!!!!!
Do uczciwych wygranych Canelo oprócz Jacobsa można dodać jeszcze dwa nazwiska,tj.Trout i Cotto. to tyle.
Co do szprycy to raz go złapali i powielanie że zawsze walczy na koksie jest równie prawdziwe co to że GGG w pierwszej walce też był na koksie. Wystarczy popatrzeć jak wyglądał w pierwszej walce, dwunasta runda a ten miał taki ciąg na Canelo jakby dopiero się rozgrzał.
Hahaha dobre. Po kiego grzyba te organizacje anty-dopingowe marnują tyle siana na laby jak mogą zatrudnić ciebie, jak ty na oko widzisz kto jest na koksie, heh głupota ludzka nie zna granic xD
Wróć kilka postów wstecz, przeczytaj jeszcze raz i pomyśl trochę. A jak dalej nie zrozumiesz to zapytaj.
Nie ma po co wchodzić w dyskusje z osobnikiem którego myśl nie została skalana żadną głębszą refleksją, ani choćby cieniem pomyślunku. Strata czasu, ot co.
Nie wiem czego można nie zrozumieć w tym co napisał, no chyba ze on sam nie do końca rozumie i stad się biorą te kontrowersje :)
Czyli równie prawdziwe jest stwierdzenie że GGG też był na koksie w pierwszej walce bo chodził jak Terminator. Ten komentarz był odpowiedzią na te durne wyzwiska pod adresem Canelo. Tyle.
To była ironia.
Callisto
No widzisz ty jednak nie zrozumiałeś. Szkoda mi cię
Czyli równie prawdziwe jest stwierdzenie że GGG też był na koksie w pierwszej walce bo chodził jak Terminator. Ten komentarz był odpowiedzią na te durne wyzwiska pod adresem Canelo. Tyle.
To była ironia.
Callisto
No widzisz ty jednak nie zrozumiałeś. Szkoda mi cię