SZPILKA: BYŁEM TAK ZAPUSZCZONY, ŻE WAŻYŁEM 118 KG
Artur Szpilka (22-4, 15 KO) 26 października zmierzy się w Sosnowcu z Fabio Tuiachem (29-6, 16 KO). Polak do tej walki przygotowuje się w Hiszpanii, razem ze swoim trenerem Romanem Anuczinem. W rozmowie z TVP Sport "Szpila" zdradził między innymi, z jaką wagą rozpoczynał obóz przed walką z Włochem.
TUIACH PRZED WALKĄ ZE SZPILKĄ O POLAKACH: PODZIWIAM WAS>>>
- Byłem tak zapuszczony, że ważyłem 118 kg. Nie tyle, że pracuję nad kondycją, bo jej w ogóle nie ma. Pracuję, by doprowadzić się do ładu. Żeby zrzucić te kilogramy i wrócić do formy, to zajmie mi trochę. Dlatego uważam, że ten wyjazd to był strzał w dziesiątkę. Odizolowanie się od wszystkiego, skupienie się na treningu z trenerem. Do 110 kg już mi zeszło, na walkę myślę będzie dużo mniej, bo nie wyobrażam sobie, by było tak jak teraz - mówił Szpilka.
Szpilka zapewnił też, że doskonale zdaje sobie sprawę, że każdy jego rywal będzie chciał w walce z nim pójść do przodu i postawić wszystko na jedną kartę. Takiej taktyki spodziewa się też po pięściarzu z Włoch.
Szpilka ma ważyć 105 kg lub mniej, ma być dobry na nogach i mieć dobrą kondycję, walczyć outside.
Racja. Przy 105 kg i lotnych nogach, rywale będą mu się łapać na kontry, jak ryby na haczyk, i bomba, bomba! Też to widzę oczyma wyobraźni.
Ze względu że jest dziurawy i nie ma ciosu.
Na jakiegoś emeryta to może ok...
Zresztą teraz jak by na niego wypuścili pielęgniarza Abela, to ten spuściłby mu...
Po dwóch ciężkich nokautach powinien dać sobie spokój z boksem.
Tymczasem on nadal chce walczyć, zapuścił się i wychodząc nie w pełni możliwości, ryzykuje po prostu życiem.
Przecież po kolejnym ciężkim k.o. może się nie obudzić... albo doznać paraliżu...
Daje społeczeństwu szanse na rozwój zabawnych memów w roli głównej.
Widać wysoka klikalność skoro ciągle o nim piszą
Z Ziemii Włoskiej Do Polski.
Strzały w 10-tkę?
Były ale finansowe...
Po dwóch ciężkich nokautach powinien dać sobie spokój z boksem.
A to niby dlaczego? Są bokserzy, którzy byli nokałtowani po około 50 razy.
A np. ten
https://boxrec.com/en/proboxer/18561
został w 2005 roku przegrał 4 walki przed czasem po rząd na przestrzeni 3 miesięcy.
Szpilka nie jest jeszcze na półmetku kariery jeżeli chodzi o sensowne walki, może dobrze zarabiać nawet do 40-tki. Ma nazwisko a ono jest najważniejsze.
A ryzykują w boksie wszyscy dlaczego to właśnie Szpilka miałby być bardziej narażony na coś złego?