FURY vs WALLIN: ZAROBKI PIĘŚCIARZY ZA GALĘ W LAS VEGAS
Redakcja, ESPN
2019-09-14
Oficjalne kwoty to jedno, a realne zarobki to czasem zupełnie inne liczby. W każdym razie Komisja Sportowa Stanu Nevada podała oficjalne gaże pięściarzy występujących w głównych rolach gali w Las Vegas.
W walce wieczoru naprzeciw siebie staną Tyson Fury (28-0-1, 20 KO) z Otto Wallinem (20-0, 13 KO). Na konto Anglika, według oficjalnych źródeł, wpłynie okrągły milion dolarów. Szwed zarobi za ten pojedynek 250 tysięcy dolarów. Pojedynek w ringu poprowadzi doświadczony Tony Weeks, a jeśli zajdzie taka potrzeba, zwycięzcę na punkty wskażą Tim Cheatham, Eric Cheek oraz Don Trella. Poniżej zarobki pozostałych pięściarzy.
Emanuel Navarrete ($220k) vs Juan Miguel Elorde ($40k)
Jose Pedraza ($120k) vs Jose Zepeda ($90k)
To jak to jest, Fury podpisał kontrakt na 100mln$ za 4 walki a teraz dostaje 1mln ?
to samo zauważyłem. Ktoś tu kogoś robi w bambuko ;)
Tutaj chodzi jednak o promocję Furego w USA aby nakręcić wynik przed rewanżem z Wilderem.
Czasem trzeba zarobić mniej aby później dostać więcej...
Facet zawsze potrzebował innego wielkiego nazwiska by pojawiały się przy nim wielkie kwoty. Tak było w planowanych walkach z Hayem (z których wycofał się na własne szczęście Haye) walce z Władimirem czy w końcu w walce z Wilderem.
Po walce z Wilderem dotknął nieba ale jak widać szybko zorientowano się że dawanie mu 10 milionów (czy tam 12-13 bo nie pamiętam dokładnie) za walki z takimi jak Shwarz to topienie kasy w błocie.
Milion dolarów? Niech nawet będzie to 4 x tyle ale to cały czas tragikomiczny wynik jak na nr 1 w Hw... Może i będzie więcej ale jak długo opłacać się będzie rozdawanie połowy biletów by go przepłacać?
Ludzie nie dadzą się nabrać na jego gadki szmatki, śmieszne zagrywki, oryginalne wypowiedzi i kontrowersje... To nie jest Floyd Mayweather by ludzie płacili grubą forsę za każdą farsę. Zresztą facet robi się nudny. Cała otoczka walki z Wallinem to kopiuj wklej z poprzedniego starcia. Gość nawet na facet to face robi to samo i odstawia tą samą pajacerkę. To nie będzie bawić wiecznie. Fury nie jest żadnym fenomenem jak niektórzy sądzili.
Fury potrzebuje poważnych walk by istnieć w tym biznesie. Wie to on, wie to Arum i Warren i wiedzą to wszyscy. Gadki o przygotowaniu na Wildera przez walki z wysokimi leszczami z rankingow nie pomogą.
Od dawna poddawało się w wątpliwość te 100 milionów (robił to chyba sam Arum). Niewątpliwie jeśli w planach mają trylogię z Wilderem itd to może pod 50 dobije natomiast stówa to raczej tylko medialna bańka nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością.
Serio. 1 milion wygląda tragicznie.
Wiem że porownujesz to do AJ i jego zarobkow ale nie wiesz ile AJ dostaje do ręki że swojej gazy to raz a dwa z kim walczy AJ? Za Schwartza i Walina nie dostałby dużo więcej
To raz.
Dwa - jeśli ktoś myśli, że teraz dostanie 1mln, za kolejnego ogórka milion a za Wildera 90 by 'stóweczka się zgadzała' to jest kompletnie oderwanym od rzeczywistości człowiekiem.
Fury nigdy nie zostanie gwiazdą w stanach walcząc z noname'ami. Zatem pieprzenie o promocji jest mocno zabawne. To tak nie działa.
AJ-a odróżnia od Fury'ego to że on na swoje zarobki zasłużył i zapracował. Od początku mocno parł do przodu i po sukcesach ani myślał by spocząć na laurach. Cały czas szukał wyzwań. Zarobki? To właśnie efekt tego że po kapitalnej walce z Władimirem Joshua zaoferował mu rewanż a gdy Władimir z niego zrezygnował ruszył dalej bijąc następnych najlepszych ciężkich na świecie.
Fury po wygranej z Władimirem uciekł w narkotyki, depresję i po powrocie oprócz jednego remisu serwuje nam ścieki które nie są warte nawet oglądania.
Tyson potrzebuje sukcesu sportowego by zostać gwiazdą. Nikt nie potrzebuje już życia przeszłością i wspominania Władimira i pokonania go. Nikt tym bardziej że ludzie pamiętają że nie chciał z nim walczyć drugi raz.
Nikt nie potrzebuje walk Tysona z Pianetą, Seferim i Shwarzem.
Fury dużo gada, dużo obiecuje ale mało robi i rzadko działa zgodnie z tym co zapowiada. Ludzi już ten gość irytuje i nudzi.
Trochę potańczy, ubierze się jak klaun, podegnie kolana na face to face albo stanie na palcach. Trochę poudaje szacunek a trochę pokrzyczy o bumach. Super. Problem w tym że robi to sprzedając badziewie.
Tyson albo zacznie podejmować wyzwania godne kogoś aspirującego do nr 1 albo za moment skończy jako ciekawostka w Hw.
A czy milion dolarów to dużo? Niech na czysto dostanie 700 tysięcy dla siebie. To plus opłacenie teamu, obozu, i życia wcale nie jest gigantyczną fortuną. Szczególnie z rozrzutnym życiem cygana.
Przypominam że mówimy o obecnym nieformalnym nr 1 wagi ciężkiej. Dla wielu sportowców to nieosiągalne kwoty ale litości... Pulev miał zarobić 5 milionów funtów za walkę z AJ-em jako pretendent!!
nie wiem po co taki manipulacyjny i jawnie mijajacy sie z prawda post z twojej strony....
Fakt że Fury pokonał Władimira nie znaczy że na zawsze ma mu każdy bić pokłony. Co z tego że z nim wygrał jak uciekł perfidnie kłamiąc przed rewanżem? Bezczelnie wyręczył się AJ-em i wrócił jak gdyby nigdy nic jak Władek ze sportu zniknął.
Na cały powrót ma 1 sensowną walkę w której wywalczył remis i... Wrócił do serwowania ludziom ścieków.
Nie... Fury nie zasłużył tak jak AJ na gigantyczne zarobki i dobrze że życie to zweryfikowało. Gdyby miał charakter Joshuy to dałby rewanż Władimirowi i bronił swoich pasów. Zresztą miał okazję udowodnić że to z Władem to był wypadek losowy z Wilderem i... Zrobił dokładnie to samo. Mając rewanż na tacy który jak zapewniał jest jedynym starciem które go interesuje porzucił ten pomysł uciekając w kontrakt który do dziś wszystko opóźnia. No ale zarabia...
"co za bullshit, o aj mozna trz powiedziec ze obsral zbroje przed wilderem gdy oferowano mu 50 baniek"
Litości. Trzymaj się chociaż faktów jak brak ci argumentów. To była oferta widmo. Ściema dla gawiedzi. Hearn chciał spotkania- powiedział "sprawdzam". Był wtedy na gali w USA i nikt nie chciał z nim rozmawiać o szczegółach. Odcięli się. Rzucanie ofert na zasadzie przyjmujesz albo spadaj to jest dobre w piaskownicy.
Ta oferta nie istniała na poziomie wyższym niż gadki medialne i dobrze o tym wiesz bo głupi nie jesteś.
A comeback Fury'ego do na ten moment jeden remis i 4 cyrki. 1 cyrk rozumiem- powrót itd ale nie 4...
Co do konferencji to nie chodzi by wymyślać proch bo tu nie da się wiele zdziałać. Mimo wszystko te stałe zagrywki to może śmieszą Ciebie i innych wiernych fanów. Reszta stuka się w głowę głównie dlatego że to wszystko co Fury oferuje. Reszta to jakieś śmieszne walki i gadanie, gadanie i jeszcze raz gadanie. Fury stara się nadrabiać pajacerką ale nawet w tym jest ostatnio nudny. Zupełnie jak w ringu.
I daruj sobie tych muslimów itd. Znam Cię na tyle długo że wiem że masz lekkiego hopla na tym punkcie. Nienawidzisz ich, głosiłeś tu jakieś referaty jacy to nie są źli itd. Masz takie prawo ale litości. Ani AJ musliem nie jest ani nie wszyscy muslii są tacy jak to przedstawiasz.
Druga sprawa to to że AJ może gadać największe głupoty póki daje wybitne walki. Porównanie do "depresji" Tysona i znak równości przy tym jak załatwił Włada pozostawię bez komentarza.
I tak. Podtrzymuję swoje zdanie. Fury za to co wyprawia nie zasługuje na wielkie gaże. Nie można ciągle czerpać profitów z jednego zwycięstwa i to nie potwierdzonego nigdy w rewanżu...
btw piszesz ze fury na konfach zawsze to samo..... no ale przynajmniej jest zabawnie..... aj przed walkami tez zawsze robi to samo - udawany spokoj kopiujac wladka kliczke a pozniej wychodzi prawdziwa natura w postaci dziecinnych wypowiedzi w stylu "only g shit" - to wg mnie byl wiekszy fail muslima niz 170 kilo furyego....."
ja akurat wole spokoj na konferencjach a nokauty w ringu niz show na konferencjach a w ringu nuda az idzie zasnac i jakies pacanki po twarzy . jednak skoro ty wolisz te pajacowanie furego to zacznij ogladac WWE tam jest wszystko ustawione jak jego konferencje i durne miny w ringu
Nie odkryję ameryki stwierdzając, że jedyną racjonalną drogą klasyfikowania pięściarzy są ich faktyczne dokonania tj to kogo już pobili. Niestety, mimo, że jest to najlepszy możliwy sposób, nie gwarantuje on 100% sprawiedliwości. Ponieważ oceniając wartość przeciwników danego boksera musimy zdawać się na własne opinie. Dodatkowo na przykładzie walki Wilder - Fury można udowodnić, że różni ludzie mogą widzieć wynik walki inaczej niż sędziowie, a jeżeli tak jest, wcale nie muszą się dostosowywać do oficjalnego wyniku.
W mojej subiektywnej opinii, najlepsze resume aktualnie ma Fury bo wypunktował 10cio letniego dominatora + niepokonanego mistrza. Taki Pianeta czy Schwarz to bokserzy nieporównywalnie gorsi niż Fury, nie stanowią dla niego wyzwania. Czy to znaczy, że walki z nimi są niewarte oglądania? Oczywiście, że są, a jeśli ktoś twierdzi inaczej to znaczy, że manipuluje, lub nie potrafi spojrzeć na to szerzej. Z perspektywy młodego chłopaka, który od 13 czy 14 roku życia trenuje boks (tj mnie) Tyson Fury to cholernie inspirujący człowiek, a dominacja jaką narzucił Schwarzowi w drugiej rundzie jest motywująca, ponieważ w głowie pojawia się myśl "Ja też tak chcę". Także taka walka jest warta oglądania, ponieważ wywiera pozytywny wpływ. Wracając jednak do sedna, najbardziej istotną rzeczą jest to, że walka ze Schwarzem nie umniejsza wartości walki z Klitschko czy Wilderem. Nawet gdyby jutro Fury boksował z Brodnicką, nie odejmie mu to z rekordu wartościowych nazwisk. Dalej zmierzam do tego, że ja jako osoba stawiająca Tysona na pierwszym miejscu, nie powinienem czepiać się jego ogólnego rekordu, bo w domyśle ma lepszy niż wszyscy inni pięściarze. Także podważanie osiągnięć Tysona względem innych pięściarzy jednocześnie oceniając go w kontekście numeru 1 jest niesprawiedliwe i krzywdzące.
Nie wiem czy jestem zrozumiały. Chuj tam.
Wracając do tematu, Fury zarabia tyle na ile przynosi zysku. Fury ma zarobić na siebie jak i na swoich przełożonych. Fury walcząc że słabszymi zawodnikami nie bedzie mieć gazy AJ walczącego że slawami typy Whyte czy Povietkin. Bo zauważ Fury tu sam musi wzbudzić zainteresowanie A w przypadku AJ to on wzbudza jak i jego rywal. Gala większą to i nakłady większe jak i zyski proporcjonalnie większe. Czysty biznes jakim boks jest.
Gdzies czytalem ze Bob Arum nie chcial tej walki bo po co ryzykowac przed Wilderem.