FURY: NIGDY NIKOGO NIE LEKCEWAŻĘ
- Nie ma mowy o lekceważeniu Wallina. Każdemu rywalowi okazuję szacunek i nawet jeśli mierzę się z kimś, kto przegrał ostatnie dwadzieścia walk, traktuję go tak, jak gdyby wygrał ostatnie dwadzieścia przez nokaut - mówi na kilkadziesiąt godzin przed starciem z Otto Wallinem (20-0, 13 KO) faworyzowany Tyson Fury (28-0-1, 20 KO).
- Trenowałem równie ciężko jak do walki z Wilderem. Ostatnie pięć tygodni obozu spędziłem tu w Ameryce. Wcześniej pracowałem w Hiszpanii, a jeszcze wcześniej przez dwa tygodnie w domu. Czuję się dobrze przygotowany i naprawdę mocny. Wallin jest wysokim mańkutem boksującym z defensywy, więc tym razem pracowaliśmy nad paroma nowymi rzeczami. Pierwotnie mieliśmy się spotkać w październiku w Nowym Jorku, kiedy jednak okazało się, że Canelo nie zaboksuje w ten weekend, pomyśleliśmy, że to dobry pomysł. Ten weekend od kilku lat kojarzył się z boksem w Las Vegas, dlatego przesunęliśmy termin o cztery tygodnie - kontynuował "Król Cyganów".
Krytykujący ten pojedynek od samego początku Eddie Hearn, promotor między innymi Joshuy, Usyka czy Whyte'a, poinformował o rzekomo fatalnej sprzedaży biletów. - Oni przecież sprzedali w okolicach 1500 wejściówek. Nikt nie chce tego oglądać.
- Usyka pokonam z jedną ręką zawiązaną z tyłu...
- Wilder to koszykasz..
- AJ to robot kulturysta..
- Jestem mistrzem linealnym reszta to bumy.
ok
Natomiast, co ma śmieciowe gadanie do szacunku. Każdego ciśnie przed walką, ale z każdym przybija "5" po walce. Nie liczy się jak się zaczyna, tylko kończy.
Ale chciałbym jakiegoś flash nokdaunu na Furym, byłoby ciekawie..