CZERKASZYN O HYMNIE, JAKI CHCIAŁBY USŁYSZEĆ PRZED SWOJĄ WALKĄ
Jeden z najlepszych prospektów walczących w Polsce, Fiodor Czerkaszyn (13-0, 8 KO) jest coraz mocniej związany z naszym krajem (jego babcia była zresztą Polką), a w portalu Boxrec funkcjonuje już jako Polak. Jeżeli natomiast chodzi o kwestię hymnu, jaki miałby być zagrany przed walką zawodnika grupy KnockOut Promotions, to wybór Fiodora jest tylko jeden.
FIODOR CZERKASZYN: SERWIS SPECJALNY >>>
- Uwielbiam Polskę, chcę tutaj mieszkać, wiążę z nią swoją przyszłość, wiele jej zawdzięczam, ale urodziłem się na Ukrainie, od małego zawsze miałem na zawodach ukraińską flagę ze sobą, więc wybór może być tylko jeden. Mam nadzieję, że nie zostanie to źle odebrane, po prostu płynie we mnie ukraińska krew. Adam Kownacki wyjechał do USA jak miał 7 lat, tam się wszystkiego nauczył, tam dostał szansę, ale do ringu wychodzi z polską flagą i puszczają mu polski hymn. Moja historia jest taka sama - powiedział w rozmowie z Rafałem Mandesem (TVP Sport) Czerkaszyn, który dwa lata temu przyjechał z Ukrainy do Polski i z miejsca podbił serca Andrzeja Wasilewskiego i Fiodora Łapina, a także polskich kibiców.
Kolejna walka boksującego w kategorii średniej i super średniej Czerkaszyna czeka nas 26 października podczas gali Knockout Boxing Night 8 w Sosnowcu. W swoim ostatnim, lipcowym występie Czerkaszyn wysoko wygrał na punkty z Wesem Capperem na gali w Rzeszowie.
Porównywanie do Kownackiego jest nietrafione, bo jego nie finansuje amerykańska publiczna telewizja, amerykańscy sponsorzy i kibice. Bardzo bazuje na zainteresowaniu Polonii, więc nie dziwne, że nie wychodzi przy amerykańskim hymnie.
Moim zdaniem jeśli ktoś chce boksować w Polsce - nie ma problemu, ale dlaczego ma się wspierać polskimi pieniędzmi? Przynajmniej niech otwarcie powie, że jest Ukraińcem i boksuje dla ukraińskiej mniejszości..
Temat jest o tyle drażliwy, że mamy w historii bardzo nieciekawe doświadczenia z Ukraińcami