DEONTAY WILDER: JOSHUA ZAWSZE MIAŁ SŁABE NASTAWIENIE
Mistrz świata WBC wagi ciężkiej, Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO) po raz kolejny kwestionuje mistrzowską mentalność Anthony'ego Joshuy (22-1, 21 KO), który 7 grudnia stanie do walki ze swoim niedawnym pogromcą, Andym Ruizem Juniorem (33-1, 22 KO). Brytyjczyk chce odzyskać pasy IBF, WBA i WBO, ale według Wildera nie posiada wystarczająco silnego nastawienia.
WILDER DO AJ'A: WCIĄŻ CHCĘ CIĘ ZRANIĆ, ZMASAKROWAĆ I ZNOKAUTOWAĆ >>>
- Myślę, że Ruiz znów wygra. Joshua nie ma tak naprawdę pewności siebie, której potrzebuje. Oczywiście dowiem się o tym na sto procent, gdy zawalczą, ale AJ musi mnie przekonać, że posiada odpowiedni charakter. On zawsze miał słabe nastawienie. Zawsze. Nie możesz tego wytrenować. Po prostu to masz albo tego nie masz. Wierzysz w siebie lub nie. Wiesz, że masz to w sobie lub nie wiesz tego. Nie ma tutaj drugiego dna. Nie ma miejsca na wątpliwości. Nie ma na to ku*wa miejsca! To sport dla gladiatorów - powiedział Wilder, który 23 listopada stanie do rewanżowej walki z Luisem Ortizem.
- Nie ma tu miejsca na słabość, zwłaszcza, gdy jesteś mistrzem, bo mistrz zawsze jest celem. Miło być miłym i tak dalej, ale w boksie nie możesz okazywać słabości. Musisz pokazać, że jesteś okrutnym typem. Wlać strach w serca wrogów. Ja właśnie to robię i nie gram w żadne gierki - dodał jeden z najmocniej bijących zawodników w historii boksu.
Druga sprawa, dla mnie taki Władek Klitschko to nie tyle wybitnie inteligentny bokser, co wybitnie profesjonalny. Według mnie brakowało w jego boksie wyobraźni i kreatywności, aby zaliczyć go do ringowych "intelektualistów".
Fani Klitschki śmiali się z Fury'ego, że ten uderzył sam siebie.
Przestali gdy...
https://www.youtube.com/watch?v=WLW2oA_FkSU
hehe, tak było! pamiętam jak sam po raz pierwszy przeczytałem o Furym, gdy wyzywał do pojedynku Adamka, po jego walce z Kliczko w 2011. Zastanawiałem się co to za gość, patrze, drągal 2,06 m wzrostu i jeden z pierwszych filmików jakie znalazłem na youtube, to ten na którym Fury sam się uderzył :) Chyba nawet go tu wtedy linkowałem.
Jeśli będzie powtórka z rozrywki to z tą różnicą w zarobkach może być różnie. Wilder póki co zarabia coraz więcej a Antek stracił co nieco marketingowo, jeśli rewanż zakończy się podobnie to prawdopodobne że Antek na boksie jako zawodnik wcale już nie zarobi bo zakończy karierę
Ktoś z Fury - Wilder także przegra (w drugi remis już nie wierzę) i ciekaw jestem jak się tego wówczas będzie traktować. Niedawno widziałem tu debilne komentarze, że Joshua już po tej jednej porażce jest rozbity i skończony.
jest silny jak słoń,świr ciągle pieprzy
pociska bzdury, kto tego słucha
wchodząc do ringu,wariata struga
rekord ma zacny,się nie cyrtoli
większość to bumy,stado to troli
rodem z remizy, no szkoda gadać
on nokautuje, nie chce się szarpać
niby najlepszy,poniekąd to bywa
prawdziwy to zwierzak,koszulkę rozrywa
gdy wpada do ringu,tak jakby z dżungli
a za nim zaraz,gromadka pudli
normalnie kabaret,mistrza jednego
wielkiego strasznego,lekko chudego
jest dynamika i siła też szybkość
to jego moce, w tym jego wyższość
Brązowy bombardier, to kolor skóry
Deontay Wilder, wychodzi z fury
zmierza do szatni, już jest na hali
skończyły się żarty,znów kogoś rozwali
Może tak siebie,trafi i padnie
Fury próbował,nie wyszło za fajnie
Kliczko nie lepszy, już wcześniej tak zrobił
trafił nie wyszło, choć oko to podbił
wszyscy to wielcy,pięściarscy bogowie
robią co mogą, ci boksu mistrzowie
tak siebie złożyć,poskładać pięknie
publiczność w euforii,syknie wręcz jęknie
przejść do historii, to jest marzenie
nokaut nie boli, a świat się śmieje
sam siebie odpalisz,cuda na kiju
Deontay czaisz,przed tobą tylu
tak znakomitych, no próbowało
nie wyszło trudno, się nie udało
to jest nie ważne, ty jesteś lepszy
auto-kao, fanów ucieszy.
Brązowy bombardier, to kolor skóry
Deontay Wilder, wychodzi z fury
zmierza do szatni, już jest na hali
skończyły się żarty, znów kogoś rozwali
Co ma mocna psychika do braku umiejętności ? Fury bokserski jest kilka półek wyżej i każdy nawet laik przewidział przebieg starcia . Wiadomo było że Fury będzie punktował Alabamę runda po rundzie to było do przewidzenia , Wildera ratowało tylko i wyłącznie wejście w tempo i zgaszenie światła Cyganowi co prawie mu się udało . Na upartego po drugim ND walka mogła być przerwana . Gdzie tutaj widziałeś braki mentalne Alabamy ? Porównując to co widziałem w walce AJ-a z Ruizem nawet nie ma porównania , z resztą co tu porównywać skoro AJ odmówił dalszej walki szorując cztery razy glebę . Rozumiem sympatię ale bądź choć odrobinę obiektywny.
Rozumiem się siedziałeś pomiędzy DiBellą a Hearnem gdy dopinali szczegóły starcia . Tylko czy takie spotkanie się odbyło w ogóle.
Porównując obie kariery to Wilder nie ma nawet połowy sukcesów Antosia, więc pierdzielenie o mentalności mistrza jest tu nie na miejscu"
Czy Tyś się debilu z koniem na łby pozamieniał? Pobicie Ortiza (lepszy niż Powietkin) i Fury'ego (lepszy niż Kliczko) znaczy dużo więcej niż pokonanie Powietkina i KLiczki. Z takim Furym to Joshua otrzymałby pewny wpierdol, z Ortizem kto wie, a Wilder najebał Fury'emu
Masz rację , ale czy pomyślałeś że był prowadzony tak a nie inaczej . Że sztab w niego nie wierzył , jego wartość marketingowa gówno znaczyła a więc i to samo miał do gadania . Pompowanie w rankingach, kroczek po kroczku start do pasa WBC po emeryturze Vita. Tak to miało wyglądać i Alabama miał gówno do gadania . Co do jego mentalności to raczej był go nie obrażał , bo fakt zbyt rozgarnięty nie jest , pierd...i trzy po trzy ale jest w tym w 100% autentyczny . Wychodząc do ringu chce urwać łeb i raczej strach jest mu obcy a nawet jeśli się boi to potrafi swój lęk niwelować . Nie uważam go za geniusza ale póki co ma swoje atuty i według mnie jest numerem jeden , jedynym który może go pokonać jest Fury o ile będzie przez 12 rundy w 100% skoncentrowany i bezbłędny . Antek fajne nazwiska w rekordzie ale nie ma tego czegoś jeśli chodzi o psychikę
Przyczyna takiego stanu rzeczy jest prosta.Przed walka Tyson zniszczył Alabamusa mentalnie
Co najlepiej widać w nagranym przed walka programie Gloves are off
Warto obejrzeć
Kogo poza nimi pokonał Wilder? Stiverna?
Aj ma na rozkładzie: Parkera, Whyta, Martina + Ruiza z którym przegral ale jakby nie bylo to czolowka. A nie jakieś szpilki albo sitiverny 2.
Masz rację , ale czy pomyślałeś że był prowadzony tak a nie inaczej . Że sztab w niego nie wierzył , jego wartość marketingowa gówno znaczyła a więc i to samo miał do gadania . Pompowanie w rankingach, kroczek po kroczku start do pasa WBC po emeryturze Vita. Tak to miało wyglądać i Alabama miał gówno do gadania
Tu aż się prosi, by sparafrazować twoja wypowiedź:
Rozumiem się siedziałeś wtedy w jego sztabie, i wiesz, że to tak wyglądało?
Oczywiście że tak !! Przecież sam bym sobie tego nie wymyślił . Z resztą każdy normalny usher który przebywał w jego sztabie potwierdzi moje słowa.
Swoją drogą widzę że znasz się co nico odnośnie psychiki boksera , kiedy jest sobą a kiedy nie jest . Tak jak napisałem Wilder nigdy nie narzucał pressingu a jego rzemiosło bokserskie jest co najwyżej przeciętne , to facet polujący na strzała w tempo z kontry i od zawsze tak było , no może poza tymi bumami którym potrafił narzucić swój styl . Przecież nawet Szpilka miał spore pole do popisu w starciu z Alabamą .
Tak jak pisałem wcześniej każdy coś tam pierdzieli jak mu nie wyjdzie , to samo dotyczy Wildera że nie boksował tylko starał się urwać łeb , bo gdyby boksował to było by to czy tamto. Plan był taki jak zawsze urwać łeb więc teksty że Fury go zniszczył mentalnie mnie nie przekonują
Nie, po prostu ty musiałbyś ruszyć łepetyną, by dostrzec argumenty. Ale dla ciebie jedynymi argumentami jest hejtowanie AJa i wychwalanie pod niebiosa Wildera - wtedy dla ciebie ktoś gada z sensem. Nie potrafisz uzasadnić dlaczego dla ciebie Powietkin to dziadek, a jego rówieśnik Ortiz to killer, i wiele innych podobnych bzdur, których nawet nie chce mi się tutaj przytaczać.
Wilder to obecnie numer 1 a Joshua to nawet w top 3 obecnie nie widzę...
To jakie wiele wojen ringowych przeszedł w ringu Kliczko, że nazywasz go dziadkiem w starciu z AJ? Zatem w twoim rozumowaniu, Chisora też jest dziadkiem. To jeszcze odnieś się do kwestii dziadka Powietkina w starciu z młodym Furym? Jak to możliwe, że Fury przegrał z gościem, który twoim zdaniem był bez szans?
Wiem doskonale, że gdyby Powietkin walczył z Wilderem, to dla ciebie byłoby to jedno z największych nazwisk w jego rekordzie. Taki właśnie jesteś. Tyle twoje spojrzenie, ma wspólnego z obiektywizmem.
Właśnie decyduje nie wiek, tylko zużycie.
Według mnie, nawet dziś nichuchu nie da się ocenić kto by wygrał starcie Povetkin - Wilder.
Przecież styl Povetkina to woda na młyn dla Alabamy, tylko czekać aż skontrował by go w tempo i było by po zawodach. Moim zdaniem z Saszą Wilderowi poszło by szybciej i mniej boleśnie niż z Ortizem