WILDER DO AJ'A: WCIĄŻ CHCĘ CIĘ ZRANIĆ, ZMASAKROWAĆ I ZNOKAUTOWAĆ
Anthony Joshua (22-1, 21 KO) był do czasu brutalnej, czerwcowej porażki z Andym Ruizem Juniorem mistrzem świata wagi ciężkiej IBF, WBA i WBO. Nieustannie mówiło się o walce Brytyjczyka z mistrzem WBC Deontayem Wilderem (41-0-1, 40 KO). I choć zeszła ona w końcu na drugi plan, AJ i Wilder wciąż wymieniają w mediach werbalne sztychy.
DRUGA WYGRANA RUIZA JUNIORA Z JOSHUĄ STANIE NA DRODZE DO REWANŻU WILDERA Z FURYM? >>>
- Goście, z którymi chciałem się bić, są związani kontraktem i nie będą dostępni przez półtora roku. Wykluczają mnie - mówił niedawno Joshua, na co w tym tygodniu w swoim stylu odpowiedział Wilder.
- Po co miałbym cię wykluczać, przecież chcę cię zranić, zmasakrować i znokautować. Wciąż chcę z tobą walczyć AJ. Załatw swoje sprawy, a dojdzie do naszej walki. Znokautuję cię dokładnie tak, jak już powiedziałem - tako rzecze ''Brązowy Bombardier'', który w listopadzie stanie do drugiej walki z Luisem Ortizem, a w lutym przyszłego roku ma zmierzyć się w rewanżu z Tysonem Furym. Może jednak zmienić swoje plany, jeżeli Andy Ruiz Jr pokona 7 grudnia Joshuę po raz drugi. Amerykanin będzie wówczas prawdopodobnie celował w pełną unifikację, czyli walkę z Meksykaninem.
Niekoniecznie, porażka AJ mogła postawić pod znakiem zapytania jego wartość sportową, ale medialną wręcz powiększyć, szczególnie jeśli Anthonemu uda się wrócić na tron.
Tak czy inaczej myślę, że Wilder - Joshua to walka 50/50. O ile wiadomo, że Wilderowi brakuje techniki, to wiemy też jaką dysponuje szybkością oraz że bardzo dobrze się porusza, z luzem. Myślę, że to może być stylowo niewygodny rywal dla Joshuy. Uważam, że już Fury stylowo bardziej pasuje AJ, chociaż i tak jego umiejętności są ponad siły obu, i Wildera i AJ.
Wilder nagle chce walczyć bo po pierwsze Ruiz pokazał że AJ a da się ubić a po drugie wystraszył się że gra na czas może sprawić że nie zarobi nic bo dziś są na topie a jutro może podwinac się im noga co spotkało Joshuę.
No i ma świadomość że skupiony Fury może go ograć. Nie musi ale może bo już raz powinno mu się to udać.
Lepiej dla niego byłoby najpierw niezależnie od wyniku podejść do unifikacji.
Ale teraz to właśnie AJ bezczelnie powinien rękoma Tysona spróbować się go pozbyć z gry. Tyson jest mniej niebezpieczny dla niego więc jak wygra tylko zyska. Chcieli robić że sobą interesy to niech robią.
Spadnie na niego krytyka? Będą mówić że się boi? Trudno. Wilderowi latami to nie przeszkadzało i nie zaszkodziło zbytnio. Niech nie reaguje na zaczepki i da im się wybić wzajemnie.
Obaj tak Fury jak i Wilder pewnie woleliby przeciągnąć w czasie rewanż ale brak opcji i chęci AJ-A ich do niego zmusi.
Anthony ma czas. No oczywiście musi jeszcze pokonać Ruiza bo jak przegra Wilder będzie miał piękna drogę do unifikacji.
Niech się nie śpieszy. Wilder odrzucił oficjalne 100 milionów i nikt go za to specjalnie nie krytykował w kraju i wśród ekspertów. Joshua też ma prawo kombinować w tej grze tak by na tym zyskiwać. I nie chodzi tu o strach przed Amerykaninem a zwyczajnie o szukanie wygodniejszego rozwiązania. A jak Wilder pokona Tysona będzie można z nim walczyć. Joshua powinien di tego momentu w pełni odzyskać pewność siebie i się odbudować.
Ja przynajmniej tak bym to rozegrał. Niech poczują na własnej skórze jak to jest gdy ktoś wyklucza cie z planów i walczyć na ten moment nie chce.