WILDER TONUJE NASTROJE PRZED WALKĄ Z FURYM
Informacje na temat rewanżu Deontaya Wildera (41-0-1, 40 KO) z Tysonem Furym (28-0-1, 20 KO) przeplatają się jak wątki w operze mydlanej. Dzisiaj ceniony bokserski dziennikarz Mike Coppinger podał, że kontrakty już zostały podpisane, a teraz sam czempion WBC twierdzi, że dla niego priorytetem jest walka z wygranym w rewanżu Joshua - Ruiz i jego rewanż z Furym wcale nie jest pewny.
Wilder ma przed sobą obronę pasa WBC w starciu z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO) jednak myślami już wybiega w przyszłość. Po wygranej z Kubańczykiem będzie chciał pokonać w unifikacyjnym starciu Joshuę lub Ruiza (ta walka 7 grudnia w Arabii Saudyjskiej) i uważa, że tego chce również Tyson Fury.
- W mojej opinii Fury nie będzie chciał walczyć ze mną ponownie. Jeśli nadarzy mi się okazja walki o wszystkie pasy to Fury wolałby, żebym pokonał Ruiza lub Joshuę i potem, żebym zawalczył z nim, aby od razu miał okazje na zdobycie każdego pasa - powiedział Wilder.
- Jeśli będę miał po Ortizie szansę na unifikację tytułów to będe chciał, żeby Fury odsunął się na bok i dał mi o te tytuły zawalczyć - dodał.
Przypomnijmy, że Fury najbliższą walkę stoczy 14 września z Otto Wallinem (20-0, 13 KO) w Las Vegas, co ciekawe w stawce tego pojedynku, jak poinformowała przed momentem federacja WBC, znajdzie się pas Majów (WBC Mayan Belt), który ma nie być pasem mistrzowskim, a jedynie zwykłym trofeum.
I on już 3-4 lata temu, jeszcze przed walkami Wildera ze Stivernem przewidział, że Wilder będzie bezdyskusyjnym top1 i tak jest.